News

Poznaj industrial hardcore. Gatunek zapomniany przez społeczność muzyki elektronicznej

Sprawdzamy kolejny gatunek z listy brzmień muzyki elektronicznej. Tym razem padło na industrial hardcore. Jaka jest historia tego gatunku? Które wytwórnie są dla niego najważniejsze? I dlaczego współczesne ciężkie brzmienia tyle mu zawdzięczają? Przekonajmy się!


W podróż do podziemia

Za oknem (w końcu!) coraz częściej pojawia się słońce. Temperatura również raczej już maleć nie będzie, a i przyroda zdaje się żyć jakimś leniwszym życiem. To nieuchronny znak, że zbliża się lato. Fakt ten przypomniał mi, że warto sprawdzić kolejny gatunek muzyki elektronicznej, nim głośnikami na dobre zawładną wakacyjne brzmienia.
W ostatnim artykule przyjrzeliśmy się bliżej bass house’owi, czyli gatunkowi, który w obecnych czasach zdaje się być idealnym pomostem pomiędzy muzyką mainstreamową a undergroundową. Dzisiaj jednak trzeba będzie zaopatrzyć się w solidną świecę, gdyż zejdziemy głęboko w podziemia muzyki elektronicznej.
Na tapet wskakuje tym razem industial hardcore. Sam hardcore jest raczej gatunkiem, do którego ciężko mieć ambiwalentne uczucia. Muzyka opierająca się na mocnych uderzeniach i wysokim tempie bardzo często kojarzyć się może z rave’ami, szczególnie tymi nielegalnymi. 
Industrial hardcore zdaje się być jednak ewenementem, gdyż jak pokazuje nam historia, od rave’owych brzmień oddzielał się często grubą kreską. Dlaczego? Czemu nowoczesna scena hardcore tyle mu zawdzięcza? I dlaczego podwalinami pod jego popularność były… darmowe bilety? Oto industrial hardcore  gatunek zapomniany przez społeczność muzyki elektronicznej.

Bald Terror – Rotterdam

Industrial hardcore – narodziny i szczyt popularności

Na początek o historii słów kilka. Ciężko jednoznacznie powiedzieć, kto jest odpowiedzialny za wynalezienie industrial hardcore’u. Uznaje się, że początki tego wyodrębnionego brzmienia biorą się z dwóch konkretnych wytwórni  francuskiej Epiteth i niemieckiej Napalm. Nie jest to w stu procentach prawda, gdyż już wcześniej ukazywały się utwory, będące tym, co nazywamy dzisiaj industrial hardcore’em, jak chociażby wyżej pokazany Rotterdam.
Obie wytwórnie jednak w latach 90. znacznie rozwinęły ten gatunek, zdecydowanie pielęgnując wyodrębnione brzmienie tej gałęzi hardcore’u. Trzeba przyznać, że patrząc z boku, industrial hardcore jest dość… nietypowym odłamem hardcoru. Istotą tego gatunku było bowiem to, by zachować swoje odmienne brzmienie, nawet kosztem straty rave’owego charakteru.
Mniej więcej w tym samym czasie, w którym premiery płynące z Epiteth i Napalm zaczęły zdobywać popularność, scena hardcore’u przechodziła spory rozłam. Jedna strona muzyczna chciała sprawić, by hardcore był znacznie lżejszy”, tym samym robiąc spory krok w stronę mainstreamu. 

Przeczytaj też: Poznaj bass house. Gatunek reprezentowany przez Sikdope, Joyryde i Habstrakta

Druga strona natomiast nadal chciała rozwijać ten gatunek w swojej pierwotnej postaci… i industrial hardcore zdecydowanie bardziej obcował z tym drugim nurtem. W pewnym sensie to właśnie dzięki tej ścieżce może zawdzięczać swoją popularność. Dlaczego? Paradoksalnie dlatego, że w tamtych czasach muzyka undergroundowa była znacznie bardziej popularna. 
Miało to bardzo proste podłoże. W tamtym czasie mainstreamowy hardcore prężnie się rozwijał, zyskując nowych sponsorów i zaczął być coraz częściej grany na wielkich arenach. To jednak przekładało się na koszt biletów. Z drugiej strony undergroundowy hardcore grany był na niewielkich imprezach, na które wstęp był często darmowy.

