News

Imprezy promowane przez nazwiska artystów przyszłością branży?

Raz na jakiś czas wspominamy Wam o jednym z większych projektów
klubowych tego roku, epickim koncercie, który już niebawem
zafundować nam ma Eric Prydz. Wystosował nawet oficjalne
zaproszenie, które postanowiliśmy Wam zaprezentować. Wszak
genialny Szwed publicznie odzywa się stosunkowo rzadko… A nie, on
w zasadzie w ogóle się nie odzywa! Poprowadziło nas ono jednak do wniosków znacznie dalszych, niż zwykłe – cytując z Solveiga – „po prostu podszedłem się przywitać”.

Impreza Prydza

„Pomysł na EPIC powstał jakieś osiemnaście miesięcy temu”
mówi o swoim projekcie Prydz. „Zobaczyć można wiele produkcji,
które nie były niczym więcej niż kilkoma LED-ami z fajnymi
grafikami, pirotechniką, a nawet konfetti.” Przypomnijmy, że
impreza EPIC ma być jedną z pierwszych, o ile nie pierwszą, w
której zastosowane zostaną trójwymiarowe efekty specjalne, a scena
wyglądać będzie niczym wyjęta z filmu science fiction. „Naprawdę
myślałem, że będzie to początek czegoś innego i potencjalnie
czegoś nowego oraz ekscytującego” – podsumowuje szwedzki
producent, dodając iż chciał użyć technologii nie widzianej
wcześniej przez klubowiczów ani bywalców koncertów.

Eric zapowiedział również, co usłyszymy. Mają to być:
„świeże remiksy, edity, wszystkich moich starych utworów i cały
nowy materiał.” Obiecuje fanom doświadczenie, którego nigdy nie
zapomną. „Sądzę, że osiągnęliśmy to, co wstępnie
założyliśmy i impreza będzie się Wam podobała.”

Koncerty elektroniczne

Innymi słowy, wielka osobistość w świecie muzyki umożliwia
swoim fanom bezpośredni kontakt z muzyką swoją i swoich
podopiecznych oraz faworytów, wyprzedając imprezy niczym rasowa
gwiazda mainstreamowo-radiowo-telewizyjnego show biznesu.

Wydarzenia tego typu wciąż należą do rzadkości, choć prawie elektroniczne grupy – jak choćby Depeche Mode na zdjęciu powyżej – sprowadzają na koncerty gigantyczne tłumy, na takie coś w świecie czysto tanecznym będziemy musieli jeszcze poczekać. Swego czasu
mieliśmy projekt Contakt, teraz jesteśmy świadkami eksplozji
popularności Szwedzkiej Mafii, ze swoją sceną przyjeżdża
Deadmau5, Armin ma swoje „Only”, Tiësto daje koncerty, a Sander
imprezuje do rana na Dusk Till Doorn. Znaleźć pewnie można
znacznie więcej przykładów. Kto następny zrewolucjonizuje
organizację imprez masowych i czy popularni DJ-e nie szykują się
powoli do emerytury spędzonej za biurkiem prezesa firmy
promotorskiej czy agencji eventowej?

Organizacyjne korzenie

Może poirytowani są już sposobem, w jaki obchodzą się z nimi
organizatorzy imprez? W pewnym sensie uzdrawiają oni branżę
klubową, powracając do swoich korzeni i stawiając swoją muzykę
na pierwszym miejscu, jednocześnie nie identyfikując się z byciem
jedynie „częścią” wielkiej całości, nie zawsze im pasującej.
Zakładamy, że nie chodzi tylko o pieniądze…

A jaki Wy, osobiście, chcielibyście zobaczyć koncert artysty i
co musiałby mieć w sobie specjalnego?




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →