Nowo powstała grupa polityczna rozpoczyna kampanię przeciwko klubom na Ibizie
Całkiem niedawno pisałem o imprezie inaugurującej sezon imprezowy 2022 dla ibizowych klubów, a mianowicie Hi oraz Ushuaia, na której wystąpić mają takie gwiazdy jak Black Coffee, Charlotte de Witte czy Paul Kalkbrenner. Wygląda na to, że event może być zagrożony z uwagi na kampanię lewicowej partii Podemos, która rozpoczęła kampanię przeciwko działaniu wyżej wspomnianych klubów. Sprawdźmy, o co chodzi!
Podemos – czym jest i jakie ma poglądy?
Podemos to lewicowa partia polityczna z Hiszpanii. Oficjalnie powstała 16 stycznia 2014 roku z inicjatywy Pablo Iglesiasa, który przez 7 lat był jej sekretarzem generalnym. 44-latek w latach 2020-2021 był także drugim wicepremierem śródziemnomorskiego kraju. Aktualnie pieczę nad organizacją sprawuje Ione Belarra.
Ich motto brzmi „Si se puede”, czyli po polsku „Tak, my możemy”! Warto wspomnieć, że dwa lata temu stronnictwo to miało około 19 tysięcy członków. W hiszpańskim kongresie deputowanych znajduje się 24 polityków właśnie z tej partii oraz trzech przedstawicieli w Parlamencie Europejskim.
Przeczytaj też: Ushuaia i Hi Ibiza ujawniły line-upy swoich imprez otwarcia w 2022
Organizacja ta głosi poglądy związane z historyczną Republiką Hiszpańską. Jest ściśle związana z jej przedwojennymi tradycjami. Jeśli chodzi o tematy gospodarcze, to stanowczo sprzeciwia się nierównościom społecznym. Oprócz tego można mówić o wkładzie w zwiększenie roli demokracji bezpośredniej, walce z korupcją, zagwarantowanie praw imigrantom, wprowadzenie pensji socjalnej dla każdego obywatela. Partia ta jest klasyfikowana jako eurosceptyczna, co oznacza, że wyraża niezadowolenie z obecnego funkcjonowania Unii Europejskiej.
Dlaczego Podemos sprzeciwia się klubom na Ibizie?
Partia Podemos stworzyła kampanię przeciwko klubom na Ibizie. Wywiera ona presję na hiszpańskim rządzie w sprawie całkowitego zakazu plażowych imprez oraz hotelowych eventów na Ibizie. Przedstawiciele organizacji określają takowe przedsięwzięcia jako „zabawy niosące ze sobą poważne niedogodności” z uwagi na hałas, który słyszany jest nawet z odległości kilku kilometrów. Eventy te łamią również nowo powstałe prawa stworzone przez rząd wysp Balearów. Jakie prawa?
Pobliskie kurorty na Ibizie, Majorce oraz Minorce zostały jakiś czas temu zapoznane z prawami dotyczącymi zakazu balkonowania, czyli skoków z balkonu do basenu. Oprócz tego zakazano promowania imprez na łodziach i co najciekawsze – zredukowano maksymalną ilość drinków w ciągu dnia do sześciu. Turyści za łamanie tych praw będą musieli zapłacić nawet do 60 tysięcy euro kary.
Oficjalny rzecznik partii Podemos – Fernando Gomez podkreślił, iż jednym z najlepszych rozwiązań odnośnie zakończenia „prawnej otchłani” w sprawie turystyki na Balearach jest zamknięcie plażowych klubów i hotelowych imprez na wyspach, które powodują wyraźne niezadowolenie u turystów mieszkających nieopodal.
Posłuchaj setu Nica Fanciulli’ego oraz Jorisa Voorna z klubu Ushuaia na Ibizie
Co sądzicie na temat tej kampanii? Czy jest ona potrzebna, czy po prostu politycy nie potrafią zrozumieć tego, że Ibiza była, jest i będzie kolebką muzyki klubowej na świecie? Dajcie znać na naszej stronie na Facebooku, co myślicie o tym temacie!