Lajtowe hałsy prosto z... radia

Czy zwróciliście uwagę na fakt, że w ostatnim czasie na plejlisty nielubianych przez nas komercyjnych rozgłośni radiowych trafiło wiele kawałków, które… 'nie są takie złe’?

Mamy na myśli numery oparte na delikatnych, housowych rytmach, których jeszcze powiedzmy dwa lata temu zupełnie tam nie było. Wczoraj z powodów od nas niezależnych zmuszeni byliśmy słuchać przez dłuższy czas sławnego Radia Eska i niemalże co kilkanaście minut na antenie pojawiał się kolejny tego typu utwór.

Ten nowy trend to prawdopodobnie robota Robina Schulza, którego remiksy dla Mr. Probz i Lilly Wood & The Prick wpłynęły na brzmienie wielu popularnych dziś przebojów. Drugim 'winowajcą’ wydaje się być Wankelmut, który z kolei namieszał pamiętnym remiksem do „One Day” Asafa Avidana.

Kolejne hity oparte na podobnych patentach, które wyłapaliśmy z radiowej plejlisty, znajdziecie poniżej. Zdajemy sobie sprawę, że nie mamy tu do czynienia z ambitnym deep house’em czy klasycznym, tradycyjnym house’em, bo sporo w nich 'popowej piosenkowatości’, ale przyznacie, że słucha się tego dużo lepiej od wszystkich pozostałych radiowych przebojów. A lajtowe, housowe beaty na codziennej rotacji to jednak w naszym kraju spora nowość. Na wszelki wypadek, gdybyście nie byli z radiowym graniem na bieżąco, postanowiliśmy Wam przybliżyć kilka tracków z ostatniej chwili i zapytać o Wasze zdanie w tej kwestii. Zwłaszcza, że mamy ciepłą wiosnę i dużo słońca za oknami, a w takich okolicznościach podobne rytmy brzmią jeszcze lepiej.

Poniżej zatem wciąż grany ostatni numer od Robina Schulza, nawiązujący do brzmienia Wankelmuta utwór od Spada & Elen Levon, slow motion tropical house od Kygo, OMI w plażowym remiksie Felixa Jaehna oraz kolejny lajcik od Lost Frequencies.

ROBIN SCHULZ