News

’Moi rodzice lubią minimal’ – mówi niespełna 15-letni producent Oscar Burnside

W majowym numerze DJmaga można było przeczytać o być może najmłodszym wydającym producencie na świecie znanym jako Oscar Burnside. Przypomnijmy, Oskar nazywa się Szafraniec i pochodzi z Krosna Odrzańskiego, w sierpniu skończy 15 lat! Właśnie ukazała się kolejna jego EPka „Musical Toy”, przy okazji zadaliśmy mu kilka pytań.

Podobno w muzykę elektroniczną wkręcił cię wujek?

– Jeśli chodzi o wujka, to na pewno bardzo mi pomógł w muzyce, głównie poprzez pokazanie o co chodzi w sztuce mixowania jak i rownież w dostarczaniu świeżej muzyki. Oczywistym jest, że nie miałem na własność sprzętu do grania tak od razu, w domu sobie ćwiczyłem na różnego rodzaju softach, które w pewnym stopniu również bardzo pomogły. Potem trzeba było samemu się rozwijać, szukać różnych pomysłów na sety, przejścia itd. Niedługo po tym zająłem sie produkcją, zabawy FL-em, uczenie się na czym polega mastering, kręcenie dźwieków. Wujek w każdym razie jest osobą, która dużo mi pomogła, pomijając dostarczanie muzyki czy tam ogólne pokazanie na czym polega mixowanie, najważniejszym jednak bylo to, że praktycznie od zawsze słuchałem elektronicznych dźwięków dzięki niemu, dzięki temu, że miałem tę muzykę w pobliżu

Co na to rodzice?
.
– Rodzice to młodzi ludzie, którzy oczywiście pomagają mi jak mogą, kiedy potrzebuję jakichś nowych płyt czy sprzętu, zawsze mogę na nich liczyć w takim stopniu jakim się da. Lubią słuchać minimalu/techno – możliwe, że to kwestia przyzwyczajenia. Tata bardzo dobrze rozumie moją miłość do muzyki, często wieczorami przesiaduje ze mną, przesłuchując nowe projekty, dodając jakieś sugestie, wozi mnie na imprezy jeśli trzeba, w samochodach sluchamy setów, jest osobą stosunkowo młodą (34 lata – jak wielu moich kolegów dj-ów/producentów hahaha) i od bardzo długiego czasu słucha razem ze mną muzyki elektronicznej, więc po prostu już można powiedzieć, że rozumie te brzmienia : ). Dużo im zawdzięczam, nawet bardzo.

A co na to koleżanki?

– Haha, trudno powiedzieć, ale myślę, że delikatnie mówiąc nie mają nic przeciwko, a nawet im się to podoba ^^. Ogólem odczuwam, że, no – przysłowiowo „lecą na to”, w pozytywnym tego słowa znaczeniu haha.

Który DJ/producent pierwszy cię zainteresował?
 
– Na początku dostawałem od wujka głównie electro-house i z producentów bardzo mocno zapisał się w mojej pamięci Dirty South. Do tej pory mam praktycznie wszystkie produkcje. Pomimo tego, że dostawałem jeszcze wcześniej i to dużo wcześniej inne utwory, innych ludzi to jakoś zbyt mocno ich nie pamiętam, Dirty South ma świetny, unikatowy styl., którego nie da się pomylić z kimś innym. Jeśli chodzi o sety, to zawsze lubiłem i lubię Hawtina.

Kogo podziwiasz w tej chwili?

– Podziwianie to mocne słowo, w dzisiejszych czasach jest bardzo wiele osób świeżych, nowych, które wydają, grają i promują się jak tylko mogą, więc rynek jest po prostu zasypany. Mało jest takich naprawdę dobrych utworów, większość jest kopią poprzedników. Jednakże osobami, które są świetne w tym co robią moim zdaniem są m.in..: Richie Hawtin, Loco Dice, Jeff Mills, Sven Vath oraz wielu innych – mam tu na myśli głównie granie. Bardzo lubię utwory od Format B (dynamiczne, rytmiczne) czy też Dubfire’a, Ramona Tapia. Jest po prostu wielu ludzi, których nie sposób wymienić, czasami ktoś kogo nazwiska jeszcze nigdy nie słyszałem jest w stanie zaskoczyć świetną produkcją czy też setem.

A z Polaków?

– Przede wszystkim Marcin Czubala i Jacek Sienkiewicz. Rewelacyjne, przemyślane produkcje światowej klasy.

Od kiedy dokładnie produkujesz?

– Ogółem siedzę nad muzyką od 10-11 roku życia, dłużej nad graniem niż produkcją. Najwygodniej gra mi się z klasycznych gramofonów, niby vinyl, cd czy mp3 to tylko różnica nośnika, ale jednak w 12 calach jest ukryte takie piękno, które nie sposób opisać. Płyty winylowe są drogie, więc od niedawna korzystam z Final Scratcha z tego powodu, że nagrywam dużo setów i ciężko by było ciągle kupować nowe płyty. Tworzę głównie w FL Studio, próbowałem swego czasu Reasona, Abletona i kilku innych softów, ale jednak zostałem przy FL-u (nie było to spowodowane tym, że nie potrafiłem obsługiwać czy coś w tym rodzaju, po prostu w FL-u jak dla mnie jest wygodniejszy interfejs). Do tego klawisze MIDI wygodne pod swoje dłonie i dużo wtyczek. Większość dźwięków w moich utworach to dźwięki wykręcone na Minimoogu i Predatorze – bardzo lubię te wtyczki VST. Nigdy nie szukam pomysłu z innych, istniejących już utworów. Zawsze szukam w głowie weny, jakiegoś najścia, które będzie motywem. Potem pod motyw układam dźwięki i aranżuję zarys utworu, ale jednak najpierw trzeba mieć pomysł, nim cokolwiek się zrobi.

Co nowego?

– 27 maja wyszła moja EPka „Musical Toy EP” nakładem włoskiej wytwórni NuZone Tools i jest do kupienia na junodownload, trackitdown i wielu innych sklepach. Poza tym skończyliśmy z moim przyjacielem Pr1m’em materiał na nową EPkę, staramy się o wydanie również na winylu. 

 

 




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →