Artykuł

Polskie nazwisko w sound designerskiej firmie Vengeance!

Sound design jest chyba najbardziej niedocenianą dziedziną w branży producenckiej. Gotowych presetów używają niemal wszyscy artyści, a zwłaszcza ci, którzy wypuszczają kilka utworów jednego miesiąca…

Dlaczego niedocenianą? Założę się, że mało kto z Was zwrócił kiedykolwiek uwagę na nazwisko autora banku (zestawu) brzmień, który przeglądacie, o ile nie była to paczka od jakiegoś bardzo znanego producenta. W przypadku najnowszej paczki uznanej firmy Vengeance – prowadzonej przez Manuela Schleisa, człowieka odpowiedzialnego za brzmienia w popularnym Nexusie – dość złowrogo nazwanej „Hands Up”, warto zwrócić uwagę na jej autora, jednego z pierwszych, o ile nie pierwszego, Polaka w branży sound designerskiej, Piotra Pochwata, specjalisty od syntezatora Sylenth1, znanego użytkownikom forum FTB jako Axel. (koniecznie z kropką!;) ) Z tej okazji postanowiliśmy wypytać go, by dowiedzieć się co nieco o ogółach pracy projektanta brzmień…

Dlaczego właśnie Sylenth1?

Sylenth 1 jest bardzo ciekawym instrumentem – zaprojektowany został głównie dla twórców bardziej klubowych brzmień. Łączy w sobie pewne cechy brzmieniowe Virusa B i Roland-a JP8000. Jest to jedyny instrument VSTi, który moim zdaniem – obok NI Massive – który potrafi wydobyć z siebie bardzo szeroki i ciepły dzwięk. Oczywiście Sylenth 1 nie jest klonem virusa czy JP 8000, ale zawiera w sobie pewne cechy brzmienia charakterystyczne dla obu instrumentów.

Jak wygląda u ciebie proces sound designu?

Moja praca nad bankiem brzmień zaczyna się od załadowania zresetowanego presetu syntezatora. Następnie dzwieki programowane są od podstaw, w kategoriach np. basy, pady itd.

Czyli jest to, w pewnym sensie, metoda prób i błędów?

Zazwyczaj jest tak, że jeśli mam odtworzyć znaną barwę, robię to metodą prób i błedów, natomiast autorskie patche dają więcej możliwości. Dopracowanie patcha czasem zajmuje kilka minut , nieraz natomiast upływa kilka dni zanim jest gotowy.

Właśnie, ile zajmuje przygotowanie całego banku sześćdziesięciu czterech brzmień?

Bank który wydalem w Vengeance tworzony był w sumie przez kilka miesięcy.

Porada dla aspirujących sound designerów: dobijałeś się drzwiami i oknami, czy też może panowie z Vengeance odezwali się do Ciebie w jakiś sposób?

W moim wypadku nie musialem dobijać się do Vengeance, propozycja współpracy przyszła bezpośrednio od Manuela Schleisa. Sound design to trudne zajęcie. Zanim wydałem bank, przez ponad rok uczyłem się ”kręcenia” na Sylenth1, ale jak widać opłacało się.  Jeśli chcesz próbować swoich sił w tej branży isotne jest, by nie posiadać pirackich instrumentów, do których robi się zestaw.

Jak sądzisz, czy projektowanie brzmień jest trudniejsze od produkcji? I czy wyobrażasz sobie istnienie tych dwojga profesji bez siebie?

W obecnych czasach mamy tyle banków z gotowymi brzmieniami, iż można produkować muzykę wyłącznie z gotowych brzmień, umiejętność kręcenia potrzebna była jakieś osiem lat temu, dziś nie jest ona juz tak wymagana. Jednak ludzie tacy, jak Manuel Schleis są przykładem, że dobre dzwięki zarazem są kluczem do świetnie brzmiących kawałków. Profesjonalny sounddesign jest zdecydowanie trudniejszy od produkcji.

Demo brzmień znajdziecie w załącznikach, podobnie jak link do strony, na której możecie je zakupić! Polecamy również kanał YouTube Piotra, na którym zawarte są jego kompozycje określone przez niego samego jako „muzyka filmowa i ilustracyjna”.




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →