Paul Van Dyk w Berlinie – 15 lat temu i dziś
Niedawno informowaliśmy o dość nieoczekiwanym występie Paula Van Dyka w trakcie tegorocznej nocy sylwestrowej w Warszawie. Tych, dla których otoczenie w postaci zespołów LemON i Perfect jest zbyt kontrowersyjne, może zainteresować inna impreza z udziałem niemieckiego didżeja.
Paula van Dyka będzie można posłuchać w Berlinie blisko dwa tygodnie przed jego planowanym warszawskim występem. 19 grudnia w Kesselhaus (Kulturbrauerei) zagra razem z Ørjanem Nilsenem w ramach cyklicznej imprezy VANDIT Nights. W latach ubiegłych ten okres był dla van Dyka również porą dorocznego podsumowania na łamach „Vonyc Sessions”. Tym razem będzie pewnie przede wszystkim okazją do świętowania pozytywnego przyjęcia trzeciego wydawnictwa z serii „The Politics of Dancing”, które – nawiasem mówiąc – przez swą formę cykl ten właściwie przerwało.
U nas jednak data imprezy Winter VANDIT Night wywołuje zupełnie inne skojarzenia – takie, które mogą być obce również zaproszonemu didżejowi. O Ørjanie Nilsenie usłyszeliśmy wszak dopiero w połowie minionej dekady, a w trakcie pamiętnego seta Paula van Dyka w berlińskim Casino – bo o nim mowa – wchodził w pełnoletniość. Niewiele do niej zresztą brakuje i samemu występowi. 17 grudnia set van Dyka, który wyemitowano w trakcie audycji Essential Mix Pete’a Tonga, będzie obchodził piętnaste urodziny. W tym czasie w świecie klubowej elektroniki zmieniło się niemalże wszystko – nośniki, format imprez czy ranking i znaczenie DJ Mag Top 100.
Które oblicze Paula van Dyka bardziej wam odpowiada? Obecne czy ówczesne? My pozostajemy przy PVD w wersji milenijnej – za niepowtarzalną dynamiczną technikę miksowania i „Autumn”, czyli nigdy oficjalnie niewydany retusz remiksu The Thrillseekers do „Autumn Tactics” Chicane’a.