Klasyki na weekend: Blank & Jones razy 16!
Był taki moment, że polscy klubowicze, zwłaszcza ci ceniący sobie trancowo-podobne klimaty, uważali Blank & Jones za ścisłą czołówkę najważniejszych postaci w historii muzyki tanecznej. Może nawet nadal wielu takich by się znalazło, choć nie da się ukryć, że w pewnym momencie swojej kariery – mniej więcej w połowie poprzedniej dekady – panowie zwolnili tempo w procesie dostarczania parkietowych hitów i świat o nich trochę zapomniał.
Może to przez ich coraz większą miłość do muzyki chill outowej, której zaczęli poświęcać się bardziej, aniżeli klubowym rytmom. To jednak nieistotne – począwszy od 1997 roku zaprezentowali światu tyle wyróżniających się kawałków, że na stałe wpisali się do encyklopedii muzyki tanecznej i nikt już im tego nie odbierze. Wszystko zaczęło się od tego kawałka:
1997
Ich ówczesne brzmienie dziś mocno nam się kojarzy z kawałkami takich wykonawców, jak Nalin & Kane, DJ Quicksilver, czy ATB. W roku 1998 w programie Club Rotation telewizji VIVA najczęściej puszczanym teledyskiem było ich pierwsze video „Flying To The Moon”.
Panowie dość szybko odnieśli sukces, a więc regularnie nagrywali kolejne klipy do swoich kolejnych singli, z których większość lądowała w TOP 50 najlepiej sprzedających się numerów w Niemczech. Jeszcze przed rokiem 2000 wydawali kolejno: „Heartbeat”, „After Love” i „Cream”. Ten ostatni zrobił największą furorę, między innymi dzięki sławnemu remiksowi Paula Van Dyka.
1998-1999
Dwaj panowie (a właściwie trzej – nie wszyscy wiedzą, że od zawsze w produkowaniu pomagał im trzeci pan: Andy Kaufhold znany też jako N*D*K) zaczynali właśnie niesamowitą passę, która miała potrwać do 2005 roku. Każdy z kolejnych tracków podbijał serca klubowiczów z całej Europy, robił też furorę w Polsce. Trudno się dziwić – sprawdzały się nie tylko w postaci klipów na VIVIE, ale też były coraz bardziej intensywne, przez co przez długi czas rządziły na parkietach. Motywy z takich numerów, jak „DJ Culture” bronią się dziś, tylko czekać, aż ktoś zrobi porządne nowe remiksy:
2000:
2001-2002
Zagorzali fani Blank & Jones pewnie się z nami nie zgodzą, ale w latach 2003-2004 pojawiły się ostatnie „ważne” ich nagrania. Nie tylko „ważne”, ale także „poważne”. A przynajmniej poważniejsze, niż wcześniej. Najpierw ukazał się kawałek stworzony razem z Robertem Smithem z The Cure „The Forest”, a następnie dwa utwory przez wielu uważane za najlepsze ich karierze, najbardziej klimatyczne i poruszające (z tych stricte tanecznych): „Mind of The Wonderful” i „The Perfect Silence”. Co się potem z nimi stało?
2003-2004