Nowy klip Daft Punk – faza czy lipa?
Tegoroczny powrót duetu Daft Punk to jeden z najgłośniejszych powrotów roku i przy okazji jeden z największych i najbardziej niespodziewanych sukcesów. Chyba nikt nie postawiłby pieniędzy na to, że legenda elektroniki wysmaży jeden z 3 największych przebojów roku, utrzymujący się w czołówkach sprzedaży w większości krajów przez kilka miesięcy?!
„Get Lucky” zdążyło się przejeść nawet tym, którzy pokochali tamten kawałek od pierwszego przesłuchania. Co ciekawe na drugi singel z albumu „Random Access Memories” (również jeden z bestsellerów roku, mimo że trudno w wielu fragmentach domyślić się, że to płyta Daft Punk) wybrano kolejny track nagrany razem z Pharrellem Williamsem, co przecież spowoduje, że dla większości świata od tego roku Francuzi kojarzyć się będą jednoznacznie z tym właśnie wokalistą.

Krok nieco ryzykowny, choć z drugiej strony cóż mieli panowie począć, skoro „Get Lucky” przyjęło się aż tak rewelacyjnie? „Lose Yourself To Dance” aż takim przebojem na pewno nie będzie, ma nieco mniej popową/chwytliwą melodię – tym razem piosenki nie będzie sobie podśpiewywać co druga osoba na świecie. Starych fanów duetu powinno za to ucieszyć, że więcej tu Daft Punk w Daft Punk – słychać gitarkę Nile’a Rodgersa, jest Pharrell, ale jest też świetny clap, imprezowy nu-disco feeling, no i dużo wstawek z przerobionym w ich stylu wokalem, przywołujących poprzednie albumy, do których tak tęskni wielu miłośników Francuzów… A Wam jak się podoba?


Daft Punk – Lose Yourself to Dance (Official Version)