I Love New Year – relacja ftb.pl
Data 31.12.2007 przejdzie do historii polskich eventów. Powód jest jeden, ale za to jaki – pierwszy klubowy sylwester. Hala Stulecia wypełniła się spragnionymi dobrej muzyki klubowiczami, którzy swoją obecnością pozbawili organizatorów obaw dotyczących frekwencji.
Kolejki przed halą schodziły w szybkim tempie, także cała zabawa mogła rozpocząć się punktualnie o godzinie 20. Oprócz sceny głównej, imprezowicze mieli do wyboru dwie sceny boczne w postaci House/Progressive i Godskitchen Stage, na których można było zobaczyć polskich dj-ów i gościa z zagranicy, którym był Bobina.
Oprawa sceny głównej jak zwykle prezentowała się efektownie. Od dj-ki wychodziły dwa pomosty na małe sceny, na których prezentowały się efektownie poprzebierane tancerki. Minusem był tutaj słaby widok na dj-a spod samej sceny.
Dj Delicious był artystą, który miał okazję rozpocząć magiczną noc w Hali Stulecia. Idealny set na rozpoczęcie sylwestra. Kombinacje electro-house i tech-house, spowodowały, że parkiet stopniowo zaczął się zapełniać. Usłyszeliśmy dwie produkcje Sebastiana Legera – „Venus” oraz dub mix do „Falling Down” grupy Duran Duran, Tocadisco „Morumbi” oraz Shinedoe – „Punk” (Steve Angelo re-edit). Utwory te stanowiły podstawę do tego, aby myśleć że ten wieczór będzie niezwykle udany. W dalszej części setu poleciały jeszcze: nowe Alter Ego „Why Not?!” (Joakim remix) i Parker Frisby – „Krank Feiner” w reedycji Deliciousa. Jak zwykle podczas jego występów, nie mogło zabraknąć mega hitu „Same Man”. Dobry start imprezy.
O godzinie 21. stery przejęli Kyau & Albert. Co można powiedzieć o ich secie? Ktoś kto nie był do nich przekonany, nie przekonał się i tym razem. Ich fani byli za to wniebowzięci. Zagrali swoje ostatnie hity tj. „Megashira”, „7Skies” czy „Are You Fine?”. Poza tym: Sonorous „Last Sunday” w remiksie polskiego duetu Skywings, Marksun & Brian „Saturday” i Ronski Speed „Love All The Pain Away” w swoim remiksie. Chłopaki jak zwykle świetnie się bawili, dając ludziom kolejny powód do dobrej zabawy i świetną rozgrzewkę przed tym, co jeszcze może się zdarzyć tej nocy we wrocławskiej hali. Na zakończenie „Big Sky” O’Callaghana w remiksie Agnelli & Nelson które, jak się później okazało, grane było jeszcze nie raz.
Następny w kolejce był człowiek, który zawsze wygląda jakby pomylił trance’owy event z koncertem rockowym – Ronald van Gelderen. Było mocno i energicznie za sprawą takich kawałków jak m.in.: „Riff” Sandera van Doorna, „King Of My Castle” w remiksie tego samego pana oraz jeden z największych „zrywaczy parkietu” roku 2007 jakim bez wątpienia jest „Buldozer” Simona Pattersona. Mieliśmy także okazję usłyszeć Ronalda śpiewającego na żywo- co niektórym podobało się to bardziej niż dj-set w jego wykonaniu. „Dirty Rocker” i „Realize” świetnie ożywiły publikę, ale największy aplauz wzbudziło wykonanie przez Ronalda kultowego utworu Prodigy „Firestarter”. Wypowiedziane przez van Gelderena słowa „You are fu**ing amazing” mówią wiele o tym, jak publiczność się bawiła. Ponadto, Ronald zaskoczył grając „Megashire” i „Big Sky”, co spowodowało na pewno zdziwienie u niektórych jego fanów.
Od godziny 23.30 mieliśmy okazję uczestniczyć w New Year’s Power Hour. Megamix największych przebojów mijającego roku wybranych przez Was na stronach ftb. Oprócz wrażeń muzycznych, pirotechnika i światła dawały niezapomniane wrażenia wzrokowe. Podczas tych ostatnich minut roku 2007 z nagłośnienia Hali Stulecia wydobywały się krótkie fragmenty takich utworów jak np.: Ida Corr – „Let Me Think About It” (Fedde Le Grand remix), Red Hot Chili Peppers – „Waiting For” (Rene Amesz & Peter Gelderblom’s remix), David Guetta – „Baby When The Light” (David Guetta & Fred Rister remix), Samin – „Heater”, Alex M.O.R.P.H. & Rank 1 – „Life Less Ordinary” (A Less Ordinary Rank 1 mix). Podczas wielkiego odliczania do godziny zero przy efektownym pokazie pirotechnicznym mogliśmy usłyszeć Marcel Woods – „Lemon Tree”. Później kolejne hity w zestawie tj. Nenes & Pascal Feliz – „Platinum” (Tech Mix), czy Super8 & Tab – „Suru”. Tym oto sposobem powitaliśmy Nowy Rok.
Marco V miał zaszczyt być pierwszym dj-em, który w roku 2008 zaprezentuje się polskiej publiczności. Przed swoim setem otrzymał statuetkę za zajęcie drugiego miejsca w rankingu FTB Top DJ. Muzycznie- wszyscy wiedzieli czego się spodziewać, i raczej niewielu się zawiodło. Energiczne wejście w Nowy Rok zapewniły nam wszystkim takie utwory jak: Friscia & Lamboy – „Deep Into Your Soul” (Cube Guys remix), Freek Geuze pres. Splitscreen – „Boomblasta” (Leon Bolier vs Joop remix) z wokalem Marco V – „More Than A Life Away”, Sia – „The Girl You Lost To Cocaine” (Sander van Doorn remix) oraz nowy utwór Marco, kryjący się pod oryginalnym tytułem „Dudak”. Ponad to, kolejny raz usłyszeliśmy „Megashirę”. Publiczność w noworocznych nastrojach szczelnie zapełniła parkiet, dając się ponieść energii, która biła z głośników. Zakończenie seta w wykonaniu holendra już bardziej trance’owe: Ronski Speed with Stoneface & Terminal – „Soulseerker” (S&T dub) i uwięczenie seta w postaci „False Light”. Po swoim występie Marco nie zniknął od razu – zeskoczył do publiczności, cierpliwie pozował do zdjęć i rozdawał autografy.
Dj Tonka miał przed sobą trudne zadanie utrzymania publiki na parkiecie. Jego set można podzielić na dwie części: w pierwszej zagrał minimalowo i house’owo, druga część setu to jego świetnie znane klasyki. Tak oto podczas jego występu usłyszeliśmy m.in.: Cirez D – „Tigerstyle”, Plastikman – „Spastik” w wersji Dubfire, Deadmau5 – „Arguru”. Pewnie nie tylko ja byłem zaskoczony, kiedy usłyszałem „Can’t Get You Out Of My Head” Kylie Minogue w niezidentyfikowanym remiksie. Plus za odwagę dla Tonki, chociaż mam wrażenie, że wielu ludzi nie zrozumiało o co mu chodzi. Miło było usłyszeć klasyki „She Knows You” i „Don’t Be Affraid” na koniec seta. Pojawiły się komentarze, że ten set „zamulił. Jednak moim zdaniem, Tonka chciał pokazać nam nieco inny muzyczny świat niż pozostali wykonawcy.
Znany ze swoich upliftingowych produkcji Sean Tyas ma w Polsce spore grono fanów. Jego set na ILNY to nic innego jak dynamiczna podróż po klasycznym trance’owym brzmieniu. Mieszkający w Szwajcarii Amerykanin, aby obudzić publikę po secie Tonki, postawił na szybkość. Tempo utworów granych przez niego dochodziło do 142 BPM, także różnica między setami Tyasa a jego poprzednika z Niemiec była, delikatnie mówiąc – ogromna. Całość była zagrana w jednym klimacie. W głośnikach zabrzmiało m.in.: Thomas Datt „2V2” w wersji Seana, jego własne „One Night Out” i Andy Blueman – „Nyktalopia” (Onova remix). Energiczny set postawił ludzi na nogi niczym poranna filiżanka kawy. Polskim akcentem występu Tyasa był zagrany przez niego utwór Paula Millera – „Eve Gaze”. Na zakończenie po raz trzeci tej nocy Hala Stulecia usłyszała „Big Sky”. Świadczy to nie tylko o tym, że jest to jeden z największych przebojów końcówki roku, ale też o tym, że dj-e nie słuchają swoich setów nawzajem;)
O dobre zakończenie pierwszego klubowego sylwestra w Polsce miał postarać się Ronski Speed. Muszę przyznać że byłem pozytywnie zaskoczony dużą jak na tą porę frekwencją. Niemiecki dj zdecydowanie miał dla kogo grać! W secie pojawiły się takie utwory jak: Tiesto feat. Jes – „Everything” (Cosmic Gate remix), Michael Cassette – „Shadows Movement”, bajeczne „Falling” First State oraz mash up Markusa Schulza „Pespective Space”. Ronski grał dynamicznie, szybko zmieniając utwory. Do tego trzeba podkreślić jego dobry kontakt z publiką, która wydobywając z siebie resztki energii sprawiała, że to widowisko zyskało na wartości jeszcze bardziej. Na zakończenie swojego nieco przedłużonego setu Ronski Speed zagrał własny remiks do „Daydream” Markusa Schulza i Andy Moora, „Anhem”(John O’Callaghan remix) Filo & Peri oraz „E.O.S./Satellite”. Idealne zakończenie imprezy, za co duże brawa.
Podsumowując: imprezę zdecydowanie trzeba zaliczyć na plus. Uważam, że agencja MSM Events powinna iść za ciosem. Niewiem, ilu z Was zgodzi się z moją opinią, ale ja czuję, że mam za sobą sylwester życia. Ze wstępnych informacji wiemy, ze Agencja planuje drugą edycję w przyszłym roku. Po takim sylwestrze nie zostaje mi nic innego jak życzyć Wam jeszcze lepszego imprezowo roku 2008!
Galeria zdjęć z imprezy już wkrótce