’Pochód Miłości’: parada wraca do Berlina?
Cztery gorące lata wytrzymali Niemcy bez wielkiej parady z muzyką taneczną w tle – wszystko wskazuje na to, że w te wakacje znów tysiące osób z Niemiec, Polski i innych krajów świata przemaszerują rytmicznie po Berlinie!
Przypomnijmy, że ostatnia Love Parade odbyła się w Duisburgu i zakończyła się wielką tragedią – pociągnęła za sobą 21 zabitych i setki rannych. Za katastrofę organizacyjną odpowiada przed niemieckim sądem 10 osób. Nic dziwnego, że po takim wydarzeniu zaniechano u naszych sąsiadów podobnych inicjatyw.
Ale teraz pojawił się Jens Hohmann, który właśnie zapowiedział, że „jeszcze w tym tygodniu pochód pod nazwą 'Pochód Miłości’ zostanie zgłoszony w odpowiednim urzędzie”.
W Deutsche Welle czytamy, że Jens odcina się od poprzedniego eventu – mówi, że „nie chce żadnego powrotu do Love Parade. Nowy pochód ma być „demonstracją współżycia i tolerancji”, koncentrować się na „kwestiach społecznych, takich jak migracja i problemy urbanistyczne”.
Hohmann zaznacza też, że pochód ma być zorganizowany na dużo mniejszą skalę, niż Love Parade. W tej chwili planowanych jest zaledwie 10 platform, ale jak wiadomo trudno do końca przewidzieć rozwój wypadków. „Organizatorzy świadomie rezygnują z reklamy i sponsorów. Impreza ma być powrotem do korzeni muzyki techno, jej motto jest zarazem politycznym przesłaniem – zwróceniem uwagi na problemy nękające mieszkańców niemieckiej stolicy, jak np. wypieranie ciągle rosnącymi czynszami mieszkańców z atrakcyjnych dzielnic czy sytuacja uchodźców przybywających do Berlina”.
Jeżeli wszystko zostanie zapięte, „Pochód Miłości” przejdzie ulicami Berlina 18 lipca. Jedziecie?