Nie żyje Delete – jedna z ważniejszych postaci sceny hardstyle
Majówka rozpoczęta, jednak nie w najlepsze. Scena hardstyle straciła jedną ze swoich ikonicznych postaci, która po długiej przerwie spowodowanej problemami psychicznymi wróciła do muzyki. Jak widać, nie na długo.
Delete. Australijski motyw sceny hard
Ryan Biggs, uznawany za jednego z najbardziej cenionych australijskich artystów, przeniósł się do Holandii w 2013 roku i od tego czasu rozwijał swoją karierę wypełnioną przełomowymi nagraniami, hitami na listach przebojów i stale rosnącą liczbą fanów oddanych jego twardej muzyce. Jego wcześniejsze hity, takie jak Syndrome i Formula, reprezentowały underground, ale gdy w 2014 roku ukazały się Ghetto, Dismissed i Level, Delete został wrzucony do strefy hard na dobre.
Przeczytaj także: Aftermovie z QAPITAL 2022 już dostępne – obejrzyj
Po ogromnym sukcesie w 2014 roku Ryan wypuścił kilka ikonicznych produkcji, w tym Funk, Just Do It, The Truth wraz z Warface i ostatnio Dismissed Again. Dzięki swojemu niepodważalnemu talentowi udowodnił, że jest siłą, z którą należy się liczyć. Oryginalne podejście Delete’a do gatunku zostało docenione przez scenę, zyskując mu miejsca w największych imprezach hard na świecie takich jak Defqon.1, Masters of Hardcore, Hard Bass, Q-BASE, Dominator i Supremacy, gdzie zaprezentował swój uznany zarówno przez krytyków, jak i grono jego odbiorców projekt Delete VIP.
Delete – Shut The Mind Up, posłuchaj
Majówka rozpoczęta, jednak nie w najlepsze
Wraz z rosnącą popularnością wzrastał także problem artysty samego z sobą. Wczoraj otrzymaliśmy informację na oficjalnych portalach społecznościowych artysty, że Ryan Biggs aka Delete odszedł od nas i tym samym straciliśmy jedną z ikonicznych twarzy sceny hard. Rzekomym doniesieniem była informacja, jakoby artysta popełnił samobójstwo przedawkowując środki psychoaktywne, jednak nie zostało to potwierdzone przez nikogo z najbliższego otoczenia producenta.