Prydz z Ackotosem kontra Hertz
Dziś w naszym kąciku z pojedynkami na świeżą muzę dwa kawałki mocno podobne do siebie stylistycznie i brzmieniowo, choć jeden pochodzi od gościa, który zaczynał od klasycznego house’u, a drugi od duetu, który zaczynał od klasycznego techno.
Tymczasem ich muzyczne drogi obrały takie kierunki, że dziś są bardzo blisko siebie. Większym zaskoczeniem jest tu świeży numer od Hertza, którą znajdziecie na najnowszej kompilacji Umka dla Toolroom Records. Co w nim zaskakującego? Już samo brzmienie – wyraźny syntezator, progresywny klimat z electro-technicznym zabarwieniem. Starym fanom Hertza raczej się nie spodoba.
Do klawiszowych, progresywno-trancujących apreggiów u Prydza już się przyzwyczailiśmy (podobnie jak do blisko-wschodnich motywów), więc „Tomorrow” nikogo nie zdziwi. Gdzie tu ślad roboty współpracownika Kokotosa? Może electro-werbel? Wszystko inne już znamy z poprzednich kilku numerów Erica, i to aż za bardzo. Słucha się tego świetnie, ale trudno odpędzić od siebie myśl, że Eric częstuje nas kolejną mutacją utworu „Glow”. Idzie na łatwiznę, czekamy na coś innego! Może ma mniej czasu ostatnio, bo jak informuje nas Armin w ASOCIE – właśnie został ojcem. Gratulujemy!
Oba kawałki niezłe, ale niedosyt pozostaje – remis 1:1?