Rodzina Aviciiego sprzedała większość jego katalogu muzycznego
Czy sprzedaż znaczącej części katalogu nagrań Aviciiego jest szansą na rozwój Fundacji Tima Berglinga? Wiele na to wskazuje…
Sprzedaż nagrań Aviciiego szansą na dalszy rozwój fundacji
O ile Tima z nami już nie ma, tak jego rodzina dba o to, aby słuch po nim nie zaginął. Wraz z końcem września rodzina Aviciiego ogłosiła sprzedaż 75% katalogu nagrań i wydawnictw szwedzkiego DJ-a sztokholmskiej firmie Pophouse należacej do Björna Ulvaeus, dawnego wokalisty zespołu ABBA.
Przeczytaj także: Monstercat wchodzi na nowy rynek współpracą z F1
Zdaniem rodziny Pophouse przedstawił konkretną koncepcję i propozycję długoterminowej opieki i rozwoju muzycznego dziedzictwa Tima. Ważne jest również to, że wraz ze sprzedażą nagrań znaczna część finansów Fundacji Tima Berglinga zostanie oddana pod opiekę nowemu właścicielowi. O ile zmiana właściciela praw nie jest najlepszą informacją w tej kwestii, to zarówno ojciec Tima, jak i Pophouse są tego samego zdania, że fundacja działa dopiero od kilku lat i wiele trzeba jeszcze zrobić.
Tim był nie tylko jednym z najlepszych DJ-ów na świecie, był niezwykle produktywnym geniuszem, który zawsze szedł własną drogą, mieszając gatunki, podważając konwencje i tworząc historię muzyki. Śledziłem całą jego podróż i z honorem i dumą wraz z całą firmą Pophouse, jak i z rodziną Berglingów będziemy pielęgnować i przedstawiać jego muzykę nowym pokoleniom słuchaczy we wszystkich częściach świata – Per Sundin, dyrektor generalny Pophouse.
Pophouse Entertainment zostało założone przez członka ABBY, Björna Ulvaeusa, w 2014 roku. Jest wiodącą siłą stojącą za niektórymi z najbardziej innowacyjnych doświadczeń muzycznych ostatnich lat, takich jak niesławne show ABBY Voyage w Londynie, jednak Avicii nie jest pierwszym większym wkroczeniem w świat elektroniki tej firmy, gdyż jeszcze na początku tego roku firma kupiła prawa do nagrań i wydawnictw Swedish House Mafii. W przypadku Aviciiego kwota transakcji mogła oscylować w granicach 100 milionów dolarów, z czego przy legendarnej trójce na ten temat nie mamy żadnych informacji.