Martin Garrix w końcu wydał długo wyczekiwany 'Loop’!
Martin Garrix nadal producencko odpoczywa po wydaniu swojego debiutanckiego albumu, na które w sumie złożyło się jedenaście utworów. Jednak w czasie produkcji krążka była jedna niewiadoma, o której szeroka część EDM-owej społeczności spekulowała. Czy Loop z DallasemK pojawi się na Sentio? Jak widać, numer nie był jeszcze w stu procentach gotowy na premierę płyty Holendra i dopiero teraz możemy jej posłuchać. Sprawdźmy, jak brzmi jego najnowsza kompozycja!
Z Loop nie było tak łatwo
Mamy dzisiaj 15-ego lipca 2022-ego roku, a co gdybym powiedział Wam, że pierwotna wersja piosenki Loop została zagrana przez DallasaK już dwa lata temu w kwietniu? Amerykanin zagrał ten utwór podczas festiwalu Digital Mirage Online podczas, którego można było posłuchać gwiazd pokroju Tchami’ego, Benny’ego Benassi’ego czy samego Tiesto. Jaka jest jednak prawdziwa historia na temat produkcji, z którą powiązany jest Garrix?
Wygląda na to, że pierwotnie z tą piosenką był związany Dallas oraz Sasha Alex Sloan, a dopiero po jakimś czasie Martijn dołączył do zespołu. Pomiędzy wersją sprzed dwóch lat, a teraźniejszą słychać czysto kosmetyczne zmiany, przez co wszystko brzmi znacznie płynniej. Czy Loop bardzo różni się od odsłony z 2020-ego roku? Nic bardziej mylnego, bo to tak naprawdę ta sama piosenka wzbogacona o wiele ciekawie zaimplementowanych rozwiązań, a więc czy Martin już wtedy współpracował ze swoimi amerykańskim znajomym czy może przywłaszczył sobie jego produkcję? Przekonajmy się!
Właśnie tutaj DallasK przedstawił Loop po raz pierwszy
Na tą premierę czekaliśmy długo!
Jak już wcześniej mówiłem – DallasK po raz pierwszy zaprezentował Loop w kwietniu 2020-ego roku, a Martin Garrix to samo zrobił prawie dokładnie dwa lata później podczas tegorocznego festiwalu Ultra Miami. Pragnę również wspomnieć, że w całym projekcie uczestniczy Sasha Alex Sloan – amerykańsko-rosyjska piosenkarka, z którą Martijn współpracował już wcześniej w ramach wydania pt. Love Runs Out z raperem G-Eazy.
Tym razem mamy do czynienia z gatunkowo inną produkcją, bo jest to utwór czysto house’owy z domieszką slap house’u, jednak czuć w tym wszystkim vibe aliasu Ytram, od którego już dawno nic nie otrzymaliśmy. Jest to utwór jak najbardziej poprawny, lecz uważam, że jest on po prostu zbyt łagodny, a całościowo nie pasuje do dyskografii Martina Garrixa. Wokale Sashy robią tu dużo roboty, a lekko tajemniczy klimat sprawia, że chcę się przesłuchać owej produkcji do końca, lecz tak jak już wspomniałem – tak nie brzmi i nie powinien brzmieć Martijn.