iPad a produkcja muzyczna
O iPadzie słyszeliśmy chyba wszyscy – jest to dotykowy mini tablet od Apple, ukochanego przez wszystkich producenta sprzętu elektronicznego. Mimo kilku kłujących w oczy rozwiązań, zapewne zyska on sporą popularność wśród maniaków jabłek…
Dla nas, była jedna istotna niewiadoma: czy którakolwiek z wielkich firm zainteresuje się tym urządzeniem i rozważy jakiekolwiek zastosowanie go w tworzeniu muzyki? Mamy kilka ciekawych aplikacji na iPhone/iPoda, ale nic pod czym podpisałaby się wielka firma pokroju Steinberg, Roland, Avid czy inni. Fotomontaże z powyższego obrazka, miałyby szansę stać się głównym czynnikiem sprzedającym iPada dziesiątkom tysięcy muzyków na świecie. Tak daleko i tak blisko zarazem – prawdopodobnie jakiekolwiek tego typu profesjonalne implementacje prawdziwych urządzeń możemy wsadzić między bajki.
Chociaż nazwa Saitara prawdopodobnie mówi Wam tyle co i mnie – czyli nic – jeśli rozważacie zakup najnowszej propozycji Apple, warto zastanowić się nad AC7-PRO, wirtualną konsoletą Mackie. (na stronie producenta znajdziecie również inne aplikacje napisane zarówno pod iPhone OS jak i Windows czy OSX). Będzie to dobre rozwiązanie dla tych, których nie stać na sprzętowy kontroler, a mimo to chcieliby cieszyć się dobrodziejstwami „zmotoryzowanych” suwaków i oczywistą kontrolą typu „możesz to co widzisz” (nie tak, jak ma to miejsce w przypadku np. emulacji tego protokołu na BCF-ie 2000 od Behringera).
Moc obliczeniowa iPada wystarczy do tak nieskomplikowanych rozwiązań, ale czy ujrzymy kiedyś pełnoprawnego DAW-a napisanego na to urządzenie? Pomarzyć dobra rzecz, a póki co, pozostaje nam cieszyć się zainteresowaniem Propellerheads, firmy odpowiedzialnej za stworzenie Reasona i Recorda. Rozmawiając z portalem MusicRadar, skomentował on krótko „iPad ma podobną moc obliczeniową, co komputery, na których zaczynaliśmy w latach 90′. A to już dość ekscytujące!”
Kto wie, może wkrótce, wobec ogromnej konkurencji zapowiadającej się w tym roku na rynku tanich, podręcznych tabletów, będziemy świadkami jakiejś rewolucji w dziedzinie „dotykowej produkcji muzyki”? A jak Wy sądzicie: czy znaleźlibyście zastosowanie dla takiego urządzenia we własnym domowym studio i na scenie?