Johan Gielen – wywiad dla FTB.pl
Johana Gielena polskim fanom muzyki trance nie trzeba specjalnie przedstawiać. Zanim jeszcze zaczął regularnie odwiedzać nasz kraj, kojarzyliśmy go z corocznych występów na holenderskim Trance Energy. Wieloletni rezydent tej imprezy, podczas ostatniej edycji po raz pierwszy nie zagrał w Utrechcie. Między innymi o to zapytał go Piotr Truszkowski.
W wielu wywiadach ludzie pytają ciebie, skąd bierzesz tę energię i pomysły na interakcję z tłumem. Odpowiedź zawsze jest jedna. Jak czuje się człowiek, który jest dj-em od urodzenia?
– Tak, urodziłem się z tym. Są pewne cechy jakie musi posiadać DJ, a których nie każdy jest się w stanie nauczyć. Od ponad siedemnastu lat za deckami wyznaję zasadę, że DJ to postać, która musi dostarczać ludziom rozrywki. To mój cel, zabawiać ludzi. Jeżeli mi się to nie uda, impreza jest do dupy jak dla mnie.
Może podczas twojej długiej kariery dj-skiej zdarzyło ci się zagranie właśnie takiej… hmmm nieudanej imprezy?
-Nie! Nigdy mi się nie zdarzyło grać tak, żeby nie poruszyć ludzi swoją muzyką.
Więc pytanie o ostatni występ na polskim Global Gathering wydaje się być zbyteczne…
– Było świetnie! Jak zwykle w Polsce! Zawsze jak tu przyjeżdżam, imprezy są niesamowite. Polska to obok Japonii jedno z moich ulubionych miejsc do grania.
Przy okazji… Powiedz nam coś o swoim pobycie w Japonii. Mieszkałeś tam dwa lata.
– Tak, zgadza się. To był bardzo ważny okres w moim życiu. Wiele się nauczyłem przez te dwa lata. Chodzi głównie o dyscyplinę. Japończycy są bardzo zdyscyplinowanym narodem. Masz być na lotnisku o pierwszej i tyle! Obiad na 14, jest obiad i tyle. Miałem tam taki ogród, w którym spędzałem dużo czasu zbierając inspirację, rozmyślając…
Co było przyczyną twojego wyjazdu?
– Dostałem rezydenturę w jednym z klubów. Dzięki temu miałem możliwość grania każdej imprezy dla co najmniej 5000 ludzi. Niesamowite doświadczenie. Miło wspominam tamten czas, zawsze z chęcią wracam do Japonii.
Wróćmy do twojego występu. W swoim secie zaprezentowałeś energetyczną mieszankę progressive house z electro i trancem. Jak można określić styl grania, który prezentuje Johan Gielen?
– Dziś trance stał się czymś więcej niż był jeszcze kilka lat temu. Teraz jest to mieszanka wielu muzycznych stylów. Dzięki temu można sięgać po inne środki przy tworzeniu, odświeżać brzmienie na bieżąco.
Jako jedyny dj na świecie możesz pochwalić się aż czternastoma występami na kultowym Trance Energy. Czy możesz nam zdradzić czemu nie doszło do piętnastego występu?
– Echh… Polityka! Nie chcę się wypowiadać na ten temat…
I nie ma żadnego sposobu żeby udało mi się to z ciebie wyciągnąć?
– Nie. Powiem tylko tyle, że mam nadzieję że ci ludzie się opamiętają i zagram na TE w następnym roku!
Podkreślasz to, że urodziłeś się z darem bycia dj-em. Masz może jakieś rady dla początkujących dj-ów. Pomyśl dla jak wielu z nich możesz być wzorem do naśladowania.
– Nie będę mówił o umiejętnościach technicznych i doborze materiału, to rzeczy oczywiste. Ważną sprawą jest znalezienie dobrego managementu, który będzie dbał o twoje interesy. Znam sporo chłopaków, którzy świetnie grali, ale nie zrobili kariery na miarę swoich możliwości ze względu na to, że ktoś się nimi nieodpowiednio zaopiekował. To przykre, ale takie historie się zdarzały.
Dzięki za wywiad Johan, jakieś słowa dla naszych czytelników?
– Dziękuję wszystkim moim fanom w Polsce za wsparcie! Nigdy się na was nie zawiodłem. Czekajcie na kolejny występ Johana Gielena w waszym kraju!
Przy okazji przypomnijmy, że kolejna szansa zobaczenia i usłyszenia Johana w akcji zdarzy się w sobotę 2 sierpnia, kiedy to pojawi się na tegorocznym Beach Party w Gdyni!
(Rozmawiał Piotr Truszkowski, DJ Magazine Polska/ FTB.pl)