Pierwsza w historii scena hardstyle na Ultra Miami stanie się faktem. Co o tym sądzą artyści Dirty Workz?
Po raz pierwszy od początku istnienia festiwalu Ultra w Miami fani muzyki hardstyle będą mieli szczere powody do radości, ponieważ artyści z belgijskiej wytwórni Dirty Workz będą mieli okazję wspólnie ze swoimi słuchaczami ze Stanów na żywo posłuchać hard trance’u, hardcore’u i oczywiście hardstyle’u. Kto wystąpi na scenie labelu podczas tegorocznego Ultra? Sprawdźmy!
Dirty Workz świętuję 15-lecie na Ultra
Dirty Workz jako pierwszy hardstyle’owy label otrzymał zgodę na hostowanie sceny wraz ze swoimi artystami. Oczywiście DJ-e grający taką muzykę pojawiali się już na tym evencie, lecz nigdy w historii festiwalu nie zdarzyło się, żeby Q-Dance, Art of Creation czy Scantraxx otrzymali propozycję zagrania na Ultra Miami. Ten zaszczyt dostąpił Coone, czyli założyciel Dirty Workz, które powstało w 2006 roku. Właśnie na tegorocznej edycji label będzie obchodzić swoje 15. urodziny wraz ze swoimi przyjaciółmi z labelu oraz branży.
Kogo zobaczymy w niedzielę 27 marca na scenie Dirty Workz? Wychodzi na to, że nie tylko wystąpią tam artyści stricte z labelu, ale również przyjaciele Coone’a. W zestawieniu na ową scenę pojawili się: Pulsatorz, Darksiderz, Lil Texas, Audiofreq, Darren Styles, Ben Nicky, Sub Zero Project, Coone, Da Tweekaz oraz Gammer.
Naprawdę solidna ekipa, prawda? Porównując ten skład z innymi śmiem twierdzić, że jest to najlepsza hardstylowa ekipa, jaka do tej pory została ogłoszona na tegoroczny EDM-owy festiwal, a pamiętajmy, że w grę wchodzą takie eventy jak Parookaville, Tomorrowland czy Mysteryland.
Posłuchaj wspólnego setu Da Tweekaz, Coone oraz Hard Drivera podczas X-Qlusive 2019
Co o występie na Ultra Miami 2022 sądzą gwiazdy Dirty Workz?
W wywiadzie dla EDM Maniac odnośnie całego tematu związanego z Ultra Miami 2022 uczestniczyli artyści wytwórni Dirty Workz, a mianowicie Coone, Da Tweekaz oraz Sub Zero Project. Założyciel został zapytany o label i jaka była początkowa wizja całego projektu DWX. Odpowiedź Belga brzmiała następująco:
Na początku mojej muzycznej kariery byłem związany z wytwórnią, która miała trochę inną wizję niż ja, więc zapytałem się przedstawicielom owego labelu o to, czy mogę założyć swój własny oddział, gdzie miałbym kompletną swobodę w tworzeniu muzyki. Odpowiedź była natychmiastowa z pozytywnym skutkiem. Wizja, którą posiadałem w tamtym momencie nie zmieniła się w Dirty Workz do dziś. Każdy artysta, który podpisuje kontrakt z wytwórnią ma swój własny styl i image i sądzę, że to jedne z najważniejszych rzeczy, które trzeba posiadać, żeby wypłynąć jako producent.
Następnie pojawiły się pytania o trasę koncertową na 15. urodziny Dirty Workz, która zaplanowana została globalnie. Później pytano o stricte gatunek muzyki hardstyle, największe osiągnięcia labelu, plany na przyszłość wytwórni oraz samego hardstyle’u, ale jedno z najważniejszych pytań padło w stronę duetu Da Tweekaz, a odnosiło się ono do tematu Ultra. Adrianna Tanner zapytała o to, jakie uczucia towarzyszą faktowi, że Dirty Workz w końcu otrzymało szansę, aby hostować swoją własną scenę na Ultra. Odpowiedź zespołu była stanowcza:
Jesteśmy wdzięczni organizatorom Ultra za zaufanie nam i powierzenie nam takiego zadania. Przez ostatnie pięć lat muzyka hard dance naprawdę rozprzestrzeniła się globalnie. Dla nas, Ultra Miami był jednym z tych festiwali, na którym chcielibyśmy zagrać przed śmiercią. Kiedy otrzymaliśmy ofertę pojawienia się na evencie poczuliśmy błogość. Długo zajęło nam dojście do takiego momentu, ale nie od razu Rzym zbudowano. Pojawimy się tam po to, żeby zostać na dłużej!