Jednak żaden koniec! Mamy pierwszy nowy numer duetu ODESZA od 2018 roku
Duet ODESZA powraca z najnowszym kawałkiem. Fani mogą odetchnąć z ulgą, to jeszcze nie koniec zespołu.
Koniec czekania – ODESZA odkrywa karty
„Być albo nie być; oto jest pytanie” – ten słynny hamletowski cytat zdał się wyjątkowo przemówić do serca duetowi ODESZA, a przynajmniej jego działaniom w mediach społecznościowych. Ostatnio świat obiegła informacja, jakoby miał nastąpić koniec współpracy duetu. Wszakże były ku temu solidne przesłanki.
Nikt nie wiedział wtedy, czym jest tajemniczy projekt The Last Goodbye, a samo zachowanie zespołu w mediach społecznościowych również wydawało się dość tajemnicze. Więcej na ten temat miałem okazję pisać już ostatnio. Co prawda ilość poszlak nie pozwalała wtedy na jednoznaczne określenie, że mamy do czynienia z końcem ODESZY, była to jednak jedna z najpopularniejszych opinii. Obok niej równie często pojawiały się myśli, że The Last Goodbye to tytuł nadchodzącego albumu.
Przeczytaj też: Welcome To The Last Goodbye’ – nadchodzi koniec projektu ODESZA?
Ostatecznie okazało się, że żadna ze stron racji nie miała. Trzeba przyznać jednak, że druga grupa była znacznie bliżej odkrycia prawdy. Duet ODESZA postanowił w końcu odkryć wszystkie karty i zaprezentował nam The Last Goodbye. Czym jest tajemniczy projekt? Jest to nic innego jak najnowszy utwór.
Rozumiem, że część z Was może się czuć zawiedzona, w końcu po tak ogłaszanym przedsięwzięciu spodziewaliśmy się czegoś więcej niż zwykłego kawałka. I wszystko wydaje się jak najbardziej racjonalne, do czasu aż nie spojrzymy na to z szerszej perspektywy. W końcu, pomijając współpracę z Golden Features w 2020 w ramach projektu BRONSON, The Last Goodbye jest pierwszym utworem duetu wydanym od czterech lat!
BRONSON – BRONSON (Full Album)
The Last Goodbye powrotem duetu?
Czy warto było zatem czekać? Jaki jest najnowszy kawałek? No cóż… trzeba przyznać, że artyści spisali się fenomenalnie. Przede wszystkim kawałek mocno zaskakuje współpracą. Swojego głosu w utworze użyczyła bowiem Bettye LaVette, czyli legendarna soulowa piosenkarka. Dla osób mniej zaznajomionych z historią muzyki pozwolę przypomnieć, że wokalistka dochodzi już wiekiem do 80-tki, z związku z tym ciężko aby dalej śpiewała w sposób zawodowy.
Skąd zatem jej głos na najnowszym kawałku? Został on zapożyczony z utworu Let Me Down Easy. Okazało się to świetnym pomysłem. Mówiąc szczerze, byłem mocno zszokowany, gdy usłyszałem jak dobrze ze sobą współgrają wokal z lat sześćdziesiątych z nowymi, elektronicznymi brzmieniami. Całość utworu została wzbogacona dodatkowo instrumentami, przez co całość, a szczególnie intro utworu, brzmią mocno filmowo.
Zobacz również: Poznaliśmy gospodarzy scen Tomorrowland 2022
Dodając do całości kawałka specyficzny drop, którego nie do końca da się określić gatunkowo, wychodzi kombinacja, która może przemówić do serca wielu fanów EDM. Utwór skomentował sam zespół ODESZA:
Ta piosenka narodziła się z koncepcji próby przeniesienia tych trwałych, definiujących utworów muzycznych, takich jak wydanie 'Let Me Down Easy’ Bettye LaVette z 1965 roku, do nowoczesnej i współczesnej oprawy elektronicznej […] Idea połączenia dwóch światów, które na początku wydają się odległe, zawsze była czymś, co nas pociągało. To był absolutny zaszczyt móc pracować z głosem Bettye w trakcie pisania tego utworu. Jest ona w stanie przekazać emocje za pomocą swojego wokalu w sposób niespotykany nigdzie indziej. Do tej pory była to jedna z bardziej satysfakcjonujących piosenek, nad którymi mieliśmy okazję pracować jako artyści. Mamy nadzieję, że każdy, kto słucha tego utworu, cieszy się nim tak bardzo, jak my gdy go tworzyliśmy
Utworu The Last Goodbye możecie posłuchać już teraz na platformie YouTube, do czego serdecznie zachęcamy. By nie przegapić innych newsów ze świata muzyki elektroniczne koniecznie zaobserwuj nas na Facebooku.
ODESZA – The Last Goodbye
Sprawdź także
fot. Tonje Thilesen