News

Subiektywny plan zwiedzania Globala

Aż trudno uwierzyć, że przed chwilą rozpoczął się już czerwiec, a co za tym idzie za chwilę – konkretnie za dokładnie dobę – rozpocznie się trzecia edycja polskiego Globala! Rusza festiwalowy maraton A.D. 2010, czy przyniesie nam tyle radości co te w poprzednich latach? Czy wszyscy artyści szczęśliwie dolecą i dobrze zagrają? Albo – co jeszcze ważniejsze – czy dojadą wszyscy klubowicze, czy będzie to kolejne udane pod względem frekwencji festiwalowe lato? Czy słońce będzie świecić, czy starczy nam na to wszystko pieniędzy, okaże się już niebawem. Jedno jest pewne – w sobotę 5 czerwca w Poznaniu będzie ponad 20 stopni i prawie zupełny brak zachmurzenia. Piękny prezent dla nas wszystkich – mało kto wierzył przecież, że nagle skończy się ta nowa, wybitnie deszczowa i chłodna pora roku, która denerwowała wszystkich w ostatnim czasie. Impreza MSM Events już zdążyła wypracować sobie markę – mimo przyziemnych problemów z kurzem w namiotach w 2008 i bezlitosnym deszczem rok później, tysiące klubowiczów z całej Polski wspominało festiwal w samych superlatywach. W dużej mierze dzięki zaproszonym artystom, ale jeszcze bardziej z powodu iście sielankowego nastroju, który panuje za każdym razem na Torze Poznań. To po prostu miejsce bardziej niż idealne na organizowanie tego typu wydarzeń. Apelujemy do wszystkich, którzy już zarezerwowali sobie datę 5 czerwca, by pamiętali o tym, że Global Gathering Polska to jedyny festiwal w sezonie, który tętni życiem już od wczesnych godzin popołudniowych!

Prawdziwym grzechem byłoby przyjechać na miejsce imprezy po zmroku – to nie jest konwencjonalna impreza, na którą before w domu rozpoczyna się o godzinie 20, a dwie-trzy godziny później zaczyna się myśleć o ewentualnym transporcie. Kiedyś podobnie było na Creamfields, ale to już przecież przeszłość. My w poprzednich latach opuszczaliśmy swoje domostwa tuż po wczesnym obiedzie, by dosłownie świąteczną atmosferą delektować się najszybciej, jak to tylko możliwe. W takich okolicznościach czas biegnie inaczej, a popołudniowy spacerek na Torze Poznań w ten jeden dzień w roku ma przewagę nad wszystkimi innymi spacerkami w związku z faktem, że nie mija się bloków czy innych budynków, ale człowiek przechadza się między kilkoma miejscami, z których wydobywają się wybitnie przyjemne dla uszu dźwięki.

Tu prośba do Was, byście przekazali wszystkim swoim znajomym, żeby zastanowili się nad Globalem właśnie w kontekście tego, co się tam dzieje w godzinach popołudniowych i wieczornych. Co roku namawiamy Was, byście wpadali jak najszybciej. Niektórzy być może wyrośli z imprezowania przez kilkanaście godzin, albo średnio ich podnieca perspektywa wracania z baletów nad ranem – to właśnie m. in. z myślą o nich Global Gathering zaczyna się tak wcześnie. Możecie być pewni, że nawet opuszczając teren imprezy przed północą, nie będziecie żałowali żadnej z wydanych złotówek. Pamiętajcie zatem – nie marnujemy czasu i spotykamy się w okolicach godziny 15, by to święto muzyki klubowej trwało dla nas jak najdłużej!

No właśnie – muzyka. Global Gathering w Poznaniu to przecież nie tylko piknikowy klimat i sielski, mega pozytywny nastrój, skoki na bungee czy popisy samolotowe. To również pokaźny zestaw wykonawców z całego świata, którzy obstawiliby z pięć dużych eventów.  Znów nam będą się często pokrywać i w drodze do domu będziemy sobie przypominać, o kim zapomnieliśmy i przegapiliśmy. Wykonawców jak na pięć imprez, a nasz czas się nie rozciągnie – z bólem serca, ale jednak: trzeba będzie wybierać. Zgodnie z globalową tradycją pierwsze decyzje podejmować będziemy dopiero na terenie imprezy, bo do godziny 15 time-table trzymany będzie w tajemnicy. W ostatniej Euphorii przedstawiciel MSM zdradził wszystkim czekającym na sety Carla Coxa i Paula van Dyka, że pokrywać się będą one ze sobą tylko przez 30 minut.

Nie wiemy jak będzie z pozostałymi moimi/Waszymi ulubieńcami – ja naliczyłem około 15 wykonawców, których muszę jutro posłuchać. Pewnie tego planu nie uda się zrealizować w 100 procentach, ale nic to. Nawet, jeśli posłucham dziesięciu, będzie to całkiem dobry wynik jak na jedną imprezę. Wspomniani już wcześniej Carl Cox i Paul van Dyk – wiadomo. Rzadko u nas grają, a niewątpliwie należą już do legend muzyki tanecznej, to postaci przez wielkie „P”, podobnie jak John Digweed, który być może nie miał u nas nigdy żadnego „hita”, ale każdy szanujący się klubowicz wie doskonale jak wysoko plasuje się ten pan na liście „najważniejszych didżejów w historii”. Do niedawna zresztą miał stałe miejsce w ścisłej czołówce DJ MAG TOP 100 Djs. Pewnie już wkrótce wyprzedzi go w tym rankingu będący na fali (wraz z kolegami ze Szwedzkiej Mafii) Steve Angello, na którego ostrzą sobie zęby wszyscy fani „house’u z pierdolnięciem”. Każdy z dotąd wymienionych zagra kompletnie inną muzykę, szanse na podbicie serc publiczności mają jednak takie same. Kogo będziemy w niedzielę wspominać najlepiej?

Może któregoś z gości Carla Coxa – jak pięknie potrafi zagrać Josh Wink, wiemy po poprzedniej edycji Globala, czarnymi końmi namiotu The Revolution Continous mogą być jeszcze stosunkowo nieznani u nas Jon Rundell i Yousef. Nie zapominajmy jednak o Cristianie Vareli i Nicu Fanciullim – równie dobrze to oni mogą najbardziej pozamiatać, potencjał mają ogromny, zobaczymy z jakiej strony pokażą się w Poznaniu. Miłośnicy dobrego techno, house’u i wszystkiego pomiędzy mogą czasem nie opuścić tego namiotu przez całą imprezę. Podobnie może się zdarzyć z namiotem Godskitchen Arena, jeśli ktoś ponad wszystko uwielbia klimaty trancowe i electro-housowe. Faworytem zdaje się być niezwykle doświadczony i zawsze skuteczny Brytyjczyk Judge Jules, ale tu również trudno przesądzać – na pewno po piętach deptać mu będą przedstawiciele „młodej gwardii”, jak np. węgierski duet Myon & Shane 54 czy hiszpański duet Simon & Shaker. Bardziej tradycyjny trance zapewne serwować będą Filo & Peri i John O’Callaghan (i Ottaviani na Mainstage), ja mam nadzieję zobaczyć w akcji Jerome’a Isa-Ae, który rok temu na Dniu w Parku spisał się doskonale.

Czy wśród najlepszych setów trzeciego polskiego Globala znajdą się te w wykonaniu Abela Ramosa, Paula Thomasa albo Sebastiana Gamboa? Nie można tego wykluczyć. Na pewno nie będą mieli szans u wielbicieli hardstyle’u, którzy większość imprezy przeskaczą na Q-Dance Arena. Tam królować będą pewnie Endymion i A*S*Y*S, chociaż duże szanse na zawojowanie tego namiotu mają też Tatanka czy Wildstylez. Nie wiem, nie jestem w tej dziedzinie ekspertem, ale od znawców tematu słyszałem same dobre opinie o tegorocznym składzie Q-Dance Arena.

To wszystko wydarzy się w ciągu zaledwie 15 godzin, korzystajcie z tego czasu jak najlepiej – będzie czego posłuchać i co pooglądać, będzie z kim sobie pochodzić i porozmawiać. Oby Global Gathering 2010 przeszedł do historii w pięknym stylu, życzę Wam, by każdy z Waszych ulubieńców zagrał na 120 % możliwości, byście się wytańczyli i wybawili, usatysfakcjonowani muzycznie i towarzysko. Ja już nie mogę się doczekać – do zobaczenia na Torze Poznań za dokładnie 24 godziny! Czym wcześniej się zaczyna Globala, tym lepiej. Sprawdźcie na własnej skórze. Przyjemności! 

P.S. Prawie bym zapomniał – rok temu prawie przez całą imprezę lało, a i tak było baaardzo fajnie. Z ładną pogodą będzie jeszcze lepiej! Do jutra!




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →