Melanż Ostateczny na celowniku prokuratury!
Filmik „Hitler w poszukiwaniu elektro” widzieliśmy chyba wszyscy. Wszyscy mamy też na jego temat jakieś zdanie. Gdzie leży granica między niesmacznym żartem, a przekroczeniem prawa? Okazuje się, że gdziekolwiek by ona nie była – jest cienka i prosta do przekroczenia… Przekonali, lub dopiero przekonają, się o tym organizatorzy imprezy „Melanż Ostateczny”. Właściciele klubu, w którym ma się ona odbyc, uznają pomysł za śmieszny i chwytliwy. Wiadomo, do wszystkiego trzeba podejść z dystansem – powstańcy z Warszawy już zabierają głos! „Jestem tym po prostu ogromnie zaskoczony, zdumiony i z trudem do mnie dochodzi, że w roku 2010 może dojść do tego rodzaju publikacji”
„Każdy czyn, który znajduje się w kodeksie karnym jest przestępstwem i to już powinno wystarczyć do zastanowienia się nad takim zachowaniem” Co na to kodeks karny?
Pytanie brzmi: gdzie tu symbol nazistowski i propagowanie idei faszystowskich? Sam orzeł nie stanowi żadnego symbolu nazistowskiego – jest elementem oznaczeń znajdujących się na hełmach żołnierzy wermachtu w okolicach roku 1942. Ale i tak stanowi integralną całość dopiero ze swastyką, która celowo z plakatu została usunięta (ze strachu nie wrzucimy tu pełnej wersji!). Wizerunek Hitlera również nie powinien podlegać pod symbol nazizmu – przecież to człowiek jak każdy inny, czy nam się to podoba, czy nie i sam z siebie nie stanowi „symbolu”, jest postacią historyczną – podobnie jak Stalin, na którego już takiej nagonki prawdopodobnie by nie było. Podejdźmy do tego z dystansem, zamiast na siłę cenzurować wszystko co się da… Nawet jeśli nas to obraża – nie jest to przecież pierwszy i ostatni raz, kiedy śmialiśmy się z Hitlera. A co Wy o tym sądzicie? |