Inwazja muzyki zsynchronizowanej z obrazem
Pana Garrauda nie trzeba w tym miejscu przedstawiać. Ma wśród klubowiczów FTB bardzo wielu fanów, o czym świadczy chociażby fakt, że w naszym plebiscycie na najlepszy set wakacji 2010 zwyciężył właśnie jego występ w kołobrzeskim Amfiteatrze. Poza tym wszyscy znamy go z roli szarej eminencji stojącej za wieloma hitam Davida Guetty.
Garraud tak medialny jak młodszy kolega może nie jest, ale zarówno w studiu, jak i na scenie potrafi zaimponować. Teraz do swojego koncertowego arsenału, w którym dotąd było między innymi porywanie tłumów z pomocą szaleństw z syntezatorem w ręku, dorzuca kolejne atrakcje. Właśnie przygotował filmik, który promuje jego teogoroczną trasę „Invasion”.
Zapowiedź trwa zaledwie dwie minuty, w ciągu których Joachim tłumaczy jak to z pomocą Serato synchronizuje pliki audio z plikami wideo. Tłumaczy aż minutę, więc niewiele czasu pozostaje na migawki z już odbytych imprez, ale myślę, że starczy Wam to do szczęścia. Zaledwie kilka ujęć, a już jesteśmy przekonani. Perfekcyjna synchronizacja dźwięku z obrazem to pomysł stary jak świat, ale jakoś wciąż niewielu artystom chce się zrobić to naprawdę porządnie. A to przecież wcale nie takie trudne.