Mike Williams w szczerej wiadomości do fanów zapowiada swój powrót
Od ostatniego momentu, kiedy Mike Williams udzielał się na swoich social mediach, minęły prawie cztery miesiące. Od tamtej pory nie widać było od niego znaków życia na Instagramie, YouTubie czy Facebooku. Wczoraj Holender zabrał głos w sprawie powrotu do produkowania muzyki oraz, oczywiście, koncertowania. Czy Mike jest gotowy wrócić do EDM-owego przemysłu? Sprawdźmy!
Mike Williams najlepszym debiutem na Spinnin’ od lat?
Historia 25-letniego Holendra zaczęła się w 2014 roku, kiedy rozpoczął swoją producencką karierę od remiksu piosenki Shower Becky G. Pierwszym pełnoprawnym singlem Mike’a był utwór Konnichiwa, który pojawił się na początku lutego 2015 roku na kanale Future House Music, i do tej pory zdobył prawie 5 i pół miliona wyświetleń.
Na osiągnięcie większej rozpoznawalności holenderski DJ nie musiał długo czekać, bo rok później pojawił się w wytwórni Musical Freedom oraz oczywiście Spinnin’. Następnym przełomowym momentem w karierze młodego producenta były współprace z takimi gwiazdami, jak Justin Mylo, Tiesto czy superkooperacja z duetem Lucas & Steve oraz Curbi’m w utworze Let’s Go.
Przez wielu Mike Williams uznawany był jako zastępca Martina Garrix i poniekąd było to prawdą, jednakże 25-latek nie miał aż tak świeżego startu jak autor Animals. Mimo że w dalszej przyszłości pojawiał się on przy takich EDM-owych gwiazdach, jak np. R3HAB, Hardwell czy Nicky Romero to jego najpopularniejsza piosenka osiągnęła „jedynie” ponad 60 milionów wyświetleń.
Największymi hitami wydanymi przez młodego Holendra są oczywiście Lullaby, I Want You oraz Wait Another Day, które doczekało się wielu osobnych wersji w postaci mashupów.
Trzeba jednak przyznać, że Mike zrobił dużo dla EDM-owego świata. Nie bez powodu pojawiał się on przez pięć lat w DJ MAG Top 100 DJs, zaliczając debiut w 2017 roku na 60. miejscu. Warto też wspomnieć, że jego siedem utworów pojawiło się na dwóch belgijskich listach przebojów. Wracając do tematu powrotu Williamsa to jesteśmy przekonani, że po tej przerwie zaskoczy nas pod wieloma względami. Jak czuje się Holender po urlopie od muzyki? Sprawdźmy!
Posłuchaj największego hitu Mike’a Williamsa, czyli Lullaby
Mike Williams oficjalnie powraca do EDM-u
Wczoraj w social mediach holenderskiego producenta zaczęło się dziać to, na co czekaliśmy od prawie czterech miesięcy. Mike Williams ogłosił, że wraca do koncertowania oraz produkowania muzyki. Na Instagramie w poście dotyczącym jego powrotu widniał długi opis, który po przetłumaczeniu brzmiał następująco:
Witaj świecie!
Długo się nie widzieliśmy! Mam nadzieję, że jesteście bezpieczni i dobrze się czujecie! To mój pierwszy od 5 listopada, kiedy zdecydowałem się na przerwę. Ostatnie kilka miesięcy spędziłem na pracy nad sobą, bawieniu się, przebywaniu z rodziną, przyjaciółmi i rozmawianiu z ludźmi, którzy pomogli mi w całym tym procesie. To była trudna decyzja do podjęcia, ale patrząc wstecz przekonałem się, że potrzebowałem tego bardziej niż się tego spodziewałem.
Czuje się dobrze, jestem podekscytowany i zmotywowany, żeby wrócić do tego, co kocham najbardziej: do produkowania muzyki i występowania dla Was. Chcę Wam wszystkim podziękować za wsparcie oraz pomoc w tym trudnym dla mnie czasie. Teraz jest to naprawdę ważne, żeby o siebie wzajemnie dbać.
Tymi słowami Mike przywitał fanów z całego świata. Oprócz tego poinformował, że w tym tygodniu przekaże nam kolejne dobre wieści i nie może się tego doczekać. Warto również wspomnieć, że w przyszły wtorek na jego Instagramie odbędzie się live stream, na którym będzie można Holendrowi zadawać pytania odnośnie wszystkiego. Czekamy na pytania od Was!