News

Marihuana, ecstasy i LSD mniej szkodliwe od alkoholu i papierosów?

W zeszłym tygodniu w Wielkiej Brytanii mówiono tylko o jednym – w każdym brytyjskim dzienniku pojawiały się tytuły typu „Ecstasy mniej szkodliwe od alkoholu?”. Po czym rozpoczynał się atak na sławnego profesora Nutta, który skrytykował angielskich ministrów za nieposłuchanie rad ekspertów (w tym jego), by przenieść ecstasy, LSD i marihuanę do grupy narkotyków mniejszego ryzyka, a co za tym idzie zmniejszyć kary za ich posiadanie. Pan Nutt już nie pracuje na swoim stanowisku, w ostatni weekend do dymisji podało się też dwóch doradców, którzy uważają decyzje ministrów za polityczne. Narkotyki to temat często wiązany z kulturą klubową, więc ciekawi jesteśmy Waszych opinii na ten temat. Oto pełny tekst z „The Times”, pióra Sama Listera:



„David Nutt, przewodniczący Advisory Council on the Misuse of Drugs (Rada do spraw walki z narkotykami) zaatakował decyzję rządu, który postanowił umieścić marihuanę na liście substancji kategorii B, podnosząc tym samym kary za jej posiadanie. Oskarżył byłą minister spraw wewnętrznych Jacqui Smith, która przeklasyfikowała ten narkotyk, o „zniekształcanie i lekceważenie” badań naukowych.Profesor Nutt powiedział, że palenie marihuany stwarza „relatywnie niewielkie” niebezpieczeństwo wystąpienia psychozy oraz stwierdził, że wszelkie substancje odurzające oraz używki – włączając w to papierosy i alkohol – powinny być klasyfikowane na liście szkodliwości.



Dodał, że alkohol znalazłby się wówczas na piątym miejscu, tuż za kokainą, heroiną, barbituranami i metadonem, zaś tytoń zająłby dziewiątą pozycję, przed marihuaną, LSD i ecstasy. Jego poglądy zostały opublikowane w streszczeniu przygotowanym dla Centre for Crime and Justice Studies (Centrum studiów nad przestępczością i wymiarem sprawiedliwości) na King’s College w Londynie.To nie pierwszy raz, kiedy profesor Nutt wzbudza kontrowersje swoimi wypowiedziami. Po raz pierwszy zalecał stworzenie skali szkodliwości wszystkich używek w artykule, jaki ukazał się w 2007 roku na łamach czasopisma medycznego „The Lancet”. Sugerował wówczas, że alkohol zajmowałby wyższą pozycję na liście niż substancje takie jak LSD. Z kolei w pierwszej połowie tego roku stwierdził, że niebezpieczeństwa związane z zażywaniem ecstasy nie są większe niż te występujące przy regularnej jeździe konnej. Swoje przekonania powtarza w ostatniej publikacji.



Zaatakował „sztuczne” oddzielenie alkoholu i tytoniu od nielegalnych substancji odurzających. – Nikt nie twierdzi, że narkotyki nie są szkodliwe – zaznaczył. – Pytanie tylko o skalę i stopień tej szkodliwości. Potrzebna jest nam szczera i otwarta dyskusja oparta o medyczne dowody oraz dojrzała debata na temat praw regulujących dostęp do narkotyków – po co istnieją i czy spełniają swoje funkcje. Jego esej, „Estimating Drug Harms: A Risky Business?” (Ocena szkodliwości narkotyków: ryzykowna sprawa?), krytykuje decyzję rządu o podniesieniu wymiaru kar za dostarczanie narkotyków kategorii C. Maksymalny wymiar kary podniesiono z siedmiu do 14 lat pozbawienia wolności, co według Nutta było posunięciem w rodzaju „wet za wet”, po zmianie klasyfikacji marihuany. Profesor przekonuje, że w ostatnich latach klasyfikacja narkotyków stała się „skomplikowana i upolityczniona”.


Według niego osoby palące marihuanę są „w stosunkowo niewielkim stopniu” zagrożone wystąpieniem psychozy w porównaniu z ryzykiem wystąpienia raka płuc u palaczy, zaś decyzja minister Smith o nowej klasyfikacji marihuany tylko zamąciła obraz sytuacji i podważyła społeczną wiarę w dowody naukowe, na jakich powinien opierać się w swoich poczynaniach rząd.– Musimy przyjąć do wiadomości fakt, że młodzi ludzie lubią eksperymentować – mając na myśli zarówno zażywanie narkotyków, jak i inne potencjalnie szkodliwe zachowania. Powinniśmy przede wszystkim skupić się na chronieniu ich przed wyrządzeniem sobie krzywdy na tym wczesnym etapie życia – dodał. – Dlatego też mamy obowiązek dostarczyć bardziej dokładnych i wiarygodnych informacji. Jeśli ktoś sądzi, że strach powstrzyma młodzież, prawdopodobnie jest w błędzie.



James Brokenshire z Partii Konserwatywnej odparł na to, że komentarze profesora Nutta tylko zwiększyły chaos panujący w zakresie klasyfikacji narkotyków. – Przypisywanie substancjom prostych etykietek o poziomie ryzyka daje fałszywe wrażenie stopnia niebezpieczeństwa, jaki wiąże się z ich zażywaniem – powiedział. – Przykładowo, związek chemiczny GBL, zażywany na młodzieżowych imprezach, bywa śmiertelny, gdy pomiesza się go z alkoholem. Zamiast przedstawiać jaśniejsze dowody szkodliwości nielegalnych substancji odurzających, profesor Nutt jawnie miesza się do polityki, a to nikomu nie służy”.


Źródło: The Times/onet.pl




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →