Polak sprawcą zamieszania wokół nowego teledysku Depeche Mode.
Kilka dni temu informowaliśmy Was o zbliżającej się wielkimi krokami premierze najnowszego albumu grupy Depeche Mode. Dokładnie na 3 października br. zaplanowano na rynku Europejskim premierę videoklipu do utworu „Precious”, który będzie promował najnowsze wydawnictwo.
Tymczasem teledysk w wersji roboczej, jednakże zawierający pełną ścieżkę dźwiękową pojawił się na niemieckiej stronie producenta klipu. Zaraz po tym fakcie został ściągnięty i przerobiony na plik mp3, który z kolei zaczął pojawiać się wszelkiego rodzaju stronach internetowych a przede wszystkim na forach dyskusyjnych poświęconych grupie Depeche Mode. Wg. przeprowadzonych szacunkowych danych tylko na polskim forum grupy wątkiem o wycieku „Precious” zainteresowało się ponad 33 tysiące osób co w skali globalnej daje setki tysięcy pobrań.
Jak się okazuje, plik nie miał trafić do rąk internautów i jak donoszą oficjalne źródła, zanim został zlokalizowany i pobrany było wiele nieudanych prób kradzieży. Specjaliści z niemieckiej firmy QFilmProducion zajmującej się produkcją najnowszego teledysku Depeche Mode po przeanalizowaniu rejestrów i plików zlokalizowali źródło połączeń z serwerem, które pochodziły z Polski. Wszelkie pozostawione w sieci ślady pomogły w ustaleniu dokładnego adresu lokalizacji komputera, z którego dokonano rzekomego włamania co w ostateczności doprowadziło policję do 24-letniego Michała z Kielc. Wczoraj dokonano przeszukania jego mieszkania. Grozi mu do 2 lat więzienia.
Z oficjalnego oświadczenia rzecznika świętokrzyskiej policji – Elżbiety Różańskiej wynika, iż „ Zdobycie dostępu do pliku nie było łatwe. Trzeba było znać dane, które posiadali tylko pracownicy niemieckiego studia. Mimo to kielczanin pokonał zabezpieczenia, pobrał teledysk i umieścił go na ogólnodostępnej stronie”. Wydawca płyty grupy Depeche Mode szacuje, że poniesione straty z tego tytuły wynoszą 130 tys. funtów.
Reporter „Gazety Wyborczej”, Paweł Słupski rozmawiał dzisiaj z Michałem podejrzewanym o kradzież i nielegalną publikację ściągniętego pliku na innej stronie internetowej.
„Wiedziałem, że produkcją nowego klipu zajmuje się niemiecka firma. Odwiedziłem jej stronę internetową, gdzie znalazłem ogólnodostępny link, była tam informacja: „download”, dzięki czemu można było ściągnąć teledysk. Tak właśnie zrobiłem. Zresztą każdy mógł to zrobić, ale okazało się później, że ja byłem pierwszy i dlatego to do mnie dotarła policja. ” -mówi 24-latek z Kielc.
Odrzuca także zarzut, jakoby opublikował teledysk na innej stronie internetowej co mogło spowodować dalsze nielegalne rozpowszechnianie ściągnietego klipu. Przyznał się jedynie do publikacji odnośnika internetowego do klipu na forum fanów grupy Depeche Mode.
„Nie wiem, czemu Niemcy zdecydowali się opublikować niedokończony klip na własnym portalu. Pewnie zrobili to przez pomyłkę, a kiedy się zorientowali, to usunęli go ze strony.” – stwierdził na zakończenie rozmowy.
Policyjni informatycy wstępnie potwierdzili wyjaśnienia Michała, jakoby każdy internauta mógł pobrać z niemieckiej strony plik video. Wersję ta musza potwierdzić jeszcze biegli. Pojawiła się zatem szansa na umożenie postępowania. Michał jednak w chwili obecnej mna dozór policyjny i przyznaną kaucję w wysokości 1.000 zł, którą musi wpłacić do 24 sierpnia. Fani grupy Depeche Mode już ruszli z pomocą finansową i prowadzą zbiórkę pieniędzy na kaucję dla Michała, dołączając wiele słów poparcia.
Cała zaistniała sytuacja pokazuje jak duże w naszym kraju mogą być konsekwencje z pobierania z sieci nielegalnych plików zarówno video jak i audio.
źródło: gazeta.pl/PAP/cgm.pl