Recenzje

Simina z Rumunii kontra Mauro z Włoch

Nieznana jeszcze szerzej artystka urodzona w Rumunii kontra znany doskonale od wielu lat weteran ze słonecznej Italii. Co my tu mamy? Dość delikatną muzykę taneczną idealną na piękne poniedziałkowe popołudnie. Dajcie się wkręcić!



Zacznijmy od Siminy, która przyszła na świat w Rumunii, potem wyniosła się do Kanady, by wreszcie wylądować… zgadnijcie gdzie. Oczywiście w mekce technicznych brzmień czyli Berlinie. Tam między innymi zakręciła się wokół Paula Kalkbrennera (na youtubie znajdziecie wspólny kawałek „Train”) , w zeszłym roku wystąpiła z nim razem poczas wielkiej berlińskiej imprezy. W jej najnowszym numerze trochę zresztą słychać klimaty Kalkbrennera – sprawdźcie charakterystyczną, pociętą gitarkę. Poza tym kawałek naprawdę wciąga.



Po drugiej stronie zaskakująco delikatne oblicze Mauro Picotto. Najpierw trance, potem techno, potem tech-house, bongo-house, a teraz disco? „I Am What I Am” – „Jestem, jaki jestem”, mówi Mauro. Mamy rozumieć, że teraz akurat jest „taki”. Wakacyjny, sympatyczny numerek, którego jednak po nim byśmy się chyba nie spodziewali. Jak Wam się podoba? Nie za lekko? Na pewno nie jak Mauro taki, jakiego go dotąd znaliśmy.




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →