News

Leon Bolier dla FTB: 'Tiesto jest jednym z bohaterów mojej młodości’

Leona Boliera znamy z szeregu autorskich produkcji i świetnych, melodyjnych remiksów. Jeden z najciekawszych artystów w nowej fali muzyki trance na trzeci kwartał 2010 zapowiada swój drugi po debiutanckim „Pictures” album, a już niebawem, dziesiątego lipca, zagra dla nas na imprezie z serii Kaleidoscope World Tour, obok samego Tiesto…

Zagrasz z Tiësto w Polsce – jakie to
uczucie? Kim dla ciebie jest Tijs?

To nie pierwszy raz gdy gram z nim
imprezę, a mimo wszystko zawsze wydaje się to wyjątkowe. Tiësto jest jednym z moich bohaterów młodości, nadal pamiętam chodzenie do klubów, w których grywał w roku 2000; gdy robił tournée po klubach w Holandii; jak i również katowanie jego „ISOS-ów” i „Magików”.
Jednym z moich pierwszych wybić na rynku było pojawienie się na
ISOS-ie 4 – byłem zaszczycony i zachwycony!

Jaki jest powód twojej fascynacji
muzyką dance? Jak to się stało?

Tak jak często mówię w wywiadach,
pierwszy raz usłyszałem tę muzykę, gdy byłem dzieckiem i zespoły
jak 2-Unlimited były naprawdę znane. To było w 1992/1993 i od razu
poczułem, że to właśnie coś takiego chcę produkować później.
Już wtedy wpłynęły na mnie utwory takie jak „Age of Love”. Przedtem słuchałem dużo
muzyki klasycznej, co swoją drogą trwa nadal, i grałem na pianinie
– usłyszeć to możecie w moich niektórych produkcjach. W
połowie lat dziewięćdziesiątych, hardcore house był popularny w
Holandii i próbowałem też robić tego typu kawałki, ale
usłyszałem w 97 „Cafe del Mar” Energy 52 i natychmiast wróciłem
do melodyjnej muzyki.

Jak podoba ci się stan świata
klubowego w 2010, wraz z erą cyfryzacji, laptopowych DJ-ów,
empetrójek, YouTube, itp.?

Z jednej strony internet dał mi szansę
dotrzeć do większej publiki, z drugiej czasem cała ta
społecznościowość sieci może być irytująca, nie z powodu samej
idei, ale dlatego, że co roku jest jakaś następna wielka rzecz i
jako artysta musisz wskoczyć na kolejny pociąg. Mimo wszystko, jest to
świetny sposób na komunikację z fanami i zawsze próbuję znaleźć
trochę czasu, by naprawdę odpowiedzieć na pytania – zwykle
dzieje się to, gdy jestem w studiu i eksportuję utwory, itp. itd.

Widziałem kilka niesamowitych występów
laptopowych. Jednym z najlepszych był Secret Cinema na żywo z dwoma
komputerami i kontrolerami MIDI. Naprawdę nadał nowy wymiar live
actom w muzyce klubowej. Z trancem jest nieco trudniej – uważam,
że głównie bazuje on na harmoniach. Kimś kogo szczerze szanuję
za przeniesienie swojej muzyki na scenę jest Giuseppe Ottaviani.

Jak zdefiniowałbyś dobry kawałek?

Dobry utwór po prostu musi mieć to
coś, co natychmiast przykuwa twoją uwagę. Nie ma znaczenia czy
jest to melodia, progresja akordów, groove, mały trik czy
świetny tekst.

Czy są w tej chwili jacyś DJ-e,
którzy naprawdę ci imponują? Kto był twoim idolem w przeszłości?

W tej chwili uwielbiam słuchać
muzyki od ludzi jak: Joris Voorn, Len Faki, Trentemoeller i kilku
innych. Gdy żyjesz i oddychasz trancem, i podczas imprez w weekendy
słuchasz różnych jego odmian, dobrze jest przeskoczyć na
„innych” artystów i sprawdzić co robią. Naprawdę podobają mi
się produkcje nowego, holenderskiego techno-talentu, Egberta,
chociaż nie słyszałem go jeszcze na żywo.

W przeszłości bardzo szanowałem
tych, co wszyscy: Tiësto, Armina van Buurena, Ferry’ego Corstena,
Paula van Dyka i Marco V, ale również Solarstone, Chciane, Paula
Oakenfolda, Signum i innych za ich produkcje – wtedy jeszcze nie
miałem okazji widzieć ich występów.

Dużo podróżujesz – które miejsce
na świecie lubisz najbardziej? Gdzie nie czułeś się w porządku i
dlaczego?

Czuje się OK wszędzie, nie martwcie
się! Przywykłem do podróżowania samemu, co oznacza, że czuje się
jak w domu, gdziekolwiek na świecie jestem. Jeśli chodzi o publikę,
bardzo lubię miejsca takie jak Polska, Ukraina i kraje
południowoamerykańskie, na przykład Argentyna… Albo Australię. Mają tam ludzi pełnych pasji. Mówiąc tak, nie byłbym
sprawiedliwy wobec innych niesamowitych miejsc, które zwiedziłem –
zawsze czuje się świetnie grając w Holandii. Tamtejsi zagorzali
fani trance’u mają namiętny, a zarazem introwertyczny sposób
odczuwania muzyki. Widać to zwłaszcza grając w małych klubach,
gdy widzi się ich czerpiących bawiących się z zamkniętymi
oczami, trzymających się za rękę.

Jak opisałbyś swoje produkcje i sety
komuś, kto jeszcze o tobie nie słyszał?

Ciepła, nakręcająca muzyka. Moje
produkcje wahają się od wolniejszych, wyluzowanych progresywnych
tech house’ów, po mocny, nawalający trance. Gdy gram, zwykle
przedstawiam bardziej melodyjną i ciężką stronę swojej pracy –
zwłaszcza jeśli są to krótkie sety.

A jak poleciłbyś się komuś z
Polski, kto jest fanem Tiësto i nie jest pewien, czy chce widzieć
innych DJ-ów?

Jeśli podoba ci się to, co Tiësto
zrobił z jego seriami „Magik” i „ISOS”, połączone z
energią – to jest to miejsce. Poza tym, sądzę że Tiësto zrobił
mnóstwo produkcji symfonicznych czy kawałków ze świetnymi,
oryginalnymi progresjami akordów. Sądzę, że możecie znaleźć to
również w mojej muzyce.

Jakiego oprogramowania używasz, jakich
wtyczek, sprzętu analogowego albo specjalnych trików produkcyjnych?

W tej chwili używam Cubase 5 i kupiłem
masę nowych wtyczek VST, gdy sprawiłem sobie nowy komputer kilka
miesięcy temu. Naprawdę podobają mi się wtyczki East West. Mają
czyste i naturalnie brzmiące zsamplowane instrumenty jak na przykład
pianino czy skrzypce.

Jedynym naprawdę
analogowym syntezatorem, który aktualnie posiadam jest Mopho Dave’a Smitha.
Poza nim używam również dwóch wirtualno-analogowych maszynek –
Acces Virus TI i Nord Rack 2x. 
Specjalne triki – niezbyt.
Produkcja muzyki wymaga szerokiego wachlarza rzeczy, które musisz
potrafić zrobić, by stworzyć profesjonalnie brzmiącą produkcję.
Mam za to jedną poradę wtyczkową, która może się przydać:
kupcie sobie Transient Shaper od Schaack Audio, by uczynić
dźwięki w kawałkach bardziej „żwawe”. Ustawcie go tak jak
tylko chcecie. Używam go cały czas.

Co lubisz robić poza muzyką?

Jak mogliście zauważyć, kocham
muzykę. Kocham o niej rozmawiać, więc to właśnie robię z moimi
przyjaciółmi. Innych nie obchodzi ona aż tak, więc rozmawiam z
nimi o czymkolwie, nieważne czy to polityka, filmy czy coś
innego. Bardzo interesuję się właśnie tym i światem dookoła
nas. Zawsze lubię dowiadywać się nowych rzeczy w tych dziedzinach
i rozprawiać o nich. Poza tym, uwielbiam po prostu pogadać o niczym
z rodziną i przyjaciółmi, spędzając miło czas.




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →