Przedpremierowa recenzja 'Purple Audio’ Alexa M.O.R.P.H.-a
Jeszcze kilka lat temu, gdy nagrywał razem z chłopakami z duetu Stoneface & Terminal, Alex M.O.R.P.H. był kojarzony niemal wyłącznie z klasycznym i wyjątkowo popularnym wówczas energetycznym uplifting trance’em. To właśnie między innymi dlatego wydane chwilę później „Life Less Ordinary” wywołało niemały przewrót. Elektryczny bas i chwytliwa melodia, przy komponowaniu których wymierny wkład miał Benno z Rank 1, znalazło się wówczas także na „Miles and M.O.R.P.H.”. Niepozorny singiel miał w zamyśle zwiastować autorski album artysty o tożsamym tytule. Skończyło się jednak na samplerze. Pomysł odżył, gdy w zeszłym roku Alex Mieling zacieśnił więzi z Vanditem. Efektem tego jest „Purple Audio” – debiutancki długograj Niemca, który ukaże się już 13 czerwca.
Zaczyna się wzniośle, momentami – chyba za sprawą wokalu Simon Binkenborna – wręcz pompatycznie, ale i bardzo „filmowo”. Po nastrojowym intrze, klasycznej aranżacji „No Regrets”, Alex przechodzi do konkretów. Jego remiks do „In Circles” Paula van Dyka, znany zresztą już z „Hands on In Between”, to nie tylko bardzo udana interpretacja, ale zarazem jedna z najsolidniejszych pozycji „Purple Audio”. Partie klawiszowe w transowych nagraniach lubią czasem brzmieć tandetnie i kiczowato, lecz tu idealnie komponują się z progresywną aranżacją, kolejnymi, stopniującymi napięcie efektami i ogólną dozą niepewności, jaką wyraźnie czuć przez cały czas trwania utworu. Tę stylizację kontynuuje „Spirit”, które ukazało się już poprzedniej wiosny w wówczas dopiero nabierającej rozmachu cyfrowej odsłonie Vandita. Chociaż tempo, jak w przypadku „In Circles”, jest trzymane w ryzach, to głęboki bassline i kick przybliżają słuchacza ku klubowym parkietom. Jednocześnie wokal ma swoje pięć minut tylko podczas breakdownu w przeciwieństwie do „Photograph”, w którym za mikrofonem stanęła Roberta Harrison znana z Wild Strawberries i kilku przebojów ATB. Właśnie ze względu na podobną oprawę muzyczną momentami można naprawdę zapomnieć, że to najnowszy album Aleksa, a nie André. W dodatku Roberta śpiewa z niezmienioną manierą, co zresztą pozostaje nie bez związku z samym nostalgicznym charakterem utworu. „No Regrets”, podobnie jak poprzednie „Photograph”, również znane było już na długo przed premierą, jednak w sprzedaży pojawiły się wyłącznie remiksy Menno de Jonga i Chrissa Ortegi. Wersji albumowej brakuje natomiast zakończenia z wyrazistym akcentem, a sam Simon nie wystąpił tak korzystnie, jak w zeszłorocznym „I Finally Found”.
Połamane „Ask You Again” może wydawać się tylko tradycyjnym przerywnikiem. W rzeczywistości stanowi swego rodzaju granicę, po przekroczeniu której słuchacz trafia w stricte trancowe rejony. Koniec smutków. „Sunshine” solidnym epickim wykopem przewiewa zadumę po kilku poprzednich pozycjach. W grudniu ukazało się na singlu razem z remiksem Nitrousa Oxide’a. W przeciwieństwie do niego odsłona autorska brzmi nieco anachronicznie, ale daje słuchaczowi dokładnie to, czego od M.O.R.P.H.-a oczekuje. Mnóstwo pozytywnych emocji, prawdziwy uplifting, który przez te kilka minut ma po prostu cieszyć. Z tak postawionego zadania wywiązuje się znakomicie, a tytuł? Cóż, jego skomplikowanie odzwierciedla budowę utworu, ale wierzcie mi – jego naturę oddaje równie idealnie. Tuż po „Sunshine” pora na najnowsze wydawnictwo promujące prezentowany krążek – „Sunset Boulevard”. Ukazało się dosłownie na dniach, a wersję albumową zasilił remiks samego Paula van Dyka. Ten sięgnął po wzór, który od pewnego czasu uznaje za wyjątkowo atrakcyjny i wiodący w transie. Po dynamicznym build-upie i ujmującym załamaniu dosłownie eksplodują electro basy. Sam aranż Aleksa utrzymuje nutę pobrzmiewającą jeszcze po poprzednim utworze, a powabny żeński głos Any Criado zdecydowanie nie należy do tych, które przeszkadzają partiom instrumentalnym. M.O.R.P.H. bacznie śledzi sytuację na scenie, przemycając sprawdzone rozwiązania innych producentów. Świadczą o tym przede wszystkim „Break the Light” i „Purple Audio”, w których nie sposób nie zauważyć inspiracji twórczością muzyków związanych z Anjunabeats. Pierwsze z nich przypomina „Nimbus” Olivera Smitha, jak i „North Pole” wspomnianego już wcześniej N2O. „Purple Audio” to świetne nagranie tytułowe i zarazem odpowiedź na zmiany w modern transie na przełomie ostatnich kilku lat. Kawałek kipi energią, choć środkiem do celu wcale nie jest podrasowane tempo. Soczysty bassline i zapętlony krótki motyw melodyjny rwą nogi do tańca i szybko zapadają w pamięć. Pionierami tej syntezy byli przed laty Above & Beyond, a sam riff przywołuje remake „Touch Me”, który Jono Grant nagrał w 2007 roku razem z Mike’em Koglinem. Pomiędzy wspomnianymi kawałkami zupełnie niezauważone przemknąć może „Eternal Horizon”. Skomponowane na modłę eterycznego stylu Aleksa M.O.R.P.H.-a z czasów, kiedy wydawał w Fenology, zgrabnie dzieli to, co nowe w muzyce trance.
Nie jest tajemnicą, że Niemiec ostatnio często współpracuje z Woodym van Eydenem, jednakże „Heavensgate” to jedyny kawałek z albumu, na który deklarowany wpływ miał ten ostatni. Dreamowe pady i dziwny, intrygujący motyw przeplatają się z techowym bitem, barwnie kończąc trancową część „Purple Audio”. Po nim bowiem już tylko pop-rockowe „Wanna Be”, w którym łatwo dostrzec analogię do „Let Go” Paula van Dyka, a także dwie akustyczne wersje „Photograph” i „Sunset Boulevard”. Obecność nagrań wokalnych w takiej ilości nie powinna w ogóle dziwić. Poniekąd dyktuje to rynek muzyczny, choć i sami didżeje trancowi niejednokrotnie przekonują w wywiadach, że właśnie w ten sposób mogą przebić się do szerszej publiczności. Żałuję, że kawałki o piosenkowej naturze wzajemnie się dublują. Bliskie sąsiedztwo „No Regrets” zdecydowanie nie mnoży przyjemnych wrażeń płynących ze słuchania „Purple Audio”. Korzystniejsze dla całokształtu byłoby pozostawienie tylko wersji atrakcyjniejszych bądź bardziej zróżnicowanych muzycznie, zależnie od zamierzonego efektu. Mimo że uplifting trance jest ostatnio w odwrocie, Alex M.O.R.P.H. wciąż zdecydował się na umieszczenie również nagrań w stylu, w którym dał się poznać jako producent kilka lat temu. Dzięki temu na „Purple Audio” na pewno przychylniej spojrzą ci, dla których zaproszenie do pracy tak wielu wokalistów to jak podpisanie sporządzonego przez Mainstream i Komercję cyrografu.
Alex M.O.R.P.H. – „Purple Audio” [Vandit Records]
01 – „No Regrets (Purple Classic Mix)” [feat. Simon]
02 – „In Circles (Alex M.O.R.P.H. RMX – Album Edit)” [with Paul van Dyk]
03 – „Spirit (Original Mix)” [feat. Katie Marne]
04 – „Photograph (Original Mix)” [feat. Roberta Harrison]
05 – „No Regrets (Album Mix)” [feat. Simon]
06 – „Ask You Again (Album Mix)”
07 – „Sunshine (Club Mix)”
08 – „Sunset Boulevard (Original Mix)” [feat. Ana Criado]
09 – „Break the Light (Original Mix)”
10 – „Eternal Horizon (Album Mix)”
11 – „Purple Audio (Original Mix)”
12 – „Heavensgate (Original Mix)” [with Woody van Eyden]
13 – „Wanna Be (Album Extended Vocal Mix)” [feat. Michael]
14 – „Photograph (Purple Acustic Mix)” [feat. Roberta Harrison]
15 – „Sunset Boulevard (Purple Acustic Mix)” [feat. Ana Criado]
Poska premiera dzięki ProLogic Music 15 czerwca!