News

Jon Rundell dla FTB: 'Gram wszystko, co ma dobrą linię basową’

Już za trzy tygodnie uświetni polskiego Globala. Jon Rundell to jedna z dość tajemniczych postaci, które towarzyszyć będą Carlowi Coksowi w jego wybuchowym namiocie. Czas dowiedzieć się więcej na jego temat…

 

Witaj, Jon. W Polsce jeszcze nie grałeś. Czy słyszałeś jakieś opinie na temat klubowiczów w naszym kraju?

– Słyszałem tylko, że doskonale wiedzą jak się dobrze bawić i, że są przyjaznymi ludźmi. To będzie moja pierwsza wizyta w Polsce więc nie mogę się doczekać żeby tego doświadczyć osobiście.

Jak przedstawiłbyś się ludziom, którzy nie wiedzą o tobie zbyt wiele?

– Cześć, jestem Jon, kocham muzykę i jestem DJ-em

Co było punktem przełomowym w twojej karierze?

– Myślę, że większość ludzi będzie mnie znać dzięki remiksowi „Devilfish’s Manalive”, który zrobiłem, ale również dlatego, że miałem wystarczająco szczęścia by Carl Cox uwierzył we mnie i rozpowiedział innym o moim istnieniu.

Co możesz nam powiedzieć o byciu współzałożycielem sklepu muzycznego Trackitdown.net? Niektórzy artyści mówią, że mp3 i nowe technologie zabijają przemysł muzyczny i profesję DJ-ską, sprawiając, że sklepy z płytami znikają. Wydaje mi się, że ty nie możesz powiedzieć tego samego – jaki jest zatem twój punkt widzenia?

– Sklepy z możliwością ściągania muzyki to nowe oblicze sklepów muzycznych. W końcu i one mogą zniknąć, gdy nowe sposoby ściągania muzyki zostaną wymyślone. To prawda, że mp3 sprawiły, że trudniej jest wyżyć z samego robienia muzyki, ale jednocześnie są one przyczyną jej tak dużej popularności – na przykład Lady Gaga jest najczęściej ściąganą nielegalnie artystką, ale równolegle sprzedaż jej muzyki jest też największa.

Czy używasz podczas swoich setów jakiegoś specjalnego sprzętu? Dlaczego/dlaczego nie?

– Tak, używam Traktora i uważam, że jest świetny. Czuję się obecnie dużo bardziej kreatywny gdy miksuję niż kiedykolwiek przedtem – z jednym kawałkiem można zrobić praktycznie wszystko –  opcji jest nieskończenie wiele, gdy grasz muzykę.

Jesteś obecnie zaangażowany razem z Carlem Coksem w odrodzenie Intec Records. Jaką spełniasz tam rolę?

Jestem, tak jak wcześniej, managerem wytwórni więc nadzoruję jej codzienne działanie razem z Elliotem, który razem z nami nią zarządza.

Czy Carl Cox jest dla ciebie inspiracją?

– Na pewno był on pierwszym DJ’em, który spowodował, że zacząłem myśleć . Za każdym razem gdy z nim gram uczę się czegoś nowego.

Wszyscy słyszeliśmy o rodzinnej atmosferze na backstage’u sceny “Carl Cox & Friends” – czy jest to temat tajemnica czy mógłbyś nam zdradzić kilka szczegółów na ten temat?
 
– To nie jest sekret, ale będąc szczerym nic specjalnego się tam nie dzieje. Każdy, kto tam się znajduje, jest po to, by pracować na evencie i właśnie dlatego nazywamy to domową atmosferą, ponieważ bardzo często pracujemy razem. Dużo więcej dzieje się w tłumie, dlatego często tam jesteśmy po wszystkim, aby słuchać muzyki i tańczyć.

“Damager” jest świetnym utworem – jakie są twoje plany na przyszłośc, idzesz dalej tą drogą?

– Nie mam pojęcia, naprawdę. Ja po prostu siadam i zaczynam grać, aż wszystko naturalną drogą zacznie nabierać kształtów. Czasami myślę sobie: zacznę dzisiaj tworzyć kawałek w jakimś konkretnym stylu, a i tak zawsze kończy się brzmiąc zupełnie inaczej.

Czego możemy spodziewać się podczas twojego występu na Global Gathering w Polsce?
 
Wszystkiego, od techno do tech-house’u, progressive, deep, chunky. Wszystkiego, co ma naprawdę dobrą linię basową.




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →