News

Krótki wywiad z Nickiem Warrenem

Na czwarty album studyjny Way Out West czekamy już ponad rok, odkąd pojawiły się pierwsze wiadomości na temat prac nad nowym krążkiem. Zdawało się, że premiera jest już naprawdę blisko, a wydany po długiej przerwie singiel „Spaceman” będzie promował płytę. Sprawa jednak ucichła i dopiero na początku lutego wypłynęły kolejne, lecz bardzo skąpe wieści. „We Love Machine”, bo tak ostatecznie ma się nazywać najnowsze dzieło bristolskiego duetu, podobno jest już wreszcie bliżej końca niż początku. Tymczasem zapraszam do lektury krótkiego wywiadu z Nickiem Warrenem, którego kompan Jody’ego Wisternoffa udzielił dla Twisted Audio.



Jak podsumujesz ubiegły rok? Masz swoich faworytów, jeśli chodzi o utwór, producenta i festiwal?
Najlepszym kawałkiem byłby Rober Babicz – „Dark Flower (Joris Voorn Remix)”, producentem Superpitcher, festiwalem Glastonbury, a imprezą GU Lima party.

Kto twoim zdaniem błyśnie w 2009 roku?
Wśród didżejów będzie to pewnie Loco Dice, z kolei Astronivo nagrywają świetną muzykę.

Dlaczego uważasz, że progressive house wytrzymał próbę czasu, podczas gdy mijała moda na kolejne odmiany house’u?
Myślę, że ciepło i melodyjność prog house’u zawsze podobała się ludziom, którzy zresztą często preferują wyłącznie instrumentalne kompozycje. Progressive house ewoluował i czerpał inspiracje z innych gatunków, co niewątpliwie wpłynęło na jego żywotność.

Wytwórnia Global Underground określa twój obecny styl mianem nowoczesnego prog house’u, chociaż dla wielu z nas zawsze byłeś pionierem gatunku. Jak widzisz różnicę pomiędzy tym, jak zaczynałeś, a momentem, w którym jesteś obecnie?
Szczerze mówiąc, nie widzę większej różnicy. Zawsze chciałem po prostu grać topowe kawałki, które podobają mi się w danej chwili, bez względu na to, jaki styl reprezentują.

Ostatni mix dla GU, „Lima”, wysunął cię na piedestał w historii tego labelu. Jak wiele znaczy to dle ciebie jako didżeja i artysty?
To dla mnie wielki wyraz uznania. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak „Lima” została odebrana. Global Underground to wspaniała wytwórnia, toteż tym bardziej jestem zaszczycony tym, że miałem okazję z nią współpracować i wydać w niej tak dużo kompilacji.

Co było punktem zaczepnym podczas nagrywania „Limy”? W jaki sposób przygotowujesz się do stworzenia miksu w pewien sposób reprezentującego miasto?
Zacząłem od poinformowania wszystkich wydawnictw i producentów, że zamierzam wydać nowy mix-album, określając zarazem charakter nagrań, których poszukuję. Album oddaje nastrój towarzyszący imprezie oraz preferowany przeze mnie dobór utworów.

Na koniec seria szybkich pytań:
Festiwal czy klub? Klub
Łowienie ryb czy piłka nożna? Łowienie ryb!!
Sushi czy ryba i frytki? Sushi
Allen & Heath czy Pioneer? Trudny wybór… Pioneer
Winyl czy CD? Winyl, lecz to obecnie niemożliwe
Bristol czy Ibiza? Ibiza latem, Bristol zimą
Sasha czy Digweed? Obaj, back-2-back
Klub: intymny czy wielki? Intymny




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →