Recenzje

Plażowo i z fantazją – Belocca vs Pleasurekraft

Plażowa pogoda, plażowe tracki. Dziś zestawiamy Wam dwie produkcje dwóch wykonawców, których można zaliczyć do największych housowych talentów ostatnich miesięcy. Regularnie dostarczają interesujących produkcji, które ponad wszystko są niezwykle skuteczne na parkietach.





Na dobry początek porywajacy, lekko tribalowy house w wykonaniu Belocci. Kolejny soczysty i wakacyjny remiks w wykonaniu tego pana, tym razem dla „The Roots” Ralpha Gooda. Iberyjski czy afrykański zaśpiew Belocca doskonale wplótł w wybitnie skoczną perkusję, w której naprawdę dużo się dzieje. Do tego delikatnie electryczny, dodający całości energii motyw, odpowiednio pocięty wokalny sampel i mamy kolejnego parkietowego killera od Belocci. Który to już? Trudno zliczyć. Dobra passa wciąż trwa, to na pewno.





Jeżeli u Belocci dzieje się dużo, to u duetu Pleasurekraft – tradycyjnie już – dzieje się bardzo, bardzo dużo. Pewnie nadejdzie taki moment, kiedy znudzą nam się ich charakterystyczne zabawy z dźwiękiem i aranżacją (może niektórym już się znudziły?), ale na razie cieszmy się z ich fantazji i chęci kombinowania. Dzięki temu co chwilę dostajemy kawałki, w których trudno nadążyć za kolejnymi motywami i przeszkadzajkami, Pleasurekraft w kategorii ilość pomysłów na minutę chyba nie mają w tej chwili konkurencji. Tym lepiej, że przy tej całej nawałnicy tematów, nie zapominają o tanecznym potencjale i jakoś godzą jedno z drugim. Dla nas bomba (znowu)!




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →