Judge Jules odważny!
Całkiem niedawno pisaliśmy o Robbie’m Rivierze i jego lęku przed różnej maści stworami. W przeciwieństwie do niego – powodów do wstydu nie ma na pewno Judge Jules, który w ubiegły czwartek był obecny przy porodzie swojej córeczki Phoebe i jak poinformował „nie uronił ani jednej łzy, ani też nie zemdlał„.
Nie płakał, pomimo ogromnych emocji towarzyszących temu doświadczeniu. W przypadku jego osoby oraz jego żony Amandy – były to już drugie narodziny – 4 lata temu na świat przyszedł bowiem syn Jake.
Narodziny nie zdołały odciągnąć Julesa od realizacji weekendowych planów – i pojawił się na wszystkich zabookowanych koncertach – utwierdzając wszystkich w przekonaniu, że życie rodzinne da się połączyć z życiem zawodowym i karierą dja.
Nie wiadomo czy Jake lub Phoebe urodzili się z vinylem w ręku i czy w przyszłości choć jedno z nich podąży śladami słynnego i utalentowanego ojca, nie jest także pewne, czy Phoebe będzie ostatnim dzieckiem Julesów, gdyż nie podjęli jeszcze ostatecznej decyzji. Możemy natomiast życzyć im wszystkiego najlepszego, a sobie rychłej wizyty słynnego brytyjskiego dja na polskiej ziemi.