Jono Grant o Anjunabeats, Internecie i hitach lata
Wszyscy mniej lub bardziej znamy label Anjunabeats, nierozłącznie kojarzony z Above & Beyond i utożsamiany jako jeden z niewielu gigantów na rynku będących jednocześnie ostatnim bastionem czysto trancowego repertuaru…
Jono Grant, jeden z członków A&B i zarazem zarządu marki Anjuna, udzielił niedawno dość specyficznego wywiadu dla Ministry of Sound, poruszając w zasadzie tylko sprawy labelowe. Ciekawostka przed październikową imprezą z serii Trance Around The World w Gdańsku.
Kiedy uruchomiliście label i jak do tego doszło?
Anjunabeats odpaliło dopiero co założone Above & Beyond w 2000 roku, by publikować własne produkcje. Szybko stało się również gospodarzem innych artystów i rozwinął się do jednego z czołowych labeli trancowych. Anjunadeep powstało w 2004, jako dom dla bardziej progresywnych utworów.
Jakie było wasze pierwsze wydawnictwo?
ANJ-001 Anjunabeats „Vol. 1”
Który z oryginałów jest twoim ulubionym?
Mam słabość do „Alone Tonight” z powodu niesamowitej reakcji którą otrzymuje od publiki. Richard Bedford, wokalista, śpiewa przepotężne „wooh” w breakdownie i pierwszy raz, gdy widzisz pięć tysięcy ludzi odbijających to do ciebie przez cały parkiet, zostaje na zawsze z tobą i jest prawdziwie niesamowitym widokiem.
A jeśli chodzi o remiksy?
Ostatnio mieliśmy remiks od Martina Rotha dla utworu Boom Jinxa i Andrew Bayera „To The Six”, który rozwalił nas wszystkich.
Trzech nowych artystów, którzy dają radę?
Mat Zo jest jednym z czołowych młodych artystów i ostatnio dostał się na pierwsze miejsca zarówno w listach trancowych jak i drum & bassowych na Beatporcie tego samego dnia! Andrew Bayer ostatnio jest na fali i ma kilka oszałamiających wydawnictw solowych nadchodzących w naszym labelu, a jednym z najnowszych kontraktów jest rosyjski producent Arty, który spowodował ostatnio poważne zamieszanie w krótkim okresie czasu.
Trzy największe utwory tego roku?
Boom Jinx & Jaytech „Milano”, Daniel Kandi „Venice Beach” i Paul Keeley „Cloud 9”.
Jakie są twoje przemyślenia na temat nadchodzących imprez Anjunabeats w londyńskim The Gallery?
Ten klub już od wielu lat jest domem Anjunabeats, Anjunadeep i Above & Beyond, i cały czas nieprzerwanie organizował jedne z najlepszych imprez w Londynie. Niezależne labele oferują coś unikalnego fanom i świetnie jest widzieć The Gallery stojące za tym i pomagające pokazać trochę nowej, ekscytującej muzyki i niesamowicie utalentowanych DJ-ów.
Jaką odgrywa dla ciebie Internet w muzyce klubowej i zarządzaniu labelem?
Internet uczynił wszystko bardzo natychmiastowym, co jest dobrą rzeczą dla fanów muzyki. Jako label, jeśli ludziom podoba się to, co robisz, dadzą ci znać w przeciągu sekundy i pomogą przekazać wiadomości i wydawnictwa nowym fanom. Internet pomógł nam zbliżyć się do ludzi. Robimy to tylko dla nich. Dostajemy mnóstwo niesamowitych emaili, tweetów i wiadomości na facebooku od fanów, którzy podróżują po całym świecie by zobaczyć nasz występ lub kupują wszystkie wydawnictwa. Oni są tu po to, by powiedzieć nam co robimy dobrze i czego chcą zobaczyć więcej.
Co dalej w waszym labelu?
Bez wątpienia mogę powiedzieć, że 2010 będzie naszym największym rokiem do tej pory. Już mieliśmy trzy wydawnictwa albumowe: „Anjunadeep 02”, „Dreamcatcher” Nitrous Oxide i „Anjunabeats Worldwide 02”, a przed nami jeszcze „Anjunabeats Volume 8” i album Above & Beyond, który pozamiata wszystkich. Mamy również gigantyczną falę nowych, fantastycznych singli na obu labelach i jeszcze kilka albumów od artystów z Anjunabeats i -deep. Nie mrugajcie, bo coś przegapicie!
Porada, które kawałki będą największymi hitami tego lata?
Utwór numer jeden, bez wątpienia, „A Thing Called Love” Above & Beyond. Pierwszy raz, gdy go usłyszałem miałem gęsią skórkę. Wydawnictwu nadają kształt niesamowite remiksy i wygląda na gotowe by zdominować parkiety i stacje radiowe na całym świecie. Testowaliśmy go w trasie na ostatnich imprezach i fani szaleli, więc rezultaty mówią same za siebie!