Jennifer z krainy 'Kolorów’ – wywiad z Jennifer Rene!
1.
Minęło prawie dziesięć lat od oficjalnego wydania Twojego pierwszego
utworu – „Louder” z Jose Amnesią. Jak mogłabyś je teraz podsumować? Jak
bardzo zmieniła się Jennifer Rene od czasu początków jej kariery?
Jennifer Rene: Wow, to naprawdę niezwykłe,
jak ten czas szybko mija! Bardzo zmieniłam się i dojrzałam od początków
mojej muzycznej kariery. Jestem o wiele mądrzejsza i świadoma tego, na
czym polega ten biznes. Nie jestem już taka naiwna; jestem dojrzalsza
nie tylko jako muzyk, ale również jako kobieta. Jedna rzecz pozostaje
niezmienna – moją pasją jest muzyka!
2.
Nie jesteś tylko wokalistką. Zaczęłaś grać jako DJ, prezentując swoje
własne miksy. Być może to pytanie nie będzie zbyt dobre, ponieważ emocje
związane z tymi rolami są różne, ale czy któraś z nich jest dla Ciebie
lepsza od innych?
Jennifer Rene: Kocham
śpiewać i kocham stać za konsoletą i wydaje mi się, że nie potrafiłabym
faworyzować jednej z tych ról na rzecz drugiej. One naprawdę ‚idą łeb w
łeb’! Uwielbiam grać dla widowni moje ulubione utwory, a następnie
przejść do kawałka z moim wokalem i zacząć śpiewać. Nie ma lepszego
uczucia, niż to!
Pisanie,
śpiewanie i bycie DJ’em to wszystko role, które pozwalają mi się
spełniać jako artysta; sukces każdej z nich odbieram osobno, każda z
nich ma swoją własną cenę. Ale tak jak mówiłam, ‚idą łeb w łeb’. Żadna z
nich nie byłaby taka sama bez pozostałych.
3.
Jak napisałaś jakiś czas temu – pracujesz nad swoim własnym podcastem.
Czy możesz zdradzić nieco więcej szczegółów na jego temat: nazwę lub
datę pierwszego epizodu?
Jennifer Rene: Tak,
planuję rozpoczęcie mojego radiowego show. Będzie nosiło nazwę
„Colours”. Tak jak wspominałam, pracuję nad ostatnimi szlifami, np. nad
logo oraz intro do audycji. Planuję rozpocząć jej nadawanie w przyszłym
miesiącu. Słucham wielu gatunków muzyki, z każdego z nich czerpię swoje
inspiracje. Posiadanie własnej audycji da mi szansę podzielenia się z
Wami moim bogatym gustem muzycznym.
Moje
radiowe show będzie obracało się tematycznie wokół różnych, kolorowych
‚pokojów’. Na przykład, mój główny miks “Colours” będzie mieszanką
muzyki dance, porównywalnej do tego, co można usłyszeć w klubach w tzw.
‚mainroomach’. Później będę wypuszczać oddzielne miksy, które będą
dotyczyć konkretnych gatunków.
Na
przykład, mój ‚Blue Room’ (‚niebieski pokój’) będzie nastawiony na
chillout, ambient i dubstep, a w miksie ‚Purple Room’ (‚fioletowy
pokój’) zaprezentuję utwory w stylach house oraz deep house. Będę miała
mój główny “Colours Room” (‚pokój kolorów’), a także sześć kolorowych
sub-miksów, zwanych ‚pokojami’. Cały pomysł jest oparty na fakcie, że
zawsze w muzyce słyszałam kolory i kojarzyłam daną barwę z konkretnym gatunkiem.
Planuję nadawać główną audycję “Colours” raz w miesiącu, a jej pozostałe odmiany – sporadycznie, co jakiś czas. Więcej szczegółów na temat mojej audycji podam wkrótce, dlatego obserwujcie mojego Facebooka!
4.
W mojej pamięci jest wiele wspaniałych utworów, w których użyczyłaś
swojego głosu, jednak chciałbym zapytać Cię o „Not Enough”, stworzone we
współpracy z kanadyjskim producentem Eliasem Barouche aka. Solid Stone.
Jest
on jednym z moich ulubionych producentów i DJ-ów. Wasz utwór był moją
ukochaną produkcją zeszłego roku. Co możesz powiedzieć o Eliasie, o
kulisach powstawania Waszego hitu oraz o Waszej kolejnej nadchodzącej
kolaboracji?
Jennifer Rene: Bardzo Ci dziękuję! Jest on bardzo utalentowany i dla mnie również jest jednym z ulubionych producentów. Praca z nim jest jedną z tych wyjątkowych sytuacji, kiedy wiesz, że współpraca z daną osobą jest uzasadniona.
Zakochałam
się w instrumentalnej wersji “Not Enough”, którą mi przesłał, ponieważ
ten podkład był czymś innym, świeżym, po prostu czymś, nad czym naprawdę
chciałam pracować. Uwielbiam muzykę trance, jednak śpiewanie i pisanie
tekstu do innego stylu było czymś, czego poszukiwałam, a Solid Stone po
prostu dał mi taką możliwość.
Mamy
już kilka innych utworów, nad którymi pracowaliśmy i które
zaprezentujemy wkrótce na jego solowym albumie. Nie mogę się doczekać,
aż je usłyszycie!
5.
Który utwór, który napisałaś i zaśpiewałaś najbardziej zapadł Ci w
pamięć; jest dla Ciebie najważniejszy? Którego słowa dotykają Twoją
duszę, bez względu na mijający czas?
Jennifer Rene: Jest
pewien utwór, napisany przeze mnie, którego nigdy nie wydałam, ale
który już prezentowałam podczas moich występów – nazywa się „Wasted”.
Znaczy dla mnie naprawdę wiele, ponieważ odnosi się do ciemniejszej
strony mojej przeszłości.
“Fine
Without You” jest wśród moich faworytów, ponieważ przywodzi mi na myśl
wspaniałe wspomnienia z trasy Armin Only oraz ze współpracy z Arminem
van Buurenem.
“All
Of Us”, stworzone ze Standerwickiem również wiele dla mnie znaczy,
ponieważ napisałam ten kawałek dla wszystkich słuchaczy muzyki trance.
Każdy utwór, który zrobiłam, ma wyjątkowe miejsce w moim sercu.
6.
Kilka miesięcy temu rozmawiałem z duetem Moonbeam; w naszym wywiadzie, z
ich strony padły następujące słowa: „Głos – to naprawdę wyjątkowy
instrument. Jeśli korzystasz z niego prawidłowo, pozwala Ci zbliżyć się
do ‚perfekcji’ – oczywiście w Twoim własnym znaczeniu tego słowa.”. Czy
zgadzasz się z tym zdaniem?
Jennifer Rene: Zanim odpowiem – proszę, przekaż, że ich remiks do “To Forever” autorstwa Rachel Starr jest jednym z moich ulubionych kawałków!
Ale
muszę całkowicie zgodzić się z tym, że głos jest wyjątkowym
instrumentem, za pomocą którego możesz zrobić naprawdę wiele rzeczy.
Wokal może niesamowicie uskrzydlić podkład utworu i poprowadzić go w
całkowicie innym kierunku. Nawet dwa lub trzy słowa mogą dać mu
niezwykłą moc.
7.
Co możesz powiedzieć o obecnej scenie muzyki trance z perspektywy
wokalistki i DJ’a? Z jednej strony mamy coraz więcej schematycznych
utworów – upliftingowych lub korzystających z bigroomowych dźwięków, a
jednocześnie – dostrzegamy powrót brzmień z końca poprzedniego wieku.
Jennifer Rene: Wiele
rzeczy uległo zmianom – jedne na lepsze, inne na gorsze. Niestety,
widzimy, że ogromna ilość utworów brzmi tak samo; coraz ciężej wybierać
coś z ich grona i odnajdywać te naprawdę dobre.