Napalm – Napalm 4

Czym jest industrial w industrial hardcore?

Kiedy genezę powstania i popularności industrial hardcore’u mamy już za sobą, warto przyjrzeć się samemu gatunkowi… no właśnie – gatunkowi. Zgodnie z obowiązującymi definicjami ciężko nazywać industrial hardcore gatunkiem. Jest to bardziej zbiór innych gatunków z dodatkiem industrialnych brzmień.
A jakie gatunki obejmuje industrial hardcore? Zarówno te szybsze pokroju undergroundowego frenchcore’u i speedcore’u, jak i tych wolniejszych, jak na przykład darkcore i doomcore. Skoro wspomniałem już o samym industrialnym brzmieniu, warto je głębiej opisać. Nie ma reguły w przypadku industrial hardcore’u, jednak najczęściej gatunek ten obejmuje dokładnie takie brzmienia, jakie przychodzą do głowy w pierwszym skojarzeniu.

Zobacz też: Tomorrowland otworzył szkołę dla dzieci i dorosłych

Nie braknie więc odgłosów fabryki, zgrzytów metalu, szumów i pisków. Same dźwięki często są ręcznie nagrywane. Czyste i idealne brzmienia, to nie jest to, co jest w tym gatunku poszukiwane. Mam wrażenia, że twórcy industrial hardcore’u szukali dźwięków, które większość innych producentów z miejsca by odrzuciła. Sam gatunek często ma tajemniczy, groźny i ma mocno post apokaliptyczny vibe.
Kto zatem tworzył ten gatunek i czyje brzmienia go definiują? W końcówce ubiegłego stulecia było nad wyraz dużo artystów, którzy świetnie się odnajdywali w takich brzmieniach. Wymieniać można bardzo długo, nie można pominąć jednak chociażby Armageddon Project, Enzyme X, DJ Freaka, Massdrivera, Inglera czy DJ-a Promo
To właśnie u tych producentów należałoby się doszukiwać ewentualnych hymnów tego gatunku. Nie można oczywiście zapominać o wytwórniach Epiteth i Napalm, które są istną żyłą złota jeśli chodzi o industrial hardcore.

DJ Freak – Sonic Attack

Upadek z dumnie wypiętą piersią

Na koniec warto powiedzieć pokrótce, co się stało z industrial hardcore’em i dlaczego dzisiaj o nim tak mało słyszymy. Chociaż słowo industrial hardcore nie pada często w kontekście nowoczesnych odmian hardcore’u, to gatunek ten w pewnym sensie regularnie gości na największych światowych festiwalach. W jaki sposób?
Pod koniec lat 90. producenci muzyczni zaczęli odchodzić od tworzenia muzyki metodą analogową, na rzecz tej cyfrowej. Dało to niezliczoną ilość nowych możliwości. Z drugiej strony industrial hardcore stracił wtedy na swoim ciemnym i brudnym brzmieniu. To właśnie w tamtym zaczęła się formować uproszczona i gładsza forma industrial hardcore’u, którą znamy dzisiaj jako… frenchcore.
Początkowo gatunek ten rozwijali Al Core i DJ Radium znani też jako Micropoint. Od tego czasu gatunek ten niesamowicie zyskał na popularności, stając się dzisiaj jednym z najpopularniejszych odmian hardcore’u… chociaż to już chyba temat na zupełnie inny artykuł, prawda?
Ostatecznie industrial hardcore w swojej pierwotnej formie w dzisiejszych czasach niemal nie istnieje. Co prawda, czasem pojawi się w jakiś składankach, czasem DJ niesiony sentymentem umieści jakiś utwór w swoim secie. Mimo to nie można mówić, aby gatunek ten żył nadal swoim własnym życiem i posiadał niewiarygodnie dużą społeczność. 
Cieszy jednak fakt, że część elementów tego gatunku nadal aktywnie występuje w dzisiejszej muzyce. To był kolejny artykuł w ramach serii poznaj gatunki muzyki elektronicznej”, jeśli macie propozycje co do kolejnych gatunków, koniecznie dajcie nam znać na naszym Facebooku. Chociaż nie ukrywam, że moja lista zdaje się nie mieć dna, to być może uda mi się zamienić miejscami kilka pozycji…

Ingler – T Plus

Sprawdź także:




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →