News

Robbiego Rivery mariaż z Black Hole

Dziesięć lat temu byłoby precedensem, dzisiaj jest faktem i właściwie nie budzi większego zdziwienia. Dekadę od okresu, w którym konsekwentnymi Dutch trancowymi hitami Black Hole budowało definicję tego stylu, w wytwórni ukazał się album Robbiego Rivery – „Closer to the Sun”, producenta (electro) housowego. Natomiast Tiësto, a więc współautor sukcesu labelu, zmierza dokładnie w przeciwległym kierunku. Konwergencja? Na pewno znak czasów. Dla wielu wytwórni chęć zachowania pozycji na rynku oznacza obecnie konieczność łączenia wielu, niekiedy zupełnie różnych artystycznie sublabeli i stawianie na wielowątkowość. W rozmowie podkreślił to niedawno Simon Berry (Art of Trance), szef brytyjskiego Platipusa, który w niegdyś stricte trancowej oficynie wydaje miksy zahaczające o psychodeliczny rock (sic!).



To na pewno nie pierwszy raz, kiedy Robbie Rivera krąży wokół tematyki około trancowej. Kilka lat temu remiksował „Fire” Ferry’ego Corstena, a po jego kawałki sięgali najbardziej znani didżeje sceny – kiedyś „Replay the Night”, co prawda w remiksie G&D, wspierał Markus Schulz. Przypomnijmy, że również Tiësto obiecał promować artystów Black Hole, dodatkowo wymieniając Robbiego Riverę jako jednego z aktualnie ulubionych wykonawców. Mało tego, „Closer to the Sun”, przynajmniej w części, brzmi jak najnowsza płyta holenderskiego didżeja – „Kaleidoscope”. Klubową różnorodność traktuje bowiem jako środek do celu, czyli – co tu dużo mówić – imprezowego sukcesu. Widząc, że już przy pierwszym nagraniu swój wkład mieli Raz & Adrian, odpowiedzialni za takie przeboje jak „Shivers”, „Sunset Boulevard” czy „Always the Sun”, trudno wątpić, że ten nie nadejdzie.


W podobnie przystępnej, często piosenkowej tematyce poruszamy się, słuchając przynajmniej połowy nagrań albumu. Ci, którzy dzielą ze mną sentyment do wyrazistych kobiecych wokali euro housowych klasyków lat 90., zwrócą najpewniej uwagę na „You’ll Never Know”. Z kolei odnośnie rzeczonych podobieństw do „Kaleidoscope” warto wspomnieć o „You Got to Make It”, w którym czuć nutę „Feel It in My Bones”. Poza tym Rivera stawia na zwiewny, sidechainowy house w „Departures”, prawdziwie trancową symfonię w „6AM” i dziarskie electro, momentami poparte nawet acidem – tu zgłasza się „I’m a Badass”. Jakby wrażeń było mało, wszystko oplecione jest rapową nawijką w „Let Me Sip My Drink”, która szczególnie w Holandii, odważnie przemycana jest do klubowych kawałków. Całość trafnie sumuje cytat z notki prasowej, w której Robbie Rivera to zwyczajnie all-can-do producer.

Robbie Rivera – Closer to the Sun [BLACK HOLE / PRO LOGIC]

Lista utworów:
1. Closer to the Sun
2. Let Me Sip My Drink (ft. Fast Eddie)  
3. We Live for the Music (ft. Jerique Allan)
4. Keep on Going (ft. Ozmosis)
5. Departures
6. The Rain (ft. Lizzie Curious)
7. 6AM
8. You Got to Make It
9. I’m a Badass
10. Rock the Disco
11. You’ll Never Know (ft. Myss Word)
12. Your Door (ft. Jerique Allan)
13. Stand By Me (ft. Ray Isaac)




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →