Kaskade wygrał sprawę sądową z klubem z Las Vegas na… ponad 30 milionów złotych
Przyglądamy się kulisom sprawy sądowej Kaskade, a tam wielkie pieniądze w tle. O co sądził się znany DJ?
Wielkie pieniądze i wielkie skandale – witamy w showbiznesie
To, że szeroko pojęty showbiznes pełen jest mniejszych czy większych dramatów, wiadomo od dawna. Co krok słychać o kolejnych przekrętach, rozwodach, seksskandalach i innych tematach wprost idealnych na łamy kolorowych czasopism.
Co jakiś czas dzieją się jednak rzeczy naprawdę warte uwagi. Tak to już w życiu bywa, że różnego rodzaju kłótnie i spory wiążą się z wielkimi pieniędzmi, a tych w showbiznesie nie brakuje. Podobnie miało być w przypadku starcia Kaskade z pewnym klubem z Las Vegas. Finisz tego sporu mogliśmy oglądać w sądzie.
Dopiero co poznaliśmy werdykt w sprawie sądowej pomiędzy znanym DJ-em Kaskade a amerykańskim klubem KAOS. Sędzia sądu okręgowego USA Andrew Gordon wydał werdykt na korzyść Kaskade i Big City Dynasty Corp, dzięki czemu przyznano stronie artysty rekompensatę w wysokości 8 milionów dolarów (czyli ponad 30 mln złotych). O co toczyła się sądowa batalia?
Kaskade oraz klub KAOS w przeszłości mieli okazję ze sobą współpracować. Mówiąc konkretniej, DJ miał w lokalu pełnić rolę rezydenta. W 2019 roku strona Kaskade złożyła jednak pozew przeciwko FP Holdings twierdząc, że w kontrakcie DJ-a pozostało kilka niewykorzystanych dat na występy artysty. Sprawa może wydawać się błaha, lecz tylko do momentu, kiedy przyjrzymy się kwotom.
Przeczytaj też: deadmau5 i Kaskade prezentują swój pierwszy utwór jako Kx5 – posłuchaj
Okazuje się, że Kaskade miał otrzymywać w przeliczeniu niemal 1,3 miliona złotych za noc. Dlaczego zatem nie wykorzystano w pełni wszystkich dat ustalonych koncertów? Powodem miała być pandemia. Adwokaci FP Holdings bronili się, twierdząc, że nie powinno się liczyć 30 występów planowanych na 2020 z powodu koronawirusa.
Okazuje się jednak, że klub miał możliwość zrealizowania kontraktu.
„Kaskade mógł zagrać kilka koncertów w okresie od 1 stycznia do 15 marca 2020 roku, przed nakazem zamknięcia klubu” – mówi Gordon. Dalej sędzia dodaje, że klub nie podjął prób znalezienia Kaskade innych form występu, jak na przykład koncertowania w formie drive-in czy online. Gordon dodaje, że sam pozew złożony został jeszcze na 3 miesiące przed wybuchem pandemii.
„Kaskade mógł zagrać kilka koncertów w okresie od 1 stycznia do 15 marca 2020 roku, przed nakazem zamknięcia klubu” – mówi Gordon. Dalej sędzia dodaje, że klub nie podjął prób znalezienia Kaskade innych form występu, jak na przykład koncertowania w formie drive-in czy online. Gordon dodaje, że sam pozew złożony został jeszcze na 3 miesiące przed wybuchem pandemii.
Wygląda więc na to, że sam werdykt okazuje się słuszny. W końcu pandemia nie może być kartą obronną na wszystkie problemy. By nie przegapić innych newsów ze świata muzyki elektronicznej, koniecznie zaobserwujcie nas na Facebooku.