Piotr Bejnar wysoko podnosi poprzeczkę!
„Nowy rok zaczynamy od prezentacji nowej postaci w naszym labelu. To polski live actowiec i producent Piotr Bejnar (…), który być może jest jedynym na świecie artystą używającym grooveboxu jak gitary elektrycznej”. To słowa prosto z wytwórni Mo’s Ferry.
Tak, my wiemy, że Piotr potrafi podczas swoich występów wprawić w osłupienie – jedną z jego cech charakterystycznych jest fakt, że lubi wybiegać na sam środek parkietu i grać na klawiszach między roztańczonym tłumem.
Gorąco polecamy wszystkie trzy kawałki na „Janusz EP” wydanej w Mo’s Ferry, labelu należącym do Dapayka. Już na starcie powinny Was zainteresować tytuły: „Buja Beja” czy „Pijany Mistrz”. Zestaw zbiera świetne recenzje – Seth Troxler i Butane najbardziej polubili „Pijanego Mistrza”, który naprawdę zapada w pamięć. Mocny, taneczny motyw skontrastowany jest tu z leniwym dłubaniem na saksofonie, całość równie dobrze nadaje się do kontemplowania, jak i rozgrzewania parkietu.
Najwięcej pozytywnych feedbacków zbiera numer „Buja Beja”, który- mówią krótko – zaiste buja. Przyjemny, deepowo-technowy house poza nami polubili też: Karotte, Hot Chip, Troy Pearce, DJ Sneak czy Reboot. „Tensions” również warto sparwdzić i kupić! Groovy house, z Detroitowymi klawiszami i wieloma intrygującymi odgłosami, na pewno kiedyś się przyda na imprezie. Trudno tu wybrać faworyta – wszystkie trzy numery kołyszą biodrami i cieszą uszy. Jak na razie najlepsza polska EP wydana w 2011. Piotr Bejnar wysoko podnosi poprzeczkę!
P.S. Przy okazji – gratulujemy Piotrowi faktu, że najnowsza ramówka TVP Kultura oparta jest na audiowizualnych klipach, których jest współtwórcą.
Rzućcie okiem: