Martin Garrix za pan brat z F1
Martin Garrix uwielbia Formułę 1 - Formuła 1 uwielbia Martina Garrixa. Popularny holenderski didżej i producent przedłużył swoją umowę partnerską z wyścigami Formuły 1 oraz marką Heineken.
Wyścigowa energia i atmosfera
Martin Garrix ogłosił, że w nadchodzącym sezonie połączy siły z Heinekenem i Formułą 1 , aby wystąpić na wielu torach Grand Prix. Artysta zagrał seta niespodziankę po emocjonującym GP Abu Zabi w 2021, gdzie rzutem na taśmę Max Verstappen zdobył tytuł mistrza świata. Ostatnio można było go usłyszeć na zeszłorocznym GP Meksyku.
Max Verstappen celebrates with DJ Martin Garrix…
Występy Garrixa podczas Grand Prix Formuły 1 są częścią pięcioletniego przedłużenia sponsoringu między Heinekenem, a serią wyścigową – tak duża niderlandzka ekspansja nie powinna dziwić względu na fakt, iż przez ostatnie dwa lata w królowej motosportu dominuje Holender, Max Verstappen i (dla samej sportowej rywalizacji) nie zapowiada się na zmiany.
Jesteśmy niezwykle szczęśliwi, mogąc ogłosić przedłużenie naszej wieloletniej współpracy z Formułą 1. Łącząc to z podpisaniem kontraktu ze światową supergwiazdą, DJ-em i producentem, Martinem Garrixem, na niektóre z największych wyścigów w kalendarzu to dla nas doskonały sposób na zapewnienie niezapomnianych chwil podczas weekendów wyścigowych – powiedział Bram Westenbrink, globalny szef marki Heineken
Partnerstwo skupi się na kreatywnym angażowaniu rosnących pokoleń fanów tego sportu, promowaniu odpowiedzialnej konsumpcji alkoholu i zapewnianiu światowej klasy rozrywki na żywo, aby pokazać, że F1 to coś „o wiele więcej niż wyścig”. Teraz Garrix dołącza do piwowarskiego giganta jako nowy globalny ambasador, zapewniając rozrywkę na wyścigach, począwszy od najbliższego weekendu wyścigowego w kanadyjskim Montrealu – 18 czerwca.
Jestem bardzo podekscytowany współpracą z Heinekenem, aby świętować niektóre z najbardziej oczekiwanych wyścigów sezonu. Energia i atmosfera na torze są niezrównane i nie mogę się doczekać występu dla fanów wyścigów na całym świecie! – cieszy się Martin Garrix