Jaka jest cena własnej obsesji? Diplo gościem najnowszego podcastu „The Diary Of A CEO’
The Diary of a CEO jest serią podcastów, które sobą reprezentują poszczególne sfery zarówno w branży artystycznej, jak i w sprawach dotyczących codziennego życia. W tym odcinku jako gość wystąpił Diplo, który opowiedział nam nieco o tym, jak wyglądała jego kariera, co sprawiło, kim jest w tym momencie i wiele więcej. Zapraszam do lektury!
Co przeświadczyło o tym, kim Diplo jest dzisiaj?
Jego ojciec, będąc wietnamskim weteranem, zawsze stawiał dla syna dyscyplinę ponad wszystko w bardzo rozległym tego słowa znaczeniu. Sam Diplo wielu z tych rzeczy nie rozumiał, dopóki wystarczająco do tego nie dojrzał, jednakże teraz jest to nieodłączną jego częścią. Dyscyplina to pewna sfera kreatywności, która dla wielu jest niestety obca, przez co nie mogą robić czegoś na tyle, na ile rzeczywiście są w stanie, a mając konkretną wizję w głowie czy cel, to tym łatwiej jest to osiągnąć, zdaniem gościa podcastu. Będąc uczniem koledżu wiedział już po co chce iść, więc postanowił rzucić szkołę podczas trzeciego roku nauki na rzecz kreowania własnej idei. Nie mając wtedy większego wsparcia, tak czy inaczej jest on zdania, ze gdyby wrócił do tamtego czasu to znając swoją rzeczywistą wartość zdecydowanie opuściłby szkołę wcześniej, aby umożliwić sobie nieco wcześniejszy start.
Największe kroki w karierze Dipla
Z czasem podczas zarabiania, grając na imprezach, pomyślał o tym, żeby samemu zacząć organizować imprezy, gdzie wraz z tym poszły zadowalające pieniądze, dzięki którym mógł już całkowicie poświęcić się temu do czego dąży. Pisząc to na myśl mi przychodzi historia Steve’a Aokiego, który zaczynał robić swoje pierwsze większe pieniądze z muzyki w bardzo podobny sposób, jednakże całe okoliczności wydarzeń były zdecydowanie inne.
Przeczytaj także: Steve Aoki najnowszym gościem podcastu… Logana Paula
DJ-e w tamtym czasie odpowiadali za cały odbiór i selekcje brzmienia, ponieważ kluby były jedynymi z niewielu miejsc, w których można było posłuchać świeżej, podziemnej muzyki. To zdecydowanie zainteresowało Diplo i popchnęło go do przodu w połączeniu ze swoim parciem do nauki. Ta obsesja w pewien sposób umożliwiła mu zostanie kimś, kim jest teraz i jak sami radzi, aby osiągnąć sukces w dzisiejszym świecie muzyki należy iść za tym unikatowym głosem, który ma się w sobie, bo on sprawia, że ty to właśnie ty i możesz być najlepszą tego wersją.
Sprawdź najnowszy kawałek od gościa podcastu nagrany wraz z Miguel!
Co składa się na bycie unikatowym?
Podczas odpowiedzi zwraca on uwagę na konkretne rzeczy:
Co masz w sobie innego od wszystkich i jak mogę wziąć coś, co już istnieje i włożyć w to część siebie, żeby zrobić coś nowego. To, jaką osobą jesteśmy czy będziemy w pełni oddziałuje na to, co dajemy od siebie, w tym też na muzykę, a nieodłączną częścią rozwoju jak i kariery artysty są podróże. Jak podczas podróży każdy z nas może spojrzeć na świat z innych perspektyw czy inspirować się różnymi tradycjami, tak to wszystko ma wpływ na nasz sposób myślenia i tym, kim się stajemy.
Muzyka jest jedną z niewielu form artystycznych, w których tak naprawdę wszystko, co mamy w nas może być lustrzanym odbiciem tego, co tworzymy. Diplo szczególnie cos o tym wie, gdyż podczas jego 20-letniej kariery tak, jak zmieniał się jego charakter, tak skakał rytmami od deep house’u, po dancehall w projekcie Major Lazer, po Jack U ze Skrillexem i inne, a wraz z tym wszystkim każdy z tych projektów był niezwykle unikatowy i swego rodzaju ponadczasowy, co na taką skalę nie zdarzyło się jeszcze ani jednemu artyście.
Rozwój kariery Diplo wizją przyszłości
Diplo pracując nad kawałkiem zawsze starał się myśleć w sposób przyszłościowy na zasadzie tego, czy ten kawałek np. za pół roku będzie hitem, czy wyznaczy jakiś nowy trend albo co w tym wszystkim osiągnie. Wyznaczanie trendów jest co najmniej niełatwym zadaniem w dobie dzisiejszej komercjalizacji, a samo takie działanie nawet na początku jego kariery było ogromną odwagą, przez co Diplo zyskał szacunek u wielu wpływowych ludzi z branży. Diplo zawód artysty porównuje to do swego rodzaju zawodu architekta. Tworząc coś, co będzie wiodło przez kilka albo kilkanaście następnych lat, każdy użyty dźwięk piosenki musi być idealnie wpasowany do pozostałych, jednocześnie nie przepełniając całej kompozycji.
W produkcji muzyki jest to tym bardziej trudne, ponieważ nieodłączną tego częścią jest wrodzony artystyczny perfekcjonizm, który zmusza do nieustannego myślenia o tym, czy jakiś kawałek jest faktycznie gotowy i czy można by było go jakoś ulepszyć, żeby dać jeszcze więcej od siebie i zmaksymalizować włożony w piosenkę przekaz. Członek Major Lazer nad samym Lean On we współpracy z DJ Snake’m, które stało się światowym hitem, spędził ponad rok tworząc różne wersje piosenki, próbując innych rzeczy czy zmieniając całą kompozycję, aby w końcu uzyskać efekt, który jest dziś znany każdemu z nas.
Major Lazer & Dj Snake – Lean On (feat MØ), posłuchaj
Bardzo ważne słowa o Aviciim
Prowadzący podcast zapytał się gościa, czy kiedykolwiek doświadczył ataków depresji bądź nadzwyczajnego zniechęcenia do całej swojej kariery. Zadając pytanie odniósł się również do przypadku Aviciiego, który popełnił samobójstwo. Diplo odpowiedział na to dosyć brutalnie, że miał wokół siebie jedynie osoby, których tak naprawdę nie interesował, tylko interesowała je cała otoczka wokół niego. Nikt nie zwracał uwagi na to, co on czuje i jak się czuje z tym wszystkim, co kreuje dla niego zespół. Zespół, który z czasem zapomniał o tym, kim był Tim i kim się czuł będąc otoczony przez masę zdań i niewyjaśnionych oczekiwań.
Diplo przywrócił tutaj jedno wydarzenie, z tego kiedy grał w Las Vegas, a po nim grał Avicii. Pomimo jego złego stanu psychicznego i fizycznego, przez który nie mógł on już fizycznie dłużej wszystkiego w sobie trzymać, to i tak spełnienie oczekiwań wzięło górę i to nie przez niego samego, tylko przez toksyczne otoczenie, dla których ważniejszy był Avicii od Tima.
Komfort psychiczny w karierze artysty
Będąc niezwykle popularną oraz jedną z głównych osób w show-biznesie podkreśla, że jeżeli chce się w to iść, to trzeba mieć na uwadze wiele rzeczy, takich jak bardzo duża odpowiedzialność za najmniejsze ruchy każdego dnia. Nieustanne patrzenie na ręce, brak prywatności czy uważanie na postrzeganie samego siebie to tylko niektóre problemy, z którymi na co dzień zmagają się takie osoby, a przy każdej z nich bez odpowiedniego wsparcia rodziny czy otoczenia można bardzo łatwo popłynąć.
Przeczytaj także: Set Malaa w Nowym Jorku przerwany przez policję – tym razem na poważnie
Dla samego Diplo było to czymś wiadomym, ale ze względu na chęć rozwoju zrobił on z tego pewnego rodzaju okazję na rozwój samego siebie i spojrzenie w oczy faktom, takim jak nieprzejmowanie się opinią krytyków bądź jakimś komentarzem, tylko liczeniem się dla niego przede wszystkim zdania najbliższych i rodziny, i tak samo jak Hardwell ostatnio powiedział, oczekiwania względem niego nie definiują tego kim jest.
Co jest najgorszą rzeczą w tym wszystkim?
Dla Dipla są to przede wszystkim podróże oraz bliższe relacje. Grając 300 występów w ciągu roku nieodzownym elementem tego jest spędzenie tysięcy godzin na podróżach w wybrane miejsca. Podczas takiego czasu poza domem, niezwykle trudne są do utrzymania jakiekolwiek relacje, w tym przede wszystkim z partnerem. Podreślił, że bardzo trudno jest pogodzić siebie, swój alias z kimś, dla kogo ten świat jest obcy, ale jednocześnie jeszcze trudniej z kimś, kto żyje w podobny sposób.
Relacje, gdy jest się znaną osobą, nigdy nie są łatwe.
Czas pandemii koronawirusa tak jak dla wielu był czasem na przemyślenia i spojrzenie wgłąb samego siebie, tak też dla niego był czasem, w którym bardziej postanowił się skupić na tym co go otacza, a nie tym do czego nieustannie chce dążyć, żeby w tej całej pogoni poświęcić też uwagę najbliższym. W relacjach zaznaczył również fakt ludzi, którzy byli niego podczas jego kariery. W tym całym czasie udało mu się stworzyć pewnego rodzaju rodzinę, która zajmuje się wszystkimi sprawami wokoło muzycznymi i jednocześnie pcha siebie nawzajem do przodu i się wspiera.
Od początku swojej kariery po dziś dzień pracuje on z tymi samymi osobami, które w obecnym czasie są mu możliwie najbliższe. Podkreśla to zdaniem, że warto mieć ludzi, którzy będą w ciebie wierzyć, ale jednocześnie będą pchać cię do przodu podczas tego, gdy w pełni będziesz sobą nie wyznaczając żadnych błędnych oczekiwań. Końcowym pytaniem do Dipla było to, dlaczego tak właściwie istnieje?
Diplo stara się samym sobą, wszystkim tym, co robi, wnieść chociaż nutkę radości do czyjegoś życia poprzez muzykę i tym samym inspirować ludzi, co dla kogoś, kto jest obsesyjnie uzależniony od własnego rozwoju, zdecydowanie jest jego częścią, bo wtedy tak naprawdę widać, ile się ma za sobą. Cały podcast jest niezwykle ciekawy i zawiera w sobie masę tematów, które nie sposób umieścić w jednym artykule, także gorąco zachęcam do zarezerwowania sobie poniedziałkowego wieczoru na rzecz tego odcinka!
Diplo stara się samym sobą, wszystkim tym, co robi, wnieść chociaż nutkę radości do czyjegoś życia poprzez muzykę i tym samym inspirować ludzi, co dla kogoś, kto jest obsesyjnie uzależniony od własnego rozwoju, zdecydowanie jest jego częścią, bo wtedy tak naprawdę widać, ile się ma za sobą. Cały podcast jest niezwykle ciekawy i zawiera w sobie masę tematów, które nie sposób umieścić w jednym artykule, także gorąco zachęcam do zarezerwowania sobie poniedziałkowego wieczoru na rzecz tego odcinka!