URB: Coachella to pierwsza data Plastikmana od Mutek 2005. Są w planach inne występy?
Richie Hawtin: Tego roku będzie sporo aktywności pod tym aliasem, czekajcie na detale, nową stronę i wiele innych niespodzianek!
Mutek był, w pewnym sensie, uznawany za porażkę, głównie przez problemy techniczne. Jak tym razem będziesz próbował zapobiec takiemu obrotowi spraw?
Pracując z nowymi technologiami nigdy nie możesz być pewnym sukcesu. Dążysz do celu, budujesz wszystkiego w zapasie, robisz kopie zapasowe systemu i masz nadzieję na jak najlepszy występ. Jednakże, by iść do przodu, powinno się uczyć na błędach, gdy – i jeśli – się zdarzają.
Miał to być występ łączący doznania muzyczne, wizualizacyjne i świetlne. Czy nowy show będzie równie ambitnym wyzwaniem?
Zadaniem występu na Mutek było przygotowanie gruntu pod Contakt, który jak się później okazało był wielkim sukcesem. Używając doświadczeń z Contaktu i moich występów przy wizualizacjach z wielkich ekranów LED, będziemy kontynuować odkrywanie wydarzenia, gdzie spotykają się dźwięki, światła, występy, interakcja i spontaniczność.
Jakie były technologiczne postępy od czasów ostatniego show?
Wszystko, czego potrzebowaliśmy podczas Plastikman Mutek było robione na zamówienie: kontrolery, sposób przenoszenia informacji, sprzęt, protokoły… Nazwijcie to jak chcecie – my próbowaliśmy to stworzyć. Dlatego właśnie, wszystko było we wczesnych fazach testowych, lub projektowych. Większość z tych technologii znajdujemy teraz w aktualizacjach komercyjnych programów, do których dostęp mają wszyscy. Kreatywnie łącząc ze sobą jak najwięcej tych możliwości, mieliśmy nadzieję, że skończy się to występem, który mimo fazy beta, będzie miał pod sobą solidne fundamenty technologiczne. Stablilność to coś do czego teraz dążymy, pośród wszystkich innych ważnych rzeczy.
Czy to oznacza nowy album Plastikmana?
To znaczy, że w tej chwili zawracasz mi głowę w studiu, bo muszę oderwać wzrok od programów muzycznych i otworzyć pocztę 🙂 |