News

Petersky: wspominamy przedwcześnie zmarłego polskiego producenta

Nasi stali czytelnicy pamiętają pewnie końcówkę poprzedniej dekady, kiedy to poza FTB.pl zaglądali też regularnie do DJ MAGAZINE Polska.
 
Często pisaliśmy tam o progresywnej wytwórni Phatt Sounds, która odkryła dla nas wielu ciekawych producentów. Poza Gudowskim, Gawrońskim czy The Same mieli w swoim katalogu również nagrania Petersky’ego. 

Petersky – Kurs Zjazdowy


W 2008 pisaliśmy o jego sukcesie w postaci obecności na kompilacji Nicka Warrena wydanej w kultowym labelu Global Underground. Sprawdźcie koniecznie „Kurs Zjazdowy”, a także kilka innych świetnych numerów, linki poniżej. 


Jak dziś można przeczytać: „Petersky w czasach progg wyprzedzał aktualne trendy przynajmniej o kilka lat całkowicie w produkcjach olewając aranżację djs friendly ;)). Bez wątpienia jeden z najzdolniejszych, a jednocześnie najskromniejszych polskich producentów muzyki elektronicznej „.”Odszedł jeden z najbardziej utalentowanych magików muzycznych jakiego miałem przyjemność poznać. Piotr – Petersky – Freak – Ensomhed”. „PETERSKY aka Freak bardzo zdolny dj i producent przede wszystkim. Jak my graliśmy z vinyli to on chciał na maszynach, syntezatorach, automatach, wyprzedzał nas z pomysłami. [R.I.P]”. 

Wielka szkoda, wiele jeszcze mógł nagrać, jeszcze więcej przeżyć. Piotr miał zaledwie 37 lat. 

Za chwilę kilka zdań od osób, które więcej wiedziały na jego temat, ale najpierw jeszcze przepraszamy innego polskiego DJ-a o podobnym pseudonimie, którego zdjęcie omyłkowo umieściliśmy przy pierwotnej wersji tekstu. 

GUDOWSKI (szef wytwórni Phatt Sounds):

„Piotrek to była jedna z tych osób, które skromnie gdzieś po cichu dłubały przy swoich produkcjach. Nie pamiętam, by kiedykolwiek mi wysyłał coś co nazywał demem, co było nieskończone. 

Niemalże od samego początku jak rozkręcało się Phatt Sounds był w pobliżu, kontakt do niego podrzucił mi o ile mnie pamięć nie myli Tymek (Viscid) określając go mniej więcej tak „zajebiste brzmienie”, co się zresztą potwierdziło. 

Na nasze publikacje to była serio górna półka. Pomimo tego, że mógłby coś wydać w jakiejkolwiek renomowanej wytwórni – i tak o nas nie zapominał, później z biegiem czasu co jakiś czas podrzucał nowe materiały. 

Osobiście mi się go nie udało nigdy poznać, ale jak też wspomniałem wczoraj na naszym (PS) profilu – z rozmów jakie nie raz przeprowadzaliśmy, był z całą pewnością bardzo w porządku osobą. Wiadomość o jego odejściu pomimo dłuższej przerwy w kontaktach bardzo mnie zasmuciła mając w pamięci nazwę jego ostatniej EP jeszcze z 2010 roku. „Dead End”. Szkoda..

Jego inna EP była także jedną z pierwszych Phatt Sounds (009), a później z czasem jedną z ostatnich (042). Jego produkcje w sklepach w sieci wciąż możemy znaleźć więc zachęcam do zakupów.. odsłuchu. Nasze dawne Phatt także są dostępne więc można do tego w wolnym czasie powrócić.

Co najbardziej mogę polecić by przypomnieć jego brzmienie – z pewnością Silent Moment, Hello Ladies wydane wspólnie przez dwóch myślę że się tu nie pomylę – przyjaciół – Peterskiego i Peresa, następnie Kurs Zjazdowy, czy też coś publikowane u nas Mokotow EP lub Dead End”. 

PERES (miał okazję razem tworzyć i występować):

„Ciężko pisać o Piotrku w czasie przeszłym. Nawet nie wiem, jak mam się do tego zabrać. Ciagle nie mogę w to uwierzyć, że nie ma go wśród nas. Nasze drogi muzyczne rozeszły się dawno temu. Został natomiast szacunek i sympatia na całe lata. Poznaliśmy się za czasów kiedy intensywnie grałem jako dj na polskiej scenie. Szybko udało nam się nawiązać nić porozumienia na wielu płaszczyznach. Jedną z nich była muzyka. Ja wtedy nic nie wiedziałem o produkcji muzyki. Piotrek wiedział wszystko. Był mózgiem i wykonawcą naszego krążka I pierwszego vinulu dla kanadyjskiego wydawnictwa Aurium. Zresztą nie spodziewaliśmy się takiego sukcesu. Utwór „Hello Ladies” grali  wielcy dj wtedy na scenie. Tiesto, Holden, Digweed i wielu innych. To jego zasługa. On stworzył ten krążek w 100%.

Piotrek uwielbiał tworzyć muzykę, a ja uwielbiałem ją grać. I tak przez pewien okres czasu tworzyliśmy duet producencki i djski. Był fanem nowinek technologicznych i uwielbiał występy live. Granie z płyt było dla niego tylko tłem. Dlatego graliśmy np w katowickim inkubatorze mój wtedy pierwszy i jedyny live ACT.

Był niesamowicie płodnym producentem, który wyprzedzał muzycznie wiele trendów, które przyszły później. Tworzył dźwięki, które później słyszałem u Holdena, lub w wielu produkcjach minimal techno wiele lat później.

Poszukiwał nastrojów w muzyce, lubił tła dźwiękowe. Był skrupulatny co do detalu. Wszystko musiało brzmieć dobrze, a nie po prostu brzmieć. Przy tym wszystkim był niesamowicie skromny i nieśmiały. Całe środowisko djskie oraz scena muzyki elektronicznej go pociągała, ale również onieśmielała. Był tez chyba nami zawiedziony, że wolimy balangować, niż tworzyć i rozwijać się muzycznie jak on to czynił. Z perspektywy czasu wiem teraz, czym różni się artysta od DJ-a.

Piotrek był artystą.

Później nasze drogi życiowe się rozeszły. Muzycznie powędrowaliśmy zupełnie w inne strony. Piotr z produkcjami szukał elektroniki i wyrazu swoich emocji poprzez taki rodzaj muzyki. Mnie interesowało bardziej granie progressive house. Tworzenie nigdy nie było moja mocną stroną. Kibicowałem każdej jego produkcji żałując tym samym, że jest tak mało znany. Piotr też nigdy nie miał „ciśnienia” na karierę. Jego interesowało tworzenie, a nie imprezowanie. Dlatego miał kilka pseudonimów artystycznych.

Teraz słuchając „Hello Ladies” słucham tego numeru zupełnie inaczej. Wiem, że Piotrek był ważny muzycznie dla wielu osób. Mam nadzieję, że tak pozostanie”. 


Petersky & Peres ‎– Hello Ladies (Original Mix)


Petersky – Ensomhed (original mix)


Petersky – Rising (Realne – Idealne)


Petersky – Elektromikrosierpień


Petersky – Love FX (original mix)




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →