Wywiad

Paul van Dyk – wywiad

28 października ubiegłego roku, niemiecki DJ i producent, Paul Van Dyk, został ogłoszony przez najbardziej znany angielski magazyn muzyczny DJ Mag nowym numerem 1 wsród DJ’ów. Paul van Dyk jest dobrze znanym nazwiskiem w przemyśle muzycznym od lat. Prawie każdy zna go z takich utworów jak: „For An Angel”, „We’re Alive”, „Nothing But You”, „Time of Our Lives” i jego ostatniej produkcji „The Other Side” stworzonej wspólnie z Waynem Jacksonem. Poza pracą producenta, Paul zremiksował utwory takich artystów jak: U2, Dusted, The Thrillseekers, Rammstein, Blank & Jones, A-Ha, Binary Finary, New Order, BT, Faithless i wielu innych…


 


Paul prócz swojej pracy studyjnej, jest również znakomitym DJ’em uznanym przez całe środowisko. Obecnie jego plan zajęć jest niesamowicie napięty ze względu na regularną obecność na głównych imprezach w Londynie, Tel Avivie, Meksyku, Nowym Jorku i Singapurze. Pomiędzy nimi jest i Berlin, który czeka – jeśli nie na wywiady lub występy w klubach, to na pracę w jego własnej wytwórni pod nazwą Vandit czy nagrania w studiu, bądź udział w audycji radiowej Soudgarden, która odbywa się co wtorek w rozgłośni radiowej Radio Fritz. Ostatnia kompilacja Paula van Dyk „The Politics Of Dancing 2” została już wydana i jest dostępna w sklepach.


 


Poniżej wywiad jakiego udzielił Paul van Dyk portalowi Trance.nu.


 


Trance.nu: Paul, od kilku tygodni jesteś DJ’em numer 1 na świecie, zgodnie z wynikami ogłoszonymi przez DJ Mag Top 100. Przede wszystkim chcielibyśmy Ci pogratulować, tego że po tylu latach w końcu doczekałeś się pierwszego miejsca wśród DJ’ow na całym świecie.


PvD: Dziękuję bardzo.


 


Trance.nu: Jaka myśl przeszła Ci przez głowę, kiedy dowiedziałeś się że jesteś nowym numerem 1 na świecie?


PvD: Wiesz, tak naprawdę, dla mnie, ta lista nie dotyczy wcale współzawodnictwa. DJ Mag Top 100 dotyczy muzyki elektronicznej, tego jak rozpowszechniona  i jak silna na świecie jest scena muzyki elektronicznej. Każda osoba, która tworzy i gra ten rodzaj muzyki, codziennie przełamuje bariery dla muzyki elektronicznej. Nie chodzi o konkretną osobę, tylko o całą scenę muzyczną, której jesteśmy częścią. Jestem szczęśliwy, że jestem na szczycie tej listy, ale jednocześnie pierwszą myślą jaka mi przychodzi do głowy jest to, że powinienem podziękować każdemu kto mnie wspierał muzycznie przez te wszystkie lata i pozwolił mi robić to co kocham.


 


Trance.nu: Nie ma zbyt wielu niemieckich DJ’ów na liście DJ Mag, ale Twoje nazwisko jest wysoko w rankingu od kilku lat. Czy jest jakiś niemiecki DJ, który dobrze rokuje na przyszłość?


PvD: Jest jeden chłopak w Berlinie, DJ Amazon. Gra mieszankę funky, rodzaj pomiędzy czymś co pewnie nazwałbyś „Berlin-electro-sound-minimal-techno”  z fajnymi elementami funky. To wspaniały, unikalny i energetyczny styl, który gra. Myślę, że DJ Amazon jest najbardziej utalentowanym DJ’em, jakiego słyszałem od kilku lat.


 


Trance.nu: Który ze swoich występów na świecie uważasz za najlepszy?


PvD: Ze wszystkich do tej pory? Jej…. nie wiem, mam nadzieję ze zawsze ten ostatni! Hahaha!


 


Trance.nu: Całkiem słusznie ! A najlepszy w 2005 roku?


PvD: Było ich wiele w 2005 roku, ale niesamowity występ miałem w Bejrucie. To była absolutnie niesamowita impreza z 12 tysiącami ludzi na plaży. Ale okoliczności w jakich grałem sprawiły, że cały występ był jeszcze bardziej wyróżniający się od pozostałych. Noc przed moim występem, w Bejrucie miał miejsce zamach bombowy. Nie wiedziałem czy będę w tam bezpieczny, ale wszyscy przekonali mnie, ze powinienem pojechać. Potem dziękowali mi w tak niesamowity sposób, ze cała impreza była dla mnie naprawdę szczególna. Wiesz, w Bejrucie demokracja jest jeszcze bardzo młoda, oni poczuli, ze swoim występem wspieram ich w drodze do pokoju.


 


Trance.nu: Czy masz w planach solowe koncerty albo cos podobnego co robili  Tiesto lub Armin van Buuren?


PvD: W sumie to nie wiem dokładnie jakie koncerty robili, ale słyszałem ze Tiesto grał w czymś takim jak: „Cirque de Soleil”, ale to nie moja idea imprez klubowych. Kilka tygodni temu brałem udział w projekcie, który był dla mnie dużym wyzwaniem. Zagrałem koncert wspólnie z Filmorchester Babelsberg, która jest klasyczną orkiestrą. Zagrałem nie jako DJ ale jako muzyk, na swoim syntezatorze wśród 53 osób z orkiestry. Zagrałem 16 z moich utworów. To było coś bardzo specjalnego dla mnie, ponieważ moje podejście do muzyki było inne. Zrobiłem całkiem nowe aranżacje dla moich utworów, dla „For An Angel”, „Another Way” i reszty. Ale pozostawiłem wystarczająco miejsca, żeby muzyka elektroniczna świeciła blaskiem w tym samym stopniu jak klasyczna. To był bardzo interesujący eksperyment oraz połączenie między muzyką klasyczna i elektroniczną. Myślę jednak, że to było generalnie zupełnie coś innego od tego co robią Tiesto czy Armin.


 


Trance.nu: W swojej pracy DJ’a bardzo często używasz Ableton Live. Co Ci się tak podoba w tym programie?


PvD: Nie używam samego Ableton Live, ale kombinacji pomiędzy nim i Scratch Live. Mam zawsze ze sobą dwa komputery i generalnie używam Scratch Live z płytami CD zakodowanymi czasowo. Sygnał czasowy z płyty przechodzi do interfejsu Ableton Live. Poprzez ten program mam możliwość robienia najbardziej szalonych rzeczy z utworem, ponieważ jest on kombinacja programu dj’skiego i programu sekwencyjnego. To generalnie pozwala na przearanżowanie całej ścieżki muzycznej. To jest bardziej jak granie na żywo niż odtwarzanie muzyki w normalny dj’ski sposób. Masz niesamowite możliwości i wiele opcji bycia kreatywnym, które tak naprawdę są nieskończone. Muzyka elektroniczna zawsze łamała bariery na poziomie tworzenia, w takim stopniu jak od strony technicznej. Poprzez używanie tych programów, komputerów i sprzętu, znów możesz przesunąć bariery. Nigdy nie zagram utworu w ten sam sposób, ponieważ zawsze jest w jakiś sposób inny. To powoduje, ze jest on z jednej strony unikalny, ale również staje się czymś specjalnym w konkretnym przedsięwzięciu. Na przykład, mogę usunąć jakieś elementy z utworu i grać tylko smyczki albo bębny albo cokolwiek.


 


Trance.nu: Więc od kiedy możesz usuwać części utworów, masz jakieś unikalne CD?


PvD: Nie, to jest program DJ’ski i używasz go podobnie jak programu Final Scratch.  W starszych systemach miałeś na winylach specjalny dźwięk, kod czasowy. Obecnie kod czasowy jest przenoszony do interfejsu programu. Więc komputer dokładnie wie, gdzie znajduje się kod czasowy konkretnego utworu. Następnie korzystasz z okna, którego używasz jak slotu do wirtualnej karty. Dzięki niemu możesz załadować ścieżkę do programu. To jest podobne do Scratch Live, ale zamiast używać analogowych płyt winylowych, używam płyt CD z zakodowanym czasem startu.  I to idzie do jednego z moich komputerow, zazwyczaj po mojej lewej stronie. Następnie sygnał, zamiast iść do miksera, idzie bezpośrednio do drugiego komputera, który znajduje się po prawej stronie,  poprzez inny interfejs który napędza Ableton. To jest trochę zawiły set up, ale jest wspaniały. To niesamowity sposób tworzenia tego co teraz robię.


 


Trance.nu: Czy zawsze używasz Ableton Live czy wciąż grasz tez z płyt CD i winylowych w swoich setach?


PvD: Nie gram z winyli. Ale to co robię jest prawie jak granie z płyt CD. Nie muszę ustawiać płyt CD, ponieważ mam zakodowany czas, jedyne co muszę zrobić, to ustawić płytę na początku utworu, żeby komputer wiedział, kiedy rozpoczyna się następna ścieżka. Następnie ładuję utwór i gram.


 


Trance.nu: Gdybyś nie był DJ’em, jaki inny zawód mógłbyś wykonywać?


PvD: Nie wiem…. może byłbym kucharzem!


 


Trance.nu: Ostatnio wydałeś swoją najnowszą kompilację: „Politics Of Dancing Part 2”  Jakie były reakcje na tę produkcję?


PvD: Bardzo dobre. Wiesz, ludzie naprawdę zrozumieli specjalne podejście, sposób w jaki został stworzony ten miks. Zawsze mówiłem, ze nie lubię płyt CD z miksami DJ’ow, na których nie sposób złapać tej szczególnej atmosfery klubów czy tez większych imprez muzycznych. Dlatego myślę, ze to jest bardziej jak techniczna koncepcja na temat kombinacji wszystkich tych rzeczy, które robię: bycia DJ’em, muzykiem oraz producentem. Wyobraź sobie na przykład utwór 11, masz bębny a następnie bierzesz linię basową z utworu 7 razem ze smyczkami z utworu 5. I to wszystko współgra ze sobą harmonijnie. I taka jest właśnie ta płyta.


 


Trance.nu: Dlaczego musieliśmy tak długo czekać na kontynuację POD1?


PvD: Po pierwsze w trakcie wydałem autorski album, co zabrało mi trochę czasu. Z zakończeniem takiej płyty jak POD1 jest całkiem dużo pracy. To nawet bardziej skomplikowane w porównaniu z tworzeniem własnego albumu. Kiedy tworzę album, idę do studia, piszę piosenki i nie myślę o niczym innym a następnie kończe utwór. Kiedy tworzysz kompilacje jak Politics Of Dancing, zawsze musisz mieć w pamięci co stało się pięć utworów wcześniej, i co stanie się pięć utworów dalej. Dlatego to nigdy nie staje się nudne i jest kompleksową sprawą.


 


Trance.nu: Jakie są Twoje ulubione kawałki na płycie?


PvD: To są moje wszystkie ulubione kawałki, dlatego znalazły się na tej płycie, haha!!


 


Trance.nu: Czy masz zamiar wybrać się w trasę koncertową promującą Twoją najnowszą kompilację?


PvD: Zawsze jest trudno stwierdzić czy odbywam trasę koncertową, ponieważ ja wciąż podróżuję z miejsca na miejsce. Można powiedzieć, że teraz bardziej skupiliśmy się na tym, aby Politics Of Dancing 2 stało się punktem wieczoru, niż przy produkcji „Reflection”. Tak czy siak, wciąż podróżuję po całym świecie, bez względu na to, czy w danym momencie wydaję swoją płytę.


 


Trance.nu: Gdzie fani mogą się Ciebie spodziewać w ciągu najbliższych kilku tygodni?


PvD: Będę w tym czasie w Stanach Zjednoczonych oraz w Południowej i Środkowej Ameryce .


 


Trance.nu: Wydałeś kilka autorskich albumów. Czy teraz zajmujesz się nowym albumem?


PvD: Tak. Można powiedzieć, ze jestem w połowie drogi. Zagrałem już kilka utworów i wygląda  na to, ze podobają się ludziom, a to dobry znak! Mam nadzieje, ze będę mógł ukończyć ten album i wydać go do końca 2006 roku. Takie mam ostatnio plany…


 


Trance.nu: Czego możemy się spodziewać po Twoim nowym albumie?


PvD: Mogę powiedzieć: czegoś interesującego, melodycznego ale z wielkim hukiem!


 


Trance.nu: W wielu swoich utworach pracujesz z wokalistami. Na przykład takimi jak: Vega 4, Jennifer Brown, Second Sun, Jan Johnston i Wayne Jackson. Czy są tacy wokaliści, z którymi do tej pory nie współpracowałeś, ale chciałbyś w przyszłości?


PvD: Oczywiście, jest wielu którzy robią świetną robotę, ale dla mnie nie jest ważne czy są to znane gwiazdy pop. To jest często bardzo nudne, szczerze mówiąc. Bardziej interesująca jest praca z kimś kto ma własny pomysł na to co robi. Skoro ja mam bardzo klarowną idee, a takie dwa światy spotkają się w studiu, wtedy może powstać coś naprawdę interesującego. Mam na myśli to, że niewiele osób wie kim jest Wayne Jacskon, a my tworzymy razem wspaniałe utwory. I to jest właśnie dla mnie ważniejsze niż praca z wielkimi gwiazdami pop.


 


Trance.nu: Twoja żona Natasza zrobiła kilka wokali do Twoich utworów, np. „Wir Sind Wir” i „Together We Will Conquer”. Czy masz w planach jakieś następne utwory z jej udziałem wokalnym?


PvD: Z ogromną przyjemnością, ale moja żona jest wiecznie zajęta. I chyba właśnie tylko z tego powodu nie tworzymy obecnie wspólnych utworów.


 


Trance.nu: A czy możemy spodziewać się Nataszy na nowej płycie Paula van Dyk?


PvD: Mam taką nadzieję! Wszyscy powinniśmy wywrzeć na nią większy nacisk, tak aby w koćcu wzięła sobie trochę wolnego i zrobiła to, hahaha!


 


Trance.nu: Czy możemy oczekiwać również jakichś instrumentalnych utworów w przyszłości?


PvD: Oczywiście! Na nowym albumie znajduje się wiele kawałków bez wokalu. Sprawa jest taka, ze zazwyczaj są dwa sposoby, w jakich moje utwory się pojawiają. Kiedy idę do studia, mam bardzo określony pomysł na atmosferę jaką chcą przekazać słuchaczom. Najczęściej takie kawałki stają się utworami instrumentalnymi. Są tez bardzo specyficzne tematy, które chciałbym rozpowszechnić. Właśnie wtedy używam do tego utworów z wokalem.  Myślę, że miedzy moimi utworami wokalnymi i instrumentalnymi istnieje całkiem dobra równowaga.


 


Trance.nu: Jak mógłbyś opisać muzykę Paula van Dyk?


PvD: Nazywam ją elektroniczną muzyką dance, ale jeśli opis ma być bardziej specyficzny, to mógłbyś powiedzieć, że moja muzyka jest energetyczna, klimatyczna, może techno-transowa, haha! Ale z elementami hausowymi i break-beatowymi, wtedy mamy w niej wszystko.


 


Trance.nu: Przez ostatnie kilka lat zremiksowaleś wiele utworów takich wykonawców jak: Faithless, BT, Rammstein, U2, The Thrillseekers, A-Ha i wielu innych. Czy możemy się spodziewać nowych remiksów w niedługiej przyszłości?


PvD: W 2005 roku znów zająłem się remiksami. Zrobiłem na przykład remiks dla Timo Maas i powtórnie dla A-Ha. Mam obecnie na biurku kilka całkiem ciekawych rzeczy. Muszę tylko zobaczyć czy znajdę na to chwilkę wolnego czasu.


 


Trance nu: Ale na razie nie możesz wymienić żadnych nazwisk?


PvD: Nie wymieniłem nazwisko, bo jeśli nie znajdę na to czasu, nie miałoby to kompletnie sensu.


 


Trance.nu: Którą ze swoich produkcji stworzonych do tej pory uważasz za najlepszą?


PvD: Jest jeden utwór, który pojawi się na moim nowym albumie, pod nazwą: „Stormy Skies”. To ostatnia rzecz jaką stworzyłem, ale myślę, że najlepsza  jak do tej pory!


 


Trance.nu: A najlepszy remiks?


PvD: Nie wiem… Chodzi o to, ze to nie musi być koniecznie jeden remiks, który ma największą popularność. Każdy zna remiks, który zrobiłem dla Binary Finary, ale nie każdy wie o moim remiksie dla Dusted. Naprawdę nie wiem, nie mam ulubionego remiksu, mówiąc szczerze.


 


Trance.nu: Masz również swoją audycję w rozgłośni Radio Fritz, którą nazwałeś Soundgarden. Co możesz nam o niej powiedzieć?


PvD: To bardziej audycja gdzie gram muzyką, którą najbardziej lubię grać. Mówię ludziom o tym co słychać w klubach na całym świecie, opowiadam o historiach jakie miały miejsce przy tworzeniu niektórych utworów. To jest bardzo otwarte show, nawet robię sobie sporo żartów z niemieckich polityków, haha!


 


Trance.nu: Masz również swoją własną wytwórnię płytową Vandit. Jesteś w dalszym ciągu zaangażowany w każdą produkcję, czy tez brak Ci na to czasu?


PvD: Oczywiście jestem zaangażowany w pracę wytwórni i podejmuję ostateczne decyzje odnośnie wszystkiego co wypuszczamy na rynek. Nigdy zaś nie brałem udziału w ustaleniach terminów realizacji, jeśli to masz na myśli. Współpracujemy z wieloma utalentowanymi artystami, jak: Nu-RNG, John Askew oraz innymi,  z którymi mamy stałe kontrakty. Wszystko co wydajemy jest akceptowane, może nie tylko przeze mnie, ale przeze mnie również.


 


Trance.nu: Jakie produkcje ma zamiar wydać Vandit w najbliższej przyszłości?


PvD: „Problemem” jest to, że ja zawsze jestem kilka miesięcy do przodu, haha! Niedługo ukaże się nowa produkcja Thomasa Bronzwear, „Close Horizon”, „Second Sun – Playground”, pojawi się też Giuseppe Ottaviani z „Linking People”. To są ostatnie produkcje przeznaczone do wydania.


 


Trance.nu: Czy masz plany, aby zacząć współpracę nad utworem z jednym (lub kilkoma) artystami pod skrzydłami własnej wytwórni? Jak na przykład z Nu-RNG?


PvD: Może… Chodzi o to, ze oni są obecnie bardzo zajęci, ja również, stad pewien problem. Ale generalnie jak najbardziej, jest na pewno taka możliwość! Tylko trzeba znaleźć czas, mieć dobry pomysł i zrobić razem coś interesującego. Mam na myśli to, że dla całej produkcji Nu-RNG, jestem, można powiedzieć, nadzorująca mądrością, we wszystkim co się dzieje. Robią swoją muzykę sami, nie ma co do tego wątpliwości, w to się nie mieszam. Ale kiedy dochodzi do finalnej produkcji, nadstawiam dobrze ucho.


 


Trance.nu: Czy byłbyś zainteresowany praca z innym głównym producentem pod inną nazwą? Jakiś nowy projekt? I kogo byś wybrał i dlaczego?


PvD: Nie uważam, aby miał do tego powód, będąc szczerym, dlaczego miałbym mieć? Chodzi o to, że tworzę muzykę bez żadnych kompromisów, muzykę, której przede wszystkim ja lubię słuchać. I nawet jeśli miałbym występować pod inną nazwą, to i tak ta muzyka brzmiałaby jak ja! Czymś w co totalnie wierzę jako artysta, jest to, ze muszę stanąć przed publiką i zaprezentować swoją muzykę. I żeby to co przedstawiam było wiarygodne, muszę to kochać w 100 %. I jeśli byłoby w tym choć odrobinę fałszu, wtedy nie byłoby sposobu aby to rozpowszechnić. I dlatego mówię, bez żadnych kompromisów, wszystko co robiłem w przeszłości oraz, obiecuje Wam, wszystko co zrobię w przyszłości, jest w 100 % tym co ja mogę zaprezentować!


 


Trance.nu: Podaj pięć Twoich najbardziej ulubionych kawałków jakie masz w tej chwili.


PvD: W tym momencie będą to:


1.Thomas Bronzwaer – Close Horizon
2. Second Sun – Playground
3. John O’Callaghan – Vendetta
4. Emjay – Real High
5. Dnox & Beckers – Jetlag Slave


 


Trance.nu: Jaki rodzaj muzyki lubisz słuchać prócz elektronicznej muzyki dance?


PvD: Wszystkiego co jest warte słuchania.


 


Trance.nu: Ale może masz swój ulubiony zespół lub wykonawcę?


PvD:  Bardzo lubię Linking Park. To co naprawdę lubię w muzyce, to kiedy artysta chce coś przekazać. Również to, kiedy nie boi się łamać barier. Kiedy słuchasz ostatniego albumu Linking Park, znajdziesz w nim elementy muzyki elektronicznej, hip-hopu, punka, prawdziwego rocka, drum and bass, wszystko tam znajdziesz! W jednym albumie, w jednej kapeli, we własnej unikalnej fuzji, i to właśnie lubię w Linking Park. No i tworzą wspaniałe piosenki!


 


Trance.nu: Jaką muzykę masz w tej chwili w swoim stereo w samochodzie?


PvD: To właściwie płyta, którą zrobiła dla mnie moja żona. Zawiera kawałki Prince’a, Alicii Keys, Vanessy Carlton, wiele różnych rzeczy jak sam widzisz. Uważam, że to bardzo ważne w pracy muzyka, aby wiedzieć również co dzieje się wokół w świecie muzyki. Jeśli weźmiesz kogoś z działu R&B, prawdopodobnie najlepszy w nim jest Usher! On ma duszę, której nigdy nie będzie miał Justin Timberlake. Alicia Keys jest prawdopodobnie najbardziej utalentowaną wokalistką, twórcą tekstów, pianistką i wykonawczynią muzyki pop na świecie! I oczywiście nie trzeba niczego mówić o artyście takim jak Prince….


 


Trance.nu: Bardzo dziękuję za poświęcony nam czas. Życzymy szczęścia w przyszłości!


PvD: Bardzo dziękuję!


 


 


Źródło: www.trance.nu




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →