Przewodnik dobrego organizatora
Dziś niekoniecznie o produkcji muzyki czy sprzęcie dla DJ-ów, ale o sprawach niemniej dla nich ważnych. Próbujecie się wybić? Nie macie gdzie grać? Chociaż uważacie, że gracie fajnie, parkiety świecą pustkami?
Za pomocą jednego z większych portali trafiliśmy na blog promujący różnego rodzaju mniejsze i większe imprezy . Znalazł się na nim bardzo ciekawy post dotyczący organizacji choćby najmniejszych wydarzeń klubowych, pisany okiem człowieka, który przekleja i śledzi najróżniejsze informacje związane z tym światkiem. Niektóre ze spostrzeżeń są banalne, inne całkiem fajne.
Tłumaczenie niezobowiązujące i niedosłowne, dokładniejsze przemyślenia autorki posta skracam lub pomijam, pozostawiając do refleksji Wam – pełna wersja posta w załączniku.
1. Nie opowiadaj o tym jak jesteś wspaniały. Możesz zachęcać, ale przesadzając, ludziom wydawać się będzie, że za mocno się starasz i kłamiesz.
2. Bądź pewny, że publika może widzieć ręce DJ-ów i w miarę możliwości ich stopy – najważniejsze to widzieć jak największą część tego, co artysta chce nam przekazać ruchami ciała.
3. Unikaj używania superlatywnych banałów w materiałach promocyjnych. Nie mów, że impreza będzie świetna, powiedz DLACZEGO.
4. Gdy umieszczasz w Internecie notkę o podziękowaniach, podziękuj ludziom za to, że przyszli, ale nie kontynuuj, jaka to była niesamowita impreza. I przestańcie używać słowa EPICKI dla określania każdego wydarzenia, które robicie.
5. Daj swoim line-upom jakąś myśl przewodnią. Nie powinny być kompletnym misz-maszem, z występami przechodzącymi od techno do dubstepu i funky house′u. Imprezy powinny płynąć.
6. Nie zamawiaj tylko DJ-ów, o których nikt nie słyszał. Bookuj nowych artystów, ale tylko na własne, świadome ryzyko.
7. Nie zapraszaj znajomych – gdy ludzie widzą cały czas te same nazwiska, nie żałują, że ominęła ich impreza. Myślą raczej: „To nic strasznego, zobaczymy ich za tydzień.”
8. JEDNA ULOTKA NA SAMOCHÓD. Więcej pozostawia niesmak w potencjalnym odbiorcy.
9. Nie zmieniaj ustaleń w trakcie organizacji. Wiemy, że niektóre rzeczy lubią się zmieniać, ale jeśli na ulotce jest cena 20 zł za imprezę do czwartej rano, lepiej nie zmieniać ceny na 30 zł za imprezę do drugiej rano. To się mści.
10. Wejdź na Twittera. Jeśli cię tam nie ma, omijasz jedno z najtańszych i najbardziej efektywnych narzędzi promocyjnych jakie istnieją.
11. Zapraszaj i przyciągaj dziewczyny wszystkimi możliwymi środkami, a faceci za nimi podążą.
12. Jeśli robisz afterparty, promuj je na imprezie głównej. Niektórzy w dziwny sposób z niezrozumiałych powodów zapominają o tej możliwości.
13. Słuchaj pomysłów innych ludzi. Promotorzy są zazwyczaj pełni pomysłów, ale pamiętaj – że co dwie głowy to nie jedna. Więcej – zapraszaj kreatywnych i zabawnych znajomych na kolacje i burze mózgów.
14. Ulotki nadal działają. Przyciągają ludzi, zaciekawiają. Nie zakładaj, że wszyscy mają dostęp do akurat tych samych miejsc w sieci, co Ty.
15. Diabeł tkwi w szczegółach. Myśl o tanich i kreatywnych pomysłach – ludzie znużeni są standardowymi imprezami. Wejście na parkiet przez starą szafę lub zawieszona stara kula dyskotekowa mogą zrobić wielką różnicę. Losuj nagrody, upominki – jesteś w najlepszym biznesie na świecie – promujesz ZABAWĘ!
Idę o zakład, że każdy z Was ma jakieś przemyślenia tego typu – podzielcie się nimi, a być może skorzystamy na nich wszyscy!