Nr 1 vs. Nr 2
Na dobry początek drugiego tygodnia nowego roku nie prezentujemy Wam naszych ulubieńców, ani Waszych ulubieńców, tylko sprawdzamy kto obiektywnie najlepiej się sprzedaje w tym momencie wg zestawienia największego sklepu z tanecznymi empetrójkami Beatportu.
W czołówce wciąż Avicii zremiksowany przez Skrillexa, Moby zremiksowany przez Jorisa Voorna, Coldplay zremiksowani przez Fedde Le Granda, Sander van Doorn z Kele i Lucy Taylor, tuż poza pierwszą dwójką Szwedzka Mafia z Knife Party i samo Knife Party. Tymczasem na najwyższych pozycjach mamy dwóch producentów, którzy już od jakiegoś czasu z każdym kawałkiem robią szum na listach sprzedaży, ale jeszcze nigdy nie byli tak wysoko.
Na szczycie mniej doświadczony Zedd, z numerem „Slam The Door” wydanym w wytwórni OWSLA należącej do Skrillexa. Co my tu mamy? Melodyjny breakdown plus dutchowe wstawki plus mocny, electro-housowy motyw pchający wszystko do przodu ze sporym impetem. Skrzyżowanie Dada Life, Skrillexa i Steve’a Angello.


Na miejscu drugim Nicky Romero, który regularnie od 2009 dostarcza sporych przebojów wytwórni Spinnin’. Problem z jego kawałkami dotąd był taki, że szybko wypadały z głowy i trudno powiedzieć, że dorobił się dotąd czegoś ponadczasowego. Czy inaczej będzie z „Toulouse”? Tu Romero połączył typowy progressive house (w rodzaju właśnie Spinnin Records) z dobitnym electro-housowym motywem. „Zabójczy atak electro-żab”, jak ktoś całkiem słusznie podsumował na Youtube. Początek roku na listach dla electro-house’u. Kto lepszy? Nr 1 czy nr 2?