Jednak
z drugiej strony, mamy teraz media społecznościowe, takie jak Facebook
czy Twitter, które pozwalają nam na łączenie się z naszymi słuchaczami,
co według mnie jest bardzo ważne, a dodatkowo jest jedną z moich
ulubionych części tego przemysłu! Lubię tzw. EDM – jeśli taka muzyka
jest zrobiona prawidłowo, może być naprawdę dobra!
8.
Pracowałaś z wieloma fantastycznymi twórcami, takimi jak: Armin van
Buuren, Markus Schulz, Jonas Steur czy Giuseppe Ottaviani. Którą
współpracę wspominasz najmilej? Czy jest jakiś producent, z którym
chciałabyś stworzyć utwór, lecz jeszcze nie miałaś na to szansy?
Jennifer Rene: Jestem
naprawdę bardzo zaszczycona tym, że mogę pracować z tak niesamowicie
utalentowanymi ludźmi, uwielbiam każdego z nich. Chciałabym kiedyś
nagrać coś wspólnego z RAM’em, MaRLo i Photographer, a jeśli chodzi o
inne style, chciałabym spróbować swoich sił przy współpracy z m.in.:
Diplo, Skrillexem, Crystal Castles oraz Bassnectarem.
9.
Czy masz jakieś hobby lub pasje, które realizujesz w przerwach od
muzyki? Być może jest to gotowanie, nauka trudnego języka lub uprawianie
sportów ekstremalnych?
Jennifer Rene: Obecnie
studiuję bezpieczeństwo narodowe, póki jeszcze jestem w koledżu. Lubię
być na bieżąco z obecnymi wydarzeniami na świecie i chciałabym kiedyś
pracować za granicą, w ambasadzie. Uczęszczam też na zajęcia nauki
języka arabskiego i chciałabym nadal uczyć się tego języka, tak samo jak
innych.
Lubię
kolekcjonować antyki, np. starą biżuterię, zabytkowe ramy na obrazy,
meble i dodatki do łazienki z czasów wiktoriańskich oraz dziwne, stare
fotografie. Uwielbiam również wszystkie rzeczy związane z horrorem:
straszne filmy czy książki, nawiedzone domy oraz moje ulubione święto –
Halloween!
10. Jeśli miałabyś wybrać jedno słowo, którym opisałabyś swój świat, byłoby to…
Jennifer Rene: Namiętny.
Jestem osobą pełną namiętności. Jeśli coś kocham, kocham to bardzo
mocno. Jeśli czegoś nie cierpię, to bardzo tego nienawidzę. Jeśli czegoś
chcę, bardzo tego pragnę. Jestem osobą pełną namiętności.
11.
Czy możesz opowiedzieć o Twoich ulubionych utworach z historii muzyki
trance/elektronicznej lub spoza tego gatunku? Dlaczego pozostały w
Twojej pamięci na tak długi czas?
Jennifer Rene: Och,
jest naprawdę wiele takich, które uwielbiam z wielu przeróżnych powodów
(śmiech)! Jednak jednym z moich ulubionych utworów trance’owych jest
remiks Martina Rotha do produkcji Jose Amnesii – „Second Day”. To
właśnie ten kawałek wciągnął mnie do świata trance i jest tak
zniewalająco potężny, jak żaden inny. Pamiętam, kiedy nocą prowadziłam
samochód i w kółko słuchałam tylko tego numeru, który za każdym razem
przyprawiał mnie o ciarki.
12.
Hasłem przewodnim mojego bloga jest: „Spodziewaj się
niespodziewanego.”. Czego możemy spodziewać się po Jennifer Rene w
nadchodzących miesiącach?
Jennifer Rene:
Powinniście spodziewać się po mnie… niespodziewanego. Oczekujcie mojej
audycji radiowej, nowych utworów oraz nowych niespodzianek, którymi chcę
wkraczać w nowe obszary muzyki!