Nifra po prawie 10 latach wraca do Polski! (WYWIAD)
Jesteśmy kilka dni przed wielkim powrotem Nifry do Polski. Dwa przepełnione ekstrawagancją występy odbędą się w klubach X-Demon w Zielonej Górze i Wrocławiu. Dziś mieliśmy okazję zadać Nifrze kilka pytań. Nifra, przede wszystkim jak się miewasz? Długo kazałaś na siebie czekać polskim fanom. Jakie są twoje odczucia wobec powrotu do Polski?
– Mam się świetnie, dzięki, że pytasz. Właśnie wróciłam z weekendu grania na Słowacji i w Czechach, gdzie występowałam razem z Paulem Van Dykiem. Jestem psychicznie i fizycznie przygotowana na kolejny wielki weekend. Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałam wrócić do Polski. Mam w Polsce bardzo wielu fanów, to wariactwo. Pamiętam swój pierwszy i jak dotąd jedyny występ w Polsce. To było 9,5 lat temu. Możesz sobie wyobrazić jak bardzo się niecierpliwiłam. Gdy tylko dostałam zaproszenie to krzyczałam z radości. Nie tylko z własnej radości, ale też ku radości polskich fanów.
Byłaś bardzo zajęta przez ostatnie dwanaście miesięcy. Zaczęło się od epickiego preparty Transmission w Pradze pod koniec 2018 gdzie – według twoich fanów (rebels – nazwa fanów używana przez Nifrę ) i nie tylko – zagrałaś najlepszy set nocy – a później wydarzył się rok 2019. Jakie masz przemyślenia o kończącym się 2019?
– Jestem zaszczycona, to miłe, że tak uważasz. Zawsze staram się dać z siebie wszystko w trakcie moich występów a Transmission Preparty to zawsze jest wyjątkowe wydarzenie (to było moje 4-rte Transmission Preparty). Ponieważ trafiają na tę imprezę ludzie z całego świata, którzy następnego dnia idą na Transmission. Czuje się to niesamowita atmosferę od samego początku nocy i wiesz, że będzie ona wspaniała. Poznałam tam wtedy wielu fanów z Polski i otrzymałam mnóstwo wspaniałych wiadomości od nich. To zdecydowanie była przełomowa impreza. Tak szczerze to pod koniec 2018 już wiedziałem co się kroi w nadchodzącym roku. Miałam już mnóstwo numerów i remixów czekających na swoje premiery I wiedziałam, że będzie to dla mnie ważny rok. Pracowałam zabójczo ciężko, a widzieć tak dobrze przyjęte owoce własnej pracy to miłe i nagradzające uczucie. To paliwo, które napędza do pracy nad kolejnymi wielkimi rzeczami.
Wydałaś dużo numerów w 2019. Wszystkie okazały się wielkimi hitami. Opowiesz nam o inspiracji w procesie twórczym?
– Dzięki produkcji numerów to był z pewnością dla mnie najbardziej pracowity rok. Myślę, że największą inspiracją jest po prostu moja miłość do muzyki i to, że uwielbiam ją tworzyć. Te rzeczy się ze sobą łączą. Natchnienie czerpię z moich występów widząc reakcję tłumu na moją twórczość, ale także od innych artystów. Produkcja to niekończący się proces dokształcania własnego kunsztu, a rozwój przez naukę jest dla mnie zawsze fascynujący.
Stworzyłaś dwa numery z Fishermanem. The New Breed ciągle jest jednym z najgorętszych numerów tej zimy. Stał się też hymnem Airwalk Festival. Nie był to pierwszy raz kiedy wyprodukowałaś hymn wielkiego festiwalu. W 2015 zrobiłaś z Markusem Schulzem hymn Transmission. Jakie to uczucie tworzyć tak ważne produkcje?
– Ja i Fisherman jesteśmy zgraną drużyną w studio. On jest perfekcjonistą i control freakiem w takim samym stopniu jak ja. Oboje kochamy potężny edgy trance. Razem tworzymy coś wykraczającego poza schematy i staramy się stworzyć coś unikalnego. Słyszałeś The New Breed? Rozumiesz co mam na myśli. The Creation był bardzo fajnym projektem i nie mogę uwierzyć, że minęły już od jego wydania 4 lata. Markus i ja rozważaliśmy wtedy wspólną produkcję i w tamtym czasie nie miałam pojęcia, że ten numer stanie się oficjalnym hymnem Transmission Festival 2015. Markus zaprosił mnie na scenę kiedy odpalił ten numer. To było surrealistyczne przeżycie. Przy produkcji hymnów staramy się więcej wykorzystywać orkiestrowych elementów w numerach, dzięki czemu zarówno Creation jak i New Breed mają swój styl. To z pewnością wyróżnia te numery od tradycyjnych produkcji.
Nifra & Fisherman – The New Breed (Airwalk Festival 2019 Anthem)
Wolisz produkować hymny czy oryginalne produkcje?
– Tak naprawdę nie mam takich upodobań czy wolę bardziej oryginalną produkcję, remix, czy hymn. Kocham produkować muzykę niezależnie jakim rodzajem numeru się ona na końcu okaże. Kiedy siedzisz w studio i pracujesz nad jakimś numerem to po prosty płyniesz z falą i nawigujesz swoją muzyczną intuicją. Nie ma na to jakiegoś wielkiego planu.
Nie wydałaś zbyt wiele remixów. Natomiast od pierwszego zagrania remixu Markusa Schulza Upon My Shoulder stało się jasne, że jest to Twój kolejny niszczyciel parkietu. Co dalej?
– Dziękuję. Generalnie skupiam się bardziej na oryginalnych produkcjach, nowych wokalnych numerach i instrumentalnych. Jeśli chodzi o remixy to pracuję obecnie nad jednym, ale zrobiłam też specjalny remix wielkiego klasyka Markusa Schulza – Away, z Sir Adrianem. Będzie niedługo udostępniony bez opłat dla moich fanów, więc go wypatrujcie 😉
W miniony weekend grałaś z Paulem Van Dykiem w Epicu. Jestem przekonany, że wielu Twoich fanów zabiłoby dla Twojej interpretacji któregoś z klasyków PvD. Wiem, że to daleki strzał, ale czy są jakieś szansę na taki remix w 2020?
– Serio zaskoczyłeś mnie takim pytaniem 😛 Fani, dajcie mi znać który numer PVD waszym zdaniem powinien być przed Nifrę zremixowany, a może coś da się zrobić w przyszłym roku 😉
No dobra, a jak jest z innymi artystami? Są jacyś, których marzyłaś by zremixować?
– Nie mam specjalnych upodobań. Kiedy dostaję numer do zremixowania to zawsze go uważnie słucham i zastanawiam się co mogę z nim zrobić. Dla przykładu chłopaki z Super8 & Tab poprosili o remix i wybrałam Venture. A czasami słyszę gdzieś taki numer jak „Upon My Shoulders” i po prostu czuje w kościach, że jest to produkcja, której chciałabym dodać brzmienie Nifry. Wtedy sama pytam o możliwość zrobienia remixu. Ale odpowiadając na Twoje pytanie to byłoby super zremiksować coś ze złotej ery progresywnego trance bo nie słyszałam jeszcze takich produkcji. Ludzie zazwyczaj idą w oczywiste słynne klasyki, ale jest też mnóstwo perełek ze starych lat, które dzisiejsze odświeżenie mogłoby dać im drugie życie, jeśli będą zrobione dobrze.
2019 był też rokiem na coś nowego. Debiutancka kompilacja – Follow Me. Opowiedz nam o procesie kreacji tej kompilacji.
– Wszystko zaczęło się późnym 2018 od wyboru pierwszych numerów i rozważań na które się zdecydować. Wtedy też zastanawiałam się nad nazwą kompilacji. Bardzo zależało mi, aby na płycie znalazły się nowe remixy moich starych numerów więc poprosiłam Daxsona, Solis & Sean Truby i Harry Square by się tym zajęli. Sesja zdjęciowa do albumu też była wyjątkowa i fajnie wykorzystywała grę świateł. Bardzo spodobał mi się rezultat finalny. Nie chciałam przekombinować z okładką, zależało mi, aby była w stylu lat dziewięćdziesiątych. Samo miksowanie kompilacji również zajęło trochę czasu bo mimo wszystko mixowanie albumu różni się od mixu do radiowego show. Musiałam na to poświęcić znacznie więcej czasu, bo wszystko musiało być idealne. Gdy siadałam do roboty to wiedziałam tylko tylko, że wybrałam świetne numery, więc musiałam je zagrać by brzmiały jak najlepiej.
Follow Me została wydana kilka miesięcy temu. Dzisiaj, gdy emocje opady, jakie masz odczucia odnośnie pierwszej kompilacji?
– Follow Me była moją pierwszą w życiu składanką i pierwszym fizycznym produktem jaki kiedykolwiek wydałam. Jestem ogromnie wdzięczna za tak ciepłe przyjęcie i sukces tego albumu. Włożyłam bardzo dużo pracy w cały koncept kompilacji. To w zasadzie moje małe dziecko, które stworzyłam sama od początku, nie tylko muzycznie, ale i fizycznie. Chciałam też by wygląd składanki był odmienny od tego co dzisiaj się wydaje, przełomowy, świeży i aby był moją wizytówką jako osoby. Feedback z rynku był niesłychanie pozytywny I do dzisiaj dostaję wiadomości i filmiki od ludzi, którzy ciągle jej słuchają.
A czy na 2020 planujesz drugą edycję ?
– Musicie poczekać by sami się o tym przekonać 😉
Polscy fani będą mnie mnie ścigać i połamią mi gnaty jeśli nie zapytam – co z albumem Nigdy. Nie. To złe pytanie. KIEDY. Kiedy fani dostaną album Nifry?
– Fani zasługują by dostać mój album niedługo. Debiutancki album jest w mojej głowie od dawna i jest to coś co chcę wydać. Obiecuję, że ten dzień nadejdzie. Lista bookingów na 2020 wygląda bardzo intensywnie, ale znajdę czas by zakończyć pracę nad albumem. Uwierzcie mi, on nadchodzi 😉
Cofnijmy się na trochę w czasie. Jak to się stało, że zaczęłaś pracować z Markusem Schulzem i dla Coldharbour. Jeśli się nie mylę to jesteś lojalnym rebeliantem Markusa od dekady. W tym czasie artyście przychodzili do Coldharbour i znikali. Natomiast Ty stałaś się jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd tej wytwórni. Opowiedz nam o tym.
– Nie wiem ilu z Was wie, ale w Coldharbour wydałam swój pierwszy numer. To chyba było przeznaczenie. Wtedy wysłałam numer do Armady a oni przekazali go do Markusa, aby rozważył wydanie i tak się stało. To było jak spełnienie marzeń. Miałam 19 lat i Markus był moim idolem. Od tamtego czasu wspierał moją twórczość, a kiedy zakontraktował Dark Harbour w Coldharbour. Moją inspiracja było wymieszanie starego i nowego stylu wytwórni. Numer rezonował wśród wielu miłośników trance, to było zwariowane. To był mój przełom. Po tym sukcesie zaczęły się poważne rozmowy na temat mojego dołączenia do Schulz Music Gruop, co ostatecznie stało się dwa lata później. Jestem bardzo wdzięczna za wsparcie, miłość i troskę z Coldharbour i SMG przez te wszystkie lata.
A dlaczego nazwa Nifra? Kryje się za nią jakąś historia?
– Nazwa Nifra krążyła wokół mnie od samego początku. Kiedy zaczęłam karierę DJ-a, szukałam jakiejś unikalnej nazwy. Więc połączyłam pierwsze litery imienia i nazwiska. Tak narodziła się Nifra.
Kto miał na Ciebie największy, muzyczny, wpływ. Wtedy i dzisiaj. Tylko błagam, wyłącz Markusa Schulza z odpowiedzi.
– Na początku zaczęło się od ATB. Był moim absolutnym herosem. Co chwilę w TV leciały jego videoklipy. To dzięki niemu miałam pierwszy kontakt z muzyka elektroniczną. Uwielbiam emocje w jego produkcjach, odnajdywałam się w nich, a miałam tylko 13 lat. Później moim celem było stać się producentem muzyki oraz DJ-em. Tak jak wtedy, tak dziś czuję ten pęd muzyczny. To zwariowane, ale wydaje mi się, że wszystko zaczęło się od tego. W pewnym momencie mojej muzycznej edukacji odkryłam dźwięk Markusa oraz brzmienie Coldharbour. Odkryłam numery ze złotej ery progresywnego trance, ciężkie mroczne bassline’y i melodie. Kupiłam to. To był styl, w którym chciałam produkować. Dzisiaj inspirację czerpię z różnych źródeł, ale fundamenty pozostały niezmienne. Numery Nifry można rozpoznać nie tylko po brzmieniu, ale też po ich oddziaływaniu.
Orjan Nilsen już nie produkuje trance’u. Ale jakoś udało się Tobie namówić go na współprodukcję Cabin Fever. Numer stał się potężnym hitem. Oczywiście w pracach brali też udział Estiva i Dennis Shepard, ale opowiedz nam jak to jest pracować z Orjanem?
– On z całą pewnością jest jedynym z najbardziej utalentowanych producentów, którym produkcja przychodzi z łatwością. Cabin Fever wyprodukowany został bardzo szybko. Orjan po prostu wskoczył w project i stworzył melodię. Ja, Estiva I Dennis potem kminiliście jak to zaaranżować. Cała produkcja zajęła nam 5-6 godzin. To była zdecydowanie jedna z najfajniejszych współpracy w jakiej dotąd uczestniczyłam.
Planujesz coś jeszcze wspólnie stworzyć? Może tym razem tylko z Orjanem?
– Bardzo bym pragnęła coś stworzyć z Orjanem! Psst, cicho sza, ale właśnie pracuję nad remixem dla niego;) bądźcie gotowi!
Dlaczego, do cholery, grasz tylko classic sety na Luminosity? Wielu fanów uważa, że już dawno nadszedł czas, byś porządziła na scenie Lumino z własnym stylem. Masz w planach powrót na Lumino w 2020? Jeśli tak to czego możemy się w tym roku spodziewać?
– Luminosity poprosiło mnie bym grała classic sety przez ostatnie dwa lata. Pomyślałam, że będzie to fajne. Szczególnie grać klasyki Coldharbour na głównej scenie w 2017. Rok temu również było wspaniale. Grałam wielkie progresywne numery aż z 2011 roku a tłum reagował na nie świetnie. Ale również uważam, że czas klasyków się tam dla mnie skończył. W tym roku stawiam na rozwój oraz ewolucję. Moje obecne brzmienie chciałabym zagrać na moim następnym Luminosity.
Przyszły rok zapowiada się dla Ciebie bardzo pracowicie. Wystąpisz na A State of Trance. To zawsze jest wielka nobilitacja dla artysty. Jak się z tym czujesz? Odczuwasz presję?
– Gdy dostałam wieści, że jestem rozważana na ASOT 950 poczułam się jakbym wyleciała na księżyc. Jak wspominałam to są właśnie owoce mojej pracy. Latami pracowałam na swoją renomę i wiem, że było warto bo będę grała na największej trance imprezie świata. To samo odczuwa Fisherman, też miał wspaniały rok, a dopiero co się reaktywował ze swoją solową karierą półtora roku temu. Jestem z niego bardzo dumna i razem pracujemy nad nową muzyką, aby ją zagrać pierwszy raz właśnie na ASOT. Jeśli się wybieracie to proponuję byście wpadli na nasz występ i posłuchali nowych numerów. Będziecie usatysfakcjonowani!
No dobrze. Wiesz, że krążą plotki, że lubisz nie tylko granie na imprezach. Podobno lubisz też gry video? Jakie są Twoje ulubione gry z ostatnich pięciu lat, a może z ostatniego roku?
– Haha, widzę, że się przygotowałeś. Cóż, dawniej grałam więcej niż teraz. Teraz rzadko znajduję czas na gry, ale jeśli już gram to albo w przygodówki, albo FPS-y takie jak Call of Duty. Bardzo lubię grać online.
A jaka jest Twoja ulubiona gra wszech czasów?
– Tomb Raider! Zaczęłam w nią grać gdy miałam 13 lat i się momentalnie zakochałam. Nie wiem, ale jest coś w tych silnych kobietach, co mnie kręci. Uwielbiam całą serię, widziałam wszystkie trzy filmy i skończyłam wszystkie części gier.
A miałaś już okazję obejrzeć Irlandczyka? Jeśli tak to co myślisz o najnowszym filmie Scorsese?
– Haha, zabawne, że o to zapytałeś. Próbowałam go obejrzeć w zeszłym tygodniu, ale zajęło mi 3 wieczory by go skończyć bo film jest tak baaardzo długi, albo może po prostu byłam zbyt zmęczona w te wieczory. 😛 Ale ogólnie podobał mi się. Lubię filmy gangsterskie jak Ojciec Chrzestny, Chłopcy z Ferajny itp.
A co sądzisz o losie Tonego Starka w ostatnich Avengersach? Jesteś osobę love-Marvel czy hate-Marvel?
– Ja niczego nie hejtuję. Lubię oglądać różne gatunki filmów tak jak lubię różne gatunki muzyki. Ale żeby być szczera to ostatnich Avengersów jeszcze nie widziałam więc muszę nadrobić.
Wróćmy do muzyki. W tym tygodniu podbijasz Polskę. Powiedz czego możemy się spodziewać po Twoich występach w Zielonej Górze i we Wrocławiu?
– Oczekujcie odważnego progressive trance. Oczywiście zagram też numery z mojej kompilacji i kilka exluzywnych kawałków.
Ostatnie słowo dla Twoich polskich rebeliantów?
– Mam nadzieję, że dotrzecie na moje występy w ten weekend. Nie mogę się doczekać by Was zobaczyć i bawić się z Wami 😉 To będzie wyjątkowy powrót i chciałabym byśmy wspólnie stworzyli z niego dobre wspomnienia.
Okej. Ostatnie pytanie. Kiedy wieść o Twoich występach w Polsce wyciekła do Internetu pojawiły się spekulacje i pytania. Czy Fisherman będzie Ci towarzyszył w podróży do Polski? Polscy fani nie mogą się Was doczekać.
– Haha, tak. Ma akurat wolny weekend i będzie mi towarzyszył na obu występach.
Nifra, bardzo Ci dziękuję, że znalazłaś dla nas czas. I powiem to w imieniu wszystkich Twoich fanów w Polsce. Mamy nadzieję, że w 2020 zobaczymy Cię na którymś z polskich eventów!
– Bardzo dziękuję i też mam nadzieję, że zobaczymy się w 2020!
Rozmawiał: Kokosz.
PRZYPOMINAMY O KONKURSIE!
Wlotki do Wrocławia do wygrania:
http://www.ftb.pl/jochen-miller-orjan-i-nifra-w-x-demonie-rozdajemy-wlotki_news_103247.htm
Wlotki do Wrocławia do wygrania:
http://www.ftb.pl/jochen-miller-orjan-i-nifra-w-x-demonie-rozdajemy-wlotki_news_103247.htm