Ibiza okiem Gatekeep’a
Dzisiejszym gościem Wortalu Muzyki Klubowej FTB.pl jest DJ Gatekeep z Wałbrzycha. Człowiek, który związany jest z muzyką klubową od najmłodszych lat. Porozmawiamy z nim dzisiaj o jego dwu-tygodniowym pobycie na Ibizie. Spotkaliśmy się w studiu Radia BRW 101.1 FM, gdzie był gościem poprzedniego wydania programu Strefa Bitu. Mamy nadzieję iż pytania, jakie przygotowaliśmy przynajmniej w małym procencie pomogą każdemu z Was wyobrazić sobie życie na tej wyjątkowej wyspie.
Więcej informacji o GateKeep’a znajdziecie w dziale Gwiazdy lub klikając (TUTAJ)
FTB – (compod)
GK – (Gatekeep)
FTB – DJ Gatekeep właśnie wrócił z dwutygodniowego pobytu na Ibizie, gdzie spędzał każdą wolną chwilę na zabawie w klubach. Powiedz mi, na początek czy był to Twój pierwszy wyjazd na tą wyspę ?.
GK – TAK
FTB- Jakie zatem było pierwsze wrażenie ?. Czy zaraz po wyjściu z samolotu i zakwaterowaniu sie w hotelu miałeś ochotę od razu pójść do najbliższego klubu czy chciałeś zaczerpnąć innych uroków pobytu, jakich zapewne nie brakuje Ibizie ?.
GK – Zaraz po wyjściu z samolotu mało sie nie udusiłem, tak było duszno. [uśmiech] Ale po przyjeździe do hotelu postanowiłem zrobić rekonesans po pobliskiej plaży i lokalach. Wraz z dziewczyną byliśmy bardzo zmęczeni i myśleliśmy tylko o odpoczynku z dobrym drinkiem przy plaży.
FTB – Musiało być bardzo przyjemnie i zapewne czas szybko minął w tej atmosferze. Po dniu odpoczynku jednak nadeszła pierwsza noc na Ibizie. Opowiedz mi jak ją spędziłeś. Była zaplanowana przed wyjazdem, czy wszystko odbyło się raczej spontanicznie ?
GK – W zasadzie na 2 tygodnie przed wylotem już mieliśmy ustalone imprezy, na które się wybierzemy lecz nie zabrakło nam spontaniczności. Pierwsza impreza, na którą się wybraliśmy to był „Thursday with Carl Cox” w klubie Space w Saint Antonio. Mieliśmy tą okazję że w mieście dostaliśmy od chłopaka rozklejającego plakaty, wejściówki które uprawniały do darmowego wejścia między godziną 20-stą a 22-gą. Sam klub Space w pierwszej chwili nie zrobił na mnie wielkiego wrażenia od strony wystroju, chodź i tak połowa klubów w Polsce nie dotarła do takich rozwiązań w przyjmowaniu ludzi do klubu. Mam tu na myśli specjalne bramki rozładowujące tłok przed wejściem. Impreza zaczęła się bardzo niewinnie, nieznajomy mi DJ grał o godzinie 20-stej lekkie deep housowe rytmy pachnące plażą. [uśmiech] Mniej wiecej o godzinie 24-tej, gdy klub pękał w szwach zauważyłem jakieś dziwne poruszenie wśród ludzi. Wszyscy wstali i zaczeli klaskać. W pewnym momencie nie wiedziałem jak mam się zachować do momentu gdy zobaczyłem roześmianą twarz Carl 'a Coxa za konsolą, który poniosł rece do góry i przywitał się ze wszystkimi. Ludzie w Space go poprostu kochają!. Jego set wprowadził wszystkich w enericzny i egzotyczny stan. Zrobiło sie strasznie ciepło i gdyby nie brak części dachu w klubie i wielkie wentylatory, mogło by być ciężko. [uśmiech] Po około dwóch godzinach seta Carl Cox nagle podniósł ręce jakby chciał tym razem podziękować i ukłonił się po czym wyłączył nagle płytę i wyszedł. To był jeszcze większy szok dla mnie. W pierwszej chwili zastanawiałem się czy ta impreza miała trwać dwie godziny ?. Ale nagle wszyscy zaczeli podążać na jakąś drugą salę więc podążyłem za nimi. W tym momencie stanąłem jak słup i nie wiedziałem co mam począć ze sobą. Około 3000 ludzi i mnóstwo świateł i telebimów a za konsolą szalał Christian Varela. Nie mogłem wprost uwierzyć i zacząłem się przeciskać na jeden z podestów aby skorzystać z kawałka wolnej przestrzeni. Po jego secie udałem się tajemniczymi schodami w górę klubu gdzie zastałem trzecią salę wyglądającą jak piekło – cała czerwona w lustrach. Tam również bawiło się sporo osób. Zaraz koło niej znajdowały się uchylne białe drzwi. Po chwili zastanowienia ruszyłem aby zobaczyć czy tam też jest impreza. [uśmiech] Po chwili zorientowałem się, że znajduję się na dachu klubu gdzie wszystko było biało niebieskie, dużo wiatraków , jakieś dziwne tuby w których można było się położyć, podświetlony lustrzany bar i DJ grający melancholijne spokojne deepowe chill outy. Tak mnie zamurował zmieniony klimat że zapadłem w jeden z wolnych foteli. W sumie resztę wieczoru spędziłem na kursowaniu między największą salą na której usłyszałem jeszcze: Monike Kruze, Laurenta Garnier, Angel of Love i jeszcze kilku innych, a chill outem, na którym znakomicie się odpoczywało.
FTB – Podejrzewam, że wielu z naszych klubowiczów właśnie w tym momencie wyobraża sobie siebie w miejscu o którym opowiadasz. Na samą opowieść przechodzą po mnie ciarki. Do tego przed sobą mam wiele materiałów jakie przywiozłeś i muszę szczerze przyznać, iż miło zaskoczyla mnie ilość propozycji jakie proponuje Ibiza w okresie letnim. Raczej nie ma możliwości aby ktoś nie znalazł czegoś dla siebie. Po prostu było tam wszystko. Jedna wielka letnia impreza. Powiedz mi czy nie przeraziła Cię ta ilość propozycji ?
GK – Tak jak mówiłem na początku, kalendarz imprez mieliśmy już ustawiony ale rzeczywiście nie można się tam nudzić, jeśli ma się wystarczająco dużo gotówki na wstępy to można bawić się tam od rana do wieczora przez 5 miesięcy. Dla każdego znajdzie się dobra impreza, na której będzie mógł posłuchać swojego ulubionego DJa, jak to było w moim przypadku gdy poszedłem na Carl Coxa a potem na Plump DJs. W mieście jest dużo przewodników i rozkładówek po imprezach które można za free wziąść i mieć zniżkę na wejście do klubu.
FTB – Właśnie trzymam w rękach jeden bardzo gruby przewodnik i jak widzisz nieco mi sie ręce z wrażenia trzęsą. [uśmiech] Powiedz szczerze, dałbyś radę pojawić się chociażby na połowie z nich ?. Z tego co mówiłeś, człowiek po jednej nocy na ibizie czuje się kompletnie „wypompowany”.
GK – Rzeczywiście. Próbując złapać trochę słońca i bawić się całą noc na drugi dzień człowiek śpi do godziny 18-stej i ma marne szanse na to by mieć tyle samo siły na kolejną imprezę więc imprezowaliśmy średnio co drugi dzień.
FTB – Co przede wszystkim uderza człowieka z polski po przekroczeniu progu jakiegokolwiek klubu na Ibizie ?. Czy widoczna jest różnica na „pierwszy rzut oka”, czy dopiero po jakimś czasie odczuwa się ten słynny klimat panujący a lokalnych klubach ?
GK – Ceny [uśmiech] A tak na poważnie to profesjonalnie zorganizowane pomieszczenia w klubach, które posiadają nawet swoje sklepy firmowe z gadżetami typu koszulki czy slipmaty na gramofony, profesjonalna ochrona prawie niewidoczna i klimat, który rzeczywiście odbiega od …przynajmniej polskiego. Ludzie są od początku pozytywni, chętni do nawiązania kontaktów i czują każdy ruch na mixerze. Jako DJ mogę powiedzieć, że o takiej publice może pomarzyć każdy grający. Mogę stwierdzić nawet że niektorzy DJ tam nie doceniają swojej publiki… nie wiedzą co mają koło nosa.
FTB – Jak wyglądają klubowicze na Ibizie?. Czy istnieje jakiś standard ubierania się na daną imprezę, czy jest to raczej zróżnicowane?. A może po prostu nikt nie przykłada do tego większej uwagi ?
GK – Jeśli masz ochotę pójść do klubu w japonkach, spodenkach i koszulce lub bez, to nikt ci tego nie zabroni. Ludzie ubierają się normalnie lecz czasami można zobaczyć specjalne zjawiska w ubiorze typu kozaki z futra lub jakieś mega odkryte ciuszki na Paniach. Więcej w zasadzie odkrywają niż zasłaniają. [uśmiech] Tak jak powiedziałeś, tam nikt do tego nie przywiązuje uwagi…
FTB – A kobiety ?. Na prospektach reklamowych widnieje wiele, oj naprawdę wiele zdjęć praktycznie roznegliżowanych kobiet. Czy to tylko chwyt reklamowy, czy naprawdę jest to zauważalne w klubach?. Być może kluby mają zatrudnione etatowe tancerki, które pojawiają się podczas imprez?
GK – Myśle że pokazują w prospektach tylko te najlepsze i to przeważnie są to profesjonalne tancerki wyglądające jak ideały kobiety…
FTB – Przed wywiadem Twoja dziewczyna powiedziała otwarcie, że na Ibizie zdecydowanie ładniejsi (przystojniejsi) są faceci niż kobiety, porównując to z naszymi polskimi realiami. Co Ty na to ? [uśmiech] Może masz odmienne zdanie na ten temat.
GK – No niestety trzeba przyznać sobie otwarcie że Panie mają zdecydowanie lepiej na tej wyspie [uśmiech] Panowie będą mogli być zazdrośni o swoje ukochane nie raz widząc opalonych facetów jak z reklam [uśmiech] Wniosek jest jednak prosty, za mało tam naszych rodowitych polek
FTB – Ok. Poruszmy teraz kwestię alkoholu. Alkohol zawsze pojawia się na wszelkiego rodzaju imprezach, czy jednak zauważyłeś w jakimkolwiek klubie jakiekolwiek problemy z tym związane ?. Jakieś awantury itp. ?
GK – Tam nie widać żadnych dziwnych i nieprzyjemnych sytuacji, ludzie przylatują na tą wyspę aby się bawić. Chyba tylko w Polsce mamy takie akcje. A tak nawiasem mówiąc to ciężko się tam upić bo drinki są strasznie drogie. [uśmiech]
FTB – Biorę do rąk reklamówkę Klubu Amnesia. Codziennnie gwiazdy, np: środek tygodnia, line-up: Paul Van Dyk, Tiesto, Armin Van Buuren and many more. A chce się żyć. Ile kosztuje taka przyjemność ?. Czy bardzo zrożnicowane są ceny w poszczególnych klubach ?
GK – Za dobrą imprezę w trzeba zapłacić 50 EURO za imprezy z ludzmi troszkę mniej znanymi około 25 – 30. Często można znaleźć w Ibiza Town broszurki ze zniżkami w postaci kuponów -15 EUR
FTB – Wstęp to nie wszystko. Podczas takich nocy trzeba co jakiś czas ochłonąć, czegoś się napić, może coś zjeść. Czy ceny w klubach przerażają?
GK – O tak ! Z resztą ogólnie Ibiza jest dość droga, ale np. za Coca Colę trzeba zapłacić tam od 4 do 10 EURO, piwo od 6 do10 a za drinka co wpędziło mnie w szok trzeba dać conajmniej 12 EURO. Dla przykładu za 3 drinki Bacardi+Cola musiałem zapłacić 45 EURO.
FTB – Moźna śmiało powiedzieć, iż właściciele klubów to ludzie bogaci. Prosto to skalkulować. Na numerowanych biletach które przywiozłeś widnieją numery powyżej trzech, czterech tysięcy – bilety są na ważne na jedną imprezę. Gdybyśmy to pomnożyli przez średnio 35 EURO i dodali marżę z napojów to wyszłaby kolosalna kwota. Nic dziwnego, że stać kluby na Ibizie na zapraszanie samych gwiazd. Pewnie na takiej zasadzie to wszystko działa. Tak czy inaczej, pomijając moje głośno powiedziane przemyślenia. Uważasz, źe te ceny na wyspie są ogólnie za wysokie, czy może tylko dla przeciętnego polaka wydają się kosmiczne ?.
GK – Myślę ,że nie tylko dla nas Polaków ceny są wysokie ale to nie zmienia faktu że mamy jeden z gorszych przeliczników jeśli chodzi o walute.
FTB – Jeżeli skończyłaby Ci się gotówka, czy jest możliwość zabawy bez ponoszenia kosztów wstępu. Darmowe imprezy pod gołym niebem lub coś podobnego. Spotkałeś się z takim zjawiskiem podczas swojego pobytu na Ibizie ?
GK – Tak oczywiście że są darmowe imprezy zwane pre-party ale na nich możemy się bawić do godziny 24 a potem wszyscy i tak idą do klubów. Są to takie imprezy przed imprezami, niemniej jednak siedzenie na imprezach przy samej muzyce mogło by być ciężkie. Są również imprezy na Bora Bora Beach czyli sławne popołudniowe imprezki na plaży ale tam też nie rozdają piwa czy napojów za darmo więc wniosek nasuwa się sam. Trzeba dodać, że za wniesienie czegokolwiek do klubu – alkohol np. można dostać zakaz wstępu. nie próbowałem ale wyczytałem z ulotek,że przestrzega się tam tego dość dokładnie.
FTB – Pośród naprawdę pokaźnej jak na dwa tygodnie pobytu kolekcji biletów i wejściówek znalazłem bilet na premierę najnowszego singla Carl’a Cox’a „TYTUL”. Wspominałeś przed rozmową, że to wydarzenie najbardziej zapadło Ci w pamięci. Pisaliśmy niedawno o premierze tego singla na łamach FTB, czy naprawdę Carl Cox zaprezentowałĘnieco odmienne rytmy aniżeli te do których nas przyzwyczaił ?
GK – Tak, na imprezie o nazwie „Carl Cox Live Expirience” miałem okazję wysłuchać live act w postaci ścieżki dzwiękowej odgrywanej przez Cox’a i czarnoskórej wokalistki, która śpiewała oczywiście na żywo. Już wcześniej w hiszpańskich stacjach radiowych dużo mówiono o tym iż Carl zaskoczy publikę innym stylem a było to połączenie Drum’n’Bass z podkładem Latino, a do tego ten piękny vocal… eh. Mam nadzieję że w październiku będą miał go już w swoim case’ie.
FTB – Czy potrafisz ująć w słowa stan w jakim się wtedy znajdowałeś, czy brakuje słów aby to opisać ?
GK – Poprostu wielki szok. Znałem Carl Coxa z setów i muzyki strikte technicznej, szybkiej energicznej, ale nigdy połamanej, a tym bardziej, że był to D’n’B w takim wykonaniu. Ja byłem w szoku, moi towarzysze również, ale miałem wrażenie że cześć publiki nieco osłupiała [uśmiech]
FTB – Co zatem jest w klubach na Ibizie, czego nie ma w Polsce ?. Technicznie polskie kluby są przygotowane wyśmienicie, coraz częściej zapraszamy do Polski gwiazdy, które również grały na Ibizie. Czyżby polscy klubowicze nie potrafili odbierać muzyki tak jak klubowicze na wyspie ?
GK – Polakom brakuje luzu, pieniążków na zagraniczne wymiany DJów. Jeśli chodzi o klimat to ciężko porównywać Polaków do reszty świata bo Ibiza jest zlepkiem różnych narodowości. Może poprostu tak wiele nacji tworzy tak niepowtarzalny klimat ?. Ciężko jest to określić.
FTB – Dwa tygodnie. To dużo czy mało aby poznać życie na Ibizie ?.
GK – Myślę że to wystarczy, zwłaszcza że imprezy trwają od rana do wieczora przez 7 dni w tygodniu.
FTB – Myślisz, że jeszcze tam powrócisz ?.
GK – W zasadzie to przygotowuję się do wyjazdu za rok.
FTB – Teraz jak na własne oczy zobaczyłeś to wszystko, to czy Twoim marzenim stało się zagranie swoich setów na Ibizie.
GK – O tak, to chyba marzenie każdego Dja, spełnić się w takim pięknym miejscu.
FTB – Życzę Ci aby spełniły się Twoje marzenia i aby Twój przyszłoroczny wyjazd na Ibizę nie był tylko i wyłącznie wyjazdem turystycznym. Na zakończenie chciałbym abyś mi jeszcze powiedział jak oceniasz Ibizę pod kątem piękna i atrakcji pozaklubowych ?. Mam nadzieje, że miałeś czas poznać wyspę także z tej strony.
GK – Sama ibiza ma od strony przyrody jest przecudna – krystalicznie czysta i lazurowa woda, piękne plaże skały itd. ale poza przyrodą nie ma za wiele atrakcji turystycznych, w zasadzie to nie wiem czy jakie kolwiek istnieją. Plaże też najlepiej wybierać te mniejsze i oznakowane niebieską flagą czyli uznane oficjalnie za najczystsze. Do kąpieli słonecznych i ewentualnych romantycznych spacerów z dziewczyną polecam plaże w miejscowości Portinatx.
FTB – Bardzo dziękuję, że znalazłeś czas na rozmowę i podzieliłeś się z naszymi klubowiczami swoimi osobistymi odczuciami z pobytu na tak atrakcyjnej wyspie jaką jest Ibiza.
GK – Ja również dziękuję za tą możliwość i do zobaczenia w klubach.