News

Polacy wstydzą się tego, czego słuchają?

Serwis streamingujący muzykę Spotify od jakiegoś czasu jest już  w naszym kraju, z tego co wiemy niektórzy zdążyli się już od niego mocno uzależnić. Między innymi dzięki temu, że w ciekawy sposób prowadzi on nas po muzycznym świecie, sugerując pewne wybory, czy to ze względu na tylko nasz gust, czy w kontekście tego, co upodobali sobie nasi znajomi. Największe możliwości w tym ostatnim zakresie daje opcja podłączenia Spotify do Facebooka, dzięki czemu każde nasze odsłuchanie danego utworu jest automatycznie zaznaczane na naszym profilu.

Kilka dni temu jeden ze stosunkowo znanych polskich dziennikarzy muzycznych zauważył na swoim profilu fejsbukowym pewną różnicę między podejściem do serwisu Spotify w wykonaniu Polaków i Brytyjczyków. Zwłaszcza do wspomnianej wyżej opcji podpięcia jednego z serwisu pod drugi. Zaznaczył, że gdy w Anglii pojawiła się taka możliwość, natychmiast w krótkim czasie przybyło Spotify ponad milion nowych użytkowników, którzy najwyraźniej stwierdzili, że to fajna zabawa, pokazywać wszystkim czego aktualnie słuchamy, dowiadywać się na bieżąco, czego akurat słuchają nasi znajomi.

To prawdopodobnie zbliżyło Brytyjczyków do czegoś w rodzaju wspólnego słuchania muzyki, inspirowania siebie nawzajem, rozmawiania o tym – nie trzeba dodawać, że „takie” słuchanie muzy (nie licząc wspólnego słuchania na koncertach czy imprezach) odeszło już raczej do historii. W każdym razie opcja powiadamiania wszystkich znajomych o tym, jaki kawałek akurat mamy odpalony na Spotify mocno im przypadła do gustu. Tymczasem po pierwszych tygodniach użytkowania Spotify w Polsce można zauważyć tendencję zupełnie odwrotną. Polacy podeszli do tego zjawiska dosyć chłodno i nie dali się tak masowo w nie wciągnąć, a opcja dzielenia się z wszystkimi szczegółami dotyczącymi swojego gustu muzycznego została potraktowana z dużą rezerwą.

Na porządku dziennym były pytania „jak wyłączyć te powiadomienia”? W ślad za takim zapotrzebowaniem gazeta.pl przygotowała nawet specjalny tutorial o tym, jak pozbyć się naszego muzycznego szpiega :

http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104530,13411825,Jak_ujarzmic_Spotify_czyli_nie_wszyscy_musza_wiedziec.html?v=1&obxx=13411825

Z drugiej strony wrzucanie ulubionych teledysków czy kawałków na rozmaitych forach czy na fejsbukowych profilach to wciąż jedna z najpopularniejszych aktywności polskiego intetnauty. Czy Polacy się wstydzą tego, czego słuchają, czy może po prostu bardziej uważają na to, co prezentują innym ludziom?

Wrzucenie jednego czy dwóch klipów dziennie to przecież coś innego, niż zdradzanie całodniowej czy cało-wieczornej plejlisty? A może pokutuje tu coś, o czym również często możemy przeczytać w rozmaitych dyskusjach o muzycznej teraźniejszości w naszym kraju – że od jakiegoś czasu mamy do czynienia ze swoistym „lansem na muzykę”? Że w dobrym tonie jest chwalić się słuchaniem bardziej undergroundowych klimatów, przemilczając bardziej „popowe” rzeczy, które nam się podobają? Jak to wygląda u Was, wśród Waszych znajomych?

Oraz którą opcję sami byście wybrali – dzielenia się z innymi całą swoją plejlistą czy raczej – niekoniecznie?




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →