News

Karol XVII & MB Valence: 15 porad dla młodych producentów (i nie tylko)

Czas już najwyższy na drugą część wywiadu z naszym znanym i lubianym housowym duetem, który – jak już się zdążyliście zorientować kilka dni temu – ma bardzo wiele do powiedzenia na tematy związane z szeroko rozumianą muzyką i kulturą klubową. Zaczniemy od kwestii dotyczących produkowania.

Czy możecie zdradzić, jakich programów/sprzętu/wtyczek używacie do produkcji?

– Jasne, jest tego trochę z podziałem na projektowanie, miksowanie i mastering. Używamy trochę hardware’owych syntezatorów, modułów analogowych i cyfrowych, m.in. Korg ms2000, Juno 106, Drumstation, Korg MS20, Korg M1, Tetra, Virus, Moog Minitaur, Yamaha An1x, Xiosynth, Waldorf Blofeld, Creamware Minimax,, a także jeszcze więcej ich odpowiedników software’owych: cała kolekcja V Collection 3 Arturii daje radę, poza tym Omnisphere, Trilian, caly Komplete 9 daje ogromne możliwości (dużo synthów ale i efektów). Często korzystamy z bdb darmowych wtyczek np. spod znaku TAL czy Voxengo, które prócz freeware’ów oferują za relatywnie małe pieniądze inne bdb pluginy, choćby Voxformer. Często także używamy Massey TapeHead, czasem pluginy Brainworx, obowiązkowy pakiet Sonnox’a, pluginy firmy Waves, Ozone 5, OhmBoyz’a i wiele innych używanych w zależności od potrzeb.


Jest tego trochę! A jak dużo swojego czasu poświęcacie na produkowanie i jak wygląda współpraca między Wami?

– Prowadząc niezależną wytwórnię (a nawet nie jedną) niestety trzeba podzielić odpowiednio poświęcony czas pomiędzy różne części składowe. Na szczęście jest z nami Sławek, który wiele ogarnia z tych nazwijmy to niestudyjnych rzeczy. Poza tym od pewnego czasu zdaliśmy się na management, który przejął kilka rzeczy z naszych także niestudyjnych obowiązków, wiec na produkcje mamy teoretycznie więcej czasu, jednak nie chcemy się przepracowywać. Poprzednie lata obfitowały w ogromny przemiał muzyczny z naszej strony, zwłaszcza na zamówienia remiksów i nie chcemy tego powtarzać. Lepiej mniej, a lepiej. W ogóle ostatni rok był dla nas spod znaku olbrzymiego odpoczynku, zrobiliśmy tylko 1 epkę oraz 1 kompilację, koncentrując się przede wszystkim nad reorganizacją studia, zdobywaniem wiedzy, wymianą synth’ow i bawieniem się w metry kabelków 🙂
Ogólnie z uwagi na (od pewnego czasu) pewien podział obowiązków między nami, nasza praca wyglądała na ogół tak, że jeden robił szkielet utworów, drugi zgrywał i masterował w studio. Czasami razem siedzieliśmy nad prawie wszystkim, gdyż nie zawsze byliśmy zgodni co do pewnych rzeczy. Kiedyś mieliśmy tylko jedno studio, ale z uwagi na ogrom pracy podzieliliśmy wszystko na dwie niezależne pracownie. Jak w przyszłości będzie? Tego jeszcze nie wiemy. Na razie jesteśmy na etapie budowy trzeciego, nieco większego studia.


Podczas trwania Waszej kariery muzyka house przeszła sporo metamorfoz – czy czujecie, że trzeba być na bieżąco z tym co się dzieje, czy raczej robicie swoje nie oglądając się na nic i na nikogo?

– Nigdy nie jest tak, że robi się coś totalnie nie oglądając się na innych. Zawsze, nawet podświadomie, robi się coś „na czasie” choćby z uwagi na to, ze człowiek się rozwija, poszukuje, a czasem po prostu chce zarobić. My staramy się od pewnego czasu być konsekwentni, jednak niektóre rzeczy najzwyczajniej w świecie nam się znudziły. Wiele w muzyce (a właściwie w danych kategoriach muzycznych) zmieniło się przez ostatnie lata.

Dlaczego powstał projekt Jackspeare i czy zamierzacie prowadzić go równie intensywnie, co swój macierzysty alias?

– To jeszcze pozostałości po naszym starym nazywaniu własnych projektów z uwagi na styl, który sobą prezentowały. Jak wspominaliśmy wcześniej, mieliśmy różne projekty. Dawno temu np. Karol XVII był naszym wspólnym projektem tworzącym house w kierunku funky, MB Valence był deepowy itd., itd. Jackspeare powstal stosunkowo niedawno, właściwie na potrzeby naszego wspólnego projektu z Robertem Owensem. Jako Karol XVII & MB Valence zrobiliśmy wersję oryginalną. Były też remiksy Miltona Jacksona i Kevina Yosta. Zabrakło nam czwartej wersji bardziej neutralnej. Zrobiliśmy ją, ale była jakaś inna, nie do końca pasująca do stylu Karola i MB. I tak właśnie powstał Jackspeare 🙂 Podobną zresztą historię mieliśmy z naszym sublabelem Loco Records Supreme, który stworzyliśmy dla Maya’i Jane Coles. Wysłała nam swoje demówki, które mega nam siadły i koniecznie chcieliśmy je wydać, ale nie pasowały do głównego profilu Loco Records. Powstał więc Loco Records Supreme 🙂 Wracając jednak do Jackspeare’a, będziemy go ciągnąć dalej, bo jest ciekawy, choć nie odkrył jeszcze swoich wszystkich kart. Będziemy w nim spełniać się nieco inaczej oczywiście nie zapominając o naszym głównym projekcie.

Czy sami zajmujecie się słuchaniem demówek przysyłanych do Loco i na co głównie zwracacie uwagę odsłuchując propozycje od młodych producentów?

– Tak. Sławek je magazynuje i nam wysyła. Już dawno temu postawiliśmy na otrzymywanie, a nie na szukanie i to pewnie trochę błąd, bo nie ukrywamy, że ponad połowa z nich niestety nadaje sie do kosza 🙁 Taka sytuacja może być bardziej odczuwalna gdy jakiś label balansuje z sukcesem grubo pod kreską, a nie nad. W naszym przypadku, gdy bylismy bardzo „nad” (statystycznie zostaliśmy najlepszym deepowym lejbelem roku, bo aż 3 utwory z naszego katalogu znalazły się w top 10 całorocznej sprzedaży największego sklepu z muzyką elektroniczną jakim jest Beatport), to liczba demówek jaką otrzymywaliśmy była po prostu miażdżąca, i te 50 % odpadów nie przeszkadzało nam w ogóle. Gdy zrobiliśmy sobie roczną przerwę, to ta gorsza połowa już nam zaczęła przeszkadzać :).



Jakie macie plany wydawnicze na najbliższe tygodnie/miesiące? Może myślicie o jakimś albumie?

– Od tego roku zmieniamy nieco podejście wydawnicze. Do tej pory naszym celem było wydawanie siebie tylko w swojej wytwórni (zrobiliśmy kilka wyjątków dla naszych przyjaciół, ale to były jednostkowe odstępstwa). Teraz spróbujemy posmakować jak to jest „na czyimś” 🙂 Na razie pojawiliśmy się w wytwórni Saura. Toolroom oraz Defected sami poprosili nas o materiał na wyłączność, więc pewnie i tam się pojawimy. Osobiście mamy kilka prywatnych kąsków, których chcielibyśmy posmakować, ale na razie nie będziemy zdradzać szczegółów. O albumie stricte autorskim myślimy coraz częściej. Trochę jeszcze mamy różne zdania na jego temat, ale jest duże prawdopodobieństwo, że niebawem go stworzymy. Mówimy „stricte autorskim”, bo taki trochę pseudo album już wydaliśmy. Tylko dla znajomych, na promo i nie na sprzedaż. Wytłoczyliśmy bodajże 2000 kopii a materiał zawierał nasze utwory, ale w remiksach takich producentów jak The Timewriter, Milton Jackson, Shur-i-kan, Pezzner, Aki Bergen, Gorge i kilku innych..

Co byście poradzili młodym producentom i DJ-om zaczynającym przygodę z muzyką, o czym powinni pamiętać, by wyróżnić się z oceanu twórców z całego świata?

– Zmieńcie myślenie ogółu. Nie kradnijcie, bo mamy w chwili obecnej wspaniałe czasy i możliwości, dzięki którym da się zacząć swoją przygodę bez piracenia. Kupcie najpierw kontroler z dodawaną za darmo np. wersją lite Cubase’a, Poświęćcie trochę czasu na surfowanie po necie, a znajdziecie wypasione profesjonalne i co najważniejsze darmowe pluginy czy to synthy, samplery, czy też efekty, a ewentualne pieniądze, które uzbieracie przeznaczcie na adaptację pomieszczenia, w którym będziecie pracować. Lepiej kupić tańsze głośniki i zaadaptować pomieszczenie, aniżeli wydać kupę kasy na hi-end, który zagubi się w natłoku gołych ścian i podłóg. Zaprenumerujcie sobie np. Estradę i Studio, gdzie dostaniecie co miesiąc pakę legalnych sampli do użycia w swoich kawałkach, profesjonalne pluginy plus kopalnie wiedzy na tematy studyjne, sprzętowe itd. Mając to wszystko a nawet mniej, jesteście w stanie robić profesjonalnie brzmiące utwory. Aha, przede wszystkim dużo słuchajcie, odnajdźcie siebie w muzyce, której słuchacie. Jeśli ją poczujecie, to zaczniecie ją rozumieć, a jeśli ją zrozumiecie to.. itd. Wysyłajcie swoje (koniecznie gotowe) kawałki do ulubionych wytwórni, bierzcie udział w konkursach na remiksy, bądźcie zdeterminowani i zastanówcie się czy chcecie z tego żyć, czy ma to być raczej zabawa i przygoda. Jeśli to pierwsze, to musicie się naprawdę poświęcić, jeśli to drugie, to weźcie to na luzie. Generalnie nie ma limitów na zwycięzców i to jest dobre w tym wszystkim 🙂


Na zakończenie – które utwory stworzone przez Was polecilibyście na dobry początek osobom, które być może jeszcze jakimś cudem nie spotkali się z Waszą twórczością?

– Może wspomniany wcześniej utwór z Robertem Owensem w wersji Jackspeare’a, nagranie z Lazarusman’em oraz jeden z naszych remiksow, zatem:

Karol XVII & MB Valence feat. Robert Owens – Gone Too Far (Jackspeare Remix)
Karol XVII & MB Valence feat. Lazarusman – Whispers
Hanna – Sometimes (Karol XVII & MB Valence Remix)

Karol XVII & MB Valence feat. Robert Owens – Gone Too Far (Jackspeare 2013 Rework)

Karol XVII & MB Valence feat. Lazarusman – Whispers (Original Mix)

Hanna – Sometimes (Karol XVII & MB Valence Remix)



Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →