Marcel Woods – 'Muzyczne Szaleństwo’ recenzja FTB.pl
Zaskakujące jest najnowsze wydawnictwo Marcela Woodsa. „Musical Madness” to podwójna, zmiksowana kompilacja, która właśnie ukazała się na rynku. Zawiera łącznie 33 kompozycje, z czego wielu nie spodziewałbym się po Marcelu. Ten zaprawiony w bojach producent i DJ tech-trancowy sięgnął bowiem po kilka jak na niego bardzo subtelnych produkcji – na CD 1 znajdziecie między innymi nagrania Phunk Investigation i Johna Dahlbacka, którym do tech-trancowej stylistyki bardzo daleko. Ciekawe czy również podczas seta na Sensation Marcel sięgnie po muzykę tech-house czy electro?
Następny w kolejce utwór Koene Groenwalda zawiera już co prawda charakterystyczne dla tech-trance’u motywy, ale bit nadal jest raczej łagodny. Następnie Marcel płynnie przechodzi w nowoczesny electro-tech-house w wykonaniu duetu Twocker – zaskakujące, że to właśnie w ich numerze pojawiają się pierwsze, bardziej trancowe motywy, choć nadal zaprzęgnięte w raczej housowe formy. Potem „Modulate” Cliffa Coenrada, którego znamy z wgniatających w ziemię bitów – zgodnie z oczekiwaniami mamy tu electro-trancowego potwora, z zaskakująco melodyjnym, wręcz banalnym breakdownem. Brzmieniowo to jednak żyleta, pierwszy tak mocny track w tym zestawie.
Jeśli jednak ktoś myślał, że do końca już będziemy mieli do czynienia z takimi killerami, był w błędzie. Lazy Jay faktycznie okazuje się być „lazy” – jego kawałek „Road To Vegas” to bardzo przyjemny w odbiorze, melodyjny, nieco techniczny, nieco progresywny ukłon w kierunku miłośników lżejszych bitów. Kolejny odpoczynek na drodze do punktu kulminacyjnego pierwszego seta. Tylko chwilowy – następny jest Arturo Silvestre w remiksie Klubbheads (!) i w tym momencie zaczyna się znane z setów Marcela bombardowanie. Napięcie utrzymuje Fukumuro Tatsuya, ale tuż po nim znów mamy do czynienia z pewnym uspokojeniem: remix Schossowa dla Glockenspiela nie należy do najcięższych, jak zwykle w jego przypadku jest jednak ciekawie – śliczny breakdown z męskim wokalem (pierwszy wokal w zestawie!) plus motywy gitary elektrycznej.
Potem mocny, ale bez przesady Edit Marcela utworu Thomasa Pentona – nieco przypominający brzmieniem remix Sandera dla Wamdue Project. Ciekawie prezentuje się „Offshore” Marco Joostena, po nim jednak Marcel wraca do klimatów electro-tech-housowych (Tom Wax), następnie deadmau5owych (Memento vs Blaze), potem sympatyczne „Pictures” przechodzi w doskonale Wam znany „Organic” Sandera van Doorna i Marco V. Na koniec CD 1 Woods zostawił swoje własne, tytułowe „Musical Madness” z popmatycznym, orkiestrowym breakdownem – w wersji Jonasa Steinberga.
Po często zaskakującym CD 1, czas sprawdzić co się dzieje na drugiej płycie. Początek również dość stonowany, progresywne brzmienie i melodia rodem z Corstena czyli „Chakalaka” Wippenberga. Potem drugi raz na kompilacji pojawia się „Leniwy Jay” – jego „Tokio Speedway” to ciągnący się przyjemnie progresywny tech-house. Dynamika rośnie przy najnowszym Joopie, ale do typowego tech-trance’u wciąż daleko. Nieco melodii i żeńskiego wokalu mamy w remiksie Algoritmiki dla Tyly Durden (bity nadal lekkie), nowa wersja „Beautiful Mind” Woodsa bardzo progresywna, świetnie zgrała się z „Wasted” Andy Duguida.
Kolejny damski wokal mamy w subtelnym kawałku Miss Melody – konia z rzędem temu, kto spodziewałby się takich dźwięków po Marcelu Woodsie! „Works” Jonasa Steinberga (ten pan po raz drugi w zestawie) jest swoistym pomostem między progresywnymi ślicznościami, a dobitniejszą nutą – czyli „Musical Madness (Take One)” – czy to zapowiedź szaleństwa już do końca? Raczej tak – przy „Take 5” Woodsa i „Loop Me Up” Offkey już nikt nie usiedzi. Do końca jest już mocno i przebojowo – w każdym z tracków pojawia się melodyjny i chwytliwy motyw, to typowo eventowe produkcje, po które Marcel zapewne sięga podczas swoich występów. Ali Wilson, dwie kolejne rzeczy Jonasa Steinberga (razem ma już cztery!) i na sam finał „Sensation Mix” kompozycji własnej „Avalon”, a także remix Marcela dla duetu Mauro Picotto vs Papini.
Bardzo jestem ciekawy jak na tę porcję muzyki zareagują fani Marcela, nie da się ukryć, że ta kompilacja przedstawia jego najnowsze fascynacje – wygląda na to, że Woods preferuje nie tylko ostre tech-trance’y, ale też nowoczesny tech-house z elementami electro czy delikatne, progresywne brzmienia. To z całą pewnością spore zaskoczenie. Po które z tych numerów sięgnie we Wrocławiu? Przekonamy się w niedzielę nad ranem:)