Hit roku 2011 czyli Youtubowy mikser!
Raz na jakiś czas wraca do nas w redakcji temat, jak to fajnie byłoby, gdyby DJ mógł odpalić komputer i grać muzykę prosto z Youtube’a. I bynajmniej nie jestem w tym momencie – jak to zwykle ze mną bywa – przesycony sarkazmem i uszczypliwością. Wiadomo – truskulowi DJ-e winylowi oburzą się, że znowu coś zabija rynek, itp., itd. My zaś uważamy, że będzie to hit roku 2011. Dlaczego? Nie zawsze trzeba nam w pełni profesjonalnego DJ-a ze sprzętem, słuchawkami i wielką otoczką grania z czegokolwiek. Czasem, będąc na domówce, chcemy po prostu posłuchać muzyki i najlepiej byłoby, gdyby nie było między nią przesadnie wielkich dziur ciszy. Ostatnimi czasy podobno modne stały się imprezy „Youtube party”, na których każdy po kolei podchodzi do komputera, wybierając jakiś film (choćby i ulubiony ostatnio kawałek) z przepastnego katalogu jednej z najczęściej odwiedzanych stron internetowych. Niektóre z nich lubią się ponoć rozpędzić do zawrotnych długości dwudziestu siedmiu godzin, a można sobie tylko wyobrażać, ile razy podczas tego typu posiedzenia – choćby nawet nie nazywało się „Youtube party” – słyszymy coś w stylu „co to ja miałem…” Nigdy więcej! Youtube Disko to propozycja dla wszystkich z Was, którzy nie posiadają już kolekcji empetrójek na komputerze, woląc wpisać sobie tytuł w wyszukiwarkę klipów. Prosty programik wbudowany w przeglądarkę umożliwia nam kolejkowanie filmów wideo i… Przeskakiwanie między dwoma deckami crossfaderem. Mało? Nie mówimy, że dużo. Możliwe jednak, że za miesiąc lub dwa, będziemy w stanie w pełni poprawnie zmiksować dwa wideoklipy… A wtedy w obieg wejdzie nowe sformułowanie: Youtube DJ. „The All You Needed Youtube Disko” – jak piszą autorzy strony. Hit czy nie hit? Sami zdecydujcie! |